Rozdział 5

163 6 0
                                    

* Obudziłam się następnego dnia, Skolim słyszałam już rozmawiał z kimś w kuchni, po głosie poznałam, że to jego mama, zatem wsłuchałam się w rozmowę.

Skolim: Mamo ona jest cudowna, myśle o niej cały czas i nawet chcę ci coś zaśpiewać.
Mama: Ojeju synek ty to zawsze taki romantyk byłeś, pokazuj co tam masz.

* Skolim wyciągnął gitarę, a ja usłyszałam tekst piosenka O MNIE

Mamo, co wczoraj się stało
Spotkałem się z nią samą
I strzelił do mnie amor

To jak się rusza i zarzuca włosy
Ona, to burza co przychodzi w nocy
Hipnotyzują mnie jej kocie oczy
Aksamitna skóra i cudowny dotyk

Ona mi dała
Dała całe serce
A ja chcę jeszcze więcej
A ja chcę jeszcze więcej

* Nie mogłam powstrzymać łez, to było najpiękniejsze, co mógł dla mnie zrobić, nie wytrzymałam i podbiegłam do niego mocno go tuląc.

Ja: Konrad jest piękna!
Skolim: Ojeju moja księżniczka aż się wzruszyła, kocham cię najmocniej na świecie.
Mama: Tak się cieszę waszym szczęściem kochani, chodźcie tutaj do mnie wszyscy się przytulimy.

* Posiedzieliśmy jeszcze chwilę z Konradem i jego mamą, po czym mój król powiedział, że odwiezie rodzicielkę bezpiecznie do domu, mnie miała tego dnia odwiedzić Wika, choć nie ukrywam nie lubiłam, gdy do nas przychodziła, bałam się że Skolim odkryje prawdę.

Wika: Musimy pogadać- wbiegła zdyszana do domu.
Ja: Coś z tą Anastazją?
Wika: Ona podobno kontaktowała się z Kacprem.
Ja: Nie pierdol Wika, proszę- powiedziałam litościwie.
Wika: Dobra- mówiła szybko- ja się nimi zajmę, ale mam inną sprawę do ciebie.
Ja: Jezu w ciąży jesteś?
Wika: Co- wymówiła z żałością- Chodzi o luxona.
Ja: Rozmawiałyśmy o tym, na pewno nic nie jest na rzeczy, nawet dziś Skolim śpiewał piosenkę, którą sam dla mnie napisał.
Wika: Słuchaj rano miałam spotkanie z Luxonem, sama wiesz biznesowe sprawy, potem stwierdziłam dobra chujku jeden pośledzę cię.
Ja: Dziewczyno, co zrobiłaś- pytałam z niedowierzaniem.
Wika: Wchodził do sex shopu, poczekałam az wyjdzie i wiesz, co kupował?

* Kiwnęłam tylko przecząco głową.

Wika: Kupował bat do bicia, takie piórko i może coś więcej.
Ja: Pewnie dla fanek, serio nie masz się o co martwić.

* Taaa, nie mam się o co martwić, gdybym tylko wiedziała, że dokładnie w tym samym momencie auto Konrada stoi pod domem Luxona.

Luxon: Misiaczku patrz, co dziś kupiłem.
Skolim: Nie mów tak do mnie! Okropnie się wstydzę tego jednego razu.
Luxon: Nie podobało ci się złotko?
Skolim: Właśnie mnie to chyba najbardziej boli, że- wstrzymał oddech nerwowo- Podobało mi się kurwa.
Luxon: Twoja o niczym się nie dowie, obiecuję.
Skolim: Stary zdradziłem ją! I to jeszcze z tobą!
Luxon: Nic sobie nie wsadzaliśmy, a to nie zdrada myśle.
Skolim: Tak mówisz?
Luxon: Kuuurwa oczywiście, że tak.
Skolim: Eh, no dobra skoro tak to pokazuj, co tam kupiłeś ciekawego.

* Luxon wyciągnął dość pokaźną torebkę i pokazał przyjacielowi, co kupił.

* Luxon wyciągnął dość pokaźną torebkę i pokazał przyjacielowi, co kupił

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Luxon: I co sądzisz? To wiesz na spotkania z fankami

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Luxon: I co sądzisz? To wiesz na spotkania z fankami.
Skolim: Stary zajebista sprawa, sam bym takich poużywał.
Luxon: hehe chcesz spróbować wspólnie- smyrnął piórkiem Króla Latino po twarzy.
Skolim: Mam kłamać czy być szczery?
Luxon: Jesteśmy przyjaciółmi, ze mną zawsze powinieneś być szczery.
Skolim: Dobrze wiesz, że chciałbym, ale nie mogę.
Luxon: Tatuś cię na nakarmi- szepnął mu do ucha.

* Ich usta się zbliżyły, niewiadomo kiedy, ale mężczyźni zaczęli używać zabawek, które wcześniej kupił Łukasz. Panowie mieli namiętny seks, zdecydowanie dominującym był Luxon, skolim przy nim był, jak uczeń, a przy mnie zazwyczaj to on był bosem, a ja cichą myszką. Lał się pot, łzy, było pełno siniaków i głośnego wycia, ale chyba Konradowi się podobało, gdyż po ,, robocie" padły z jego ust słowa...

Skolim: O kurwa mordo- nie żałuje.
Luxon: Mówiłem ci, zresztą my to tylko po przyjacielsku, nadal jesteśmy hetero, jakby nie było.
Skolim: Nie no to oczywiste, ja orientacji dla ciebie nie zmienię- zaśmiał się głośno.
Luxon: Porównując nasze fiuty ty masz dłuższego zgredzie.
Skolim: Hehe- spojrzał na swoje przyrodzenie- No kilka miejsc już odwiedził.
Luxon: Szczerze seks z facetem jest chyba nawet ciekawszy niż z kobietą, one to się zaraz męczą albo boli ich głowa.
Skolim: A te ich nieszczęsne okresy? Tak mnie to wkurwia. W ogóle skąd ten tekst tatuś cię nakarmi?
Luxon: Oj ten tekst jest starszy niż twoja dziołcha, nie raz go używałem.

* Skolim ubrał się i stwierdził, że wróci do domu, czuł w środku pewne wyrzuty sumienia, ale z drugiej czuł się tak nabuzowany po zbliżeniu z Łukaszem, że gdy tylko jego noga stanęła u progu drzwi, które otworzyłam to się na mnie rzucił. Szkoda, że wtedy nie wiedziałam, po czym miał w sobie tyle energii...

Tatuś Cię nakarmi-Skolim x LuxonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz