* Rankiem, następnego dnia postanowiłam, że muszę poważnie porozmawiać ze Skolimem. Od jakiegoś czasu czułam, że coś jest nie tak, a nasze relacje stawały się coraz bardziej napięte. Zaczęłam rozmowę, próbując wyjaśnić, co mnie dręczy, ale Skolim natychmiast zaczął żartować, robiąc z tego coś takiego jakby chciał uniknąć poważnej konfrontacji. Zirytowana, odepchnęłam go, a on odpowiedział z przekąsem:Skolim: Aha, to wolisz jebać się bardziej z moim bratem niż ze mną- uderzył mnie w policzek.
Ja: Nie zrobiłeś tego- wzięłam do ręki nożyczki i zaczęłam krzyczeć.
Skolim: Boże kocie nie! Przepraszam, poniosło mnie.
Ja: Kacper kłamał! Będę krzyczeć ile siły w płucach: on kłamał! Nie całowałam się z nim?* Dostałam ataku paniki, nie mogłam się uspokoić.
Skolim: Bebecitka nie powinienem cię uderzyć, bardzo mnie boli teraz ząb i akurat jadę do dentysty możesz jechać ze mną, potem pogadamy o całej sytuacji.
* Czuję jakbym spotykała się z największym dupkiem, jak on mógł mnie uderzyć? Co się z nim dzieje? W aucie próbował mnie zagadywać, puszczać i śpiewać swoje piosenki, ale ja wciąż czułam ogromny ból. Dentystą Konrada był Dawid Barcz, kazał mówić na siebie Dr. Talerz- spytacie czemu? Podobno kiedyś złamał sobie zęba talerzem i od tamtej pory wiedział, że będzie stomatologiem. Z gabinetu usłyszałam bardzo dziwne zdanie wypowiedziane przez doktora, który twierdził iż podczas badania zauważył w jamie ustnej zmiany, które mogły wskazywać na stosunek oralny z mężczyzną. Słysząc to, postanowiłam zasięgnąć opinii Filipa, geja, który mógłby potwierdzić te przypuszczenia. Napisałam szybko na komunikatorze do ,, Filipo bff☺️" i czekałam na odpowiedz, ten facet online jest 24/7 także długo czekać na statement nie musiałam. Filip potwierdził, że miał podobne zmiany, co wskazywało na możliwy związek z relacjami intymnymi. Podzieliłam się tym również przez messengera z Wiką, która miałam wrażenie bardzo błaho podeszła do tematu, kazała mi się czymś zająć, a nawet zasugerowała terapie- tak mnie to zdenerwowało! Nagle, jednak Skolim wyszedł z gabinetu, musiałam zachowywać się w miarę możliwości naturalnie.
Ja: I co doktor twierdzi? Będzie potrzebna proteza?
Skolim: Haha, ty mój żartownisiu- pocałował mnie w czoło- Plomba mi wypadła, ale wiesz co już lepiej idźmy, bo jak nas Dawidek zagada to nigdy stąd nie wyjdziemy.* Ta, już to widzę, że niby go doktor zagada, wracając stwierdziłam, że zacznę kolejny, niewygodny dla Kondzia temat.
Ja: Czy ty myślisz o naszym związku na poważnie?
Skolim: Co to za pytanie w ogóle? Jestem za kierownicą lepiej mnie teraz nie denerwuj. Zrobiłbym dla ciebie wszystko.
Ja: Pobierzmy się.* Skolim aż opluł się redbullem bez cukru, którego właśnie popijał.
Skolim: Pomysł z pizdy dosłownie. Na chuj ci ten ślub?
Ja: Oboje się kochamy, marzymy o wspólnym życiu, ja za niedługo kończę studia, pójdę do pracy, zresztą wiesz, że nie pochodzę z biednej rodziny, więc pieniądze na start również od siebie dołożę.
Skolim: Czego ci teraz brakuje? Chodzi o tą bransoletkę Cartier, co ostatnio tak ci się podobała? Kupię ci ją mysza.
Ja: Kurwa- wykrzyknęłam- Nie chodzi mi o żadną pieprzoną bransoletkę! Kocham cię i chcę ułożyć sobie z tobą życie.
Skolim: Nie mam czasu na ślub.
Ja: Zatrzymaj się na poboczu.
Skolim: Po co?
Ja: Zatrzymaj się na tym jebanym poboczu powiedziałam!* Konrad zatrzymał się, wyszłam z samochodu i jedynie rzuciłam na pożegnanie słowa: a na zabawy oralne z mężczyzną miałeś czas!
***
* Minął tydzień, nie odezwałam się przez ten cały czas do Skolima, do tego wszystkiego wyruszył w trasę koncertową, jechała właśnie do mnie Wika, do której zadzwonił niespodziewany telefon.Wika: Boże Konrad co ty taki zdyszany?
Skolim: Widziałaś fotę Luxona w tym seksownym stroju, co ukradłem mojej Bebecicie?
Wika: Widziałam, na chuj ci ona.
Luxon: Heeej Wika? Słyszysz mnie? Przebrałem się w hotelu za bebecitę i w końcu to Skolim mnie zdominował, a nie ja jego.
Wika: Wy świntuchy obrzydliwe, to ja jeżdżę od rana kontrakty załatwiam, a wy macie hotelowe bajlando.
Skolim: A właśnie sprawa jest, jedziesz teraz do mojej nie?
Wika: No tak, a co?
Luxon: Haha, mam takie gacie z napisem Luxon 69 takie neonowe i zostawiłem je w walizce skolima, której on zapomniał wziąć z domu.
Skolim: Jak tam będziesz to weź je z tej walizki dobrze?* Pech tak chciał, iż Wika się spóźniła i byłam pierwszą, która znalazła wspomniane majtki.
Ja: Co to ma znaczyć? Widzisz to- pokazałam Wice Luxonowe majtki.
Wika: On jest bardzo dziwny ze swoim poczuciem humoru, pewnie to taki durny żart.
Ja: Wika ja już nie mam sił.
Wika: Kochana, co ty Skolim słyszałam myśli o czymś ekstra dla ciebie, on cały czas o tobie mówi.
Ja: Mówisz serio?
Wika: Dlaczego miałabym okłamać moją najlepszą przyjaciółkę? Jesteś dla mnie, jak siostra, której nigdy nie miałam.
Ja: Może pojedziemy kiedyś gdzieś razem, we dwie tylko tak wiesz totalnie się odmóżdzyć?
Wika: Pewnie! Po trasie koncertowej chłopaków będę miała trochę wolnego.
Ja: Słuchaj, bo gadałam też z Konradem o ślubie, wcześniej niby tylko oto pytałam, teraz mi dużo bardziej na tym zależy.
Wika: Skończ studia, macie czas, przecież na takie rzeczy to decyzja na całe życie.
Ja: Wika- spuściłam głowę w dół.
Wika: Co się dzieję?
Ja: Okres spóźnia mi się trzy tygodnie.
CZYTASZ
Tatuś Cię nakarmi-Skolim x Luxon
Fiksi PenggemarZwiązek z nim był natchnieniem dla mej duszy, ukojeniem, a wręcz drugim domem, lecz czy najlepszy przyjaciel i gitarzysta twojego chłopaka może to zmienić?