Gyelan zaprosiła Hana do swojego mieszkania na wieczór. Z każdym dniem ich przyjaźń rosła w siłę, a ona czuła, że może z nim rozmawiać bez końca i nigdy się nie nudzi. Dzień zapowiadał się obiecująco, a ona postanowiła przygotować coś prostego, ale smacznego – spaghetti.Gdy Han przybył do jej mieszkania, Gyelan otworzyła mu drzwi, witając go szerokim uśmiechem.
„Cześć, Han! Wejdź, czuj się jak u siebie" – powiedziała, robiąc mu miejsce w drzwiach.
Han wszedł do środka, rozglądając się po przytulnym mieszkaniu Gyelan. „Cześć. Pachnie niesamowicie. Co gotujesz?" – zapytał, podchodząc do kuchni.
„Zwykłe spaghetti. Mam nadzieję, że lubisz włoską kuchnię" – odpowiedziała z uśmiechem, mieszając sos w garnku.
Han oparł się o wyspę kuchenną. „Uwielbiam włoską kuchnię. - powiedział patrząc na nią z zainteresowaniem. „Tak w ogóle miałem ci powiedzieć, że niedługo będą w sprzedaży bilety na nasz kolejny koncert. Po wydaniu albumu ruszamy w trasę koncertową i zaczynamy od najbliższych miast."
Gyelan spojrzała na niego z zaskoczeniem. „To wspaniale! Jestem pewna, że bilety rozejdą się jak ciepłe bułeczki."
„Mam nadzieję" – uśmiechnął się Han. „Chciałem zaproponować, że zdobędę bilety dla ciebie i dla Namji. Jeśli też chciałaby tam być."
Gyelan najpierw nieśmiało odmówiła. „Han, to bardzo miłe, ale naprawdę mogę sobie kupić bilety sama. Nie chcę robić problemu."
Han spojrzał na nią z łagodnym uśmiechem. „Nie ma żadnego problemu. Na luzie załatwię te dwa bilety. To dla mnie żaden wysiłek, a będę mógl zobaczyć ciebie pod sceną. No i oczywiście NJ też."
Gyelan spojrzała na niego z wdzięcznością. „Dziękuję, Han. Zapytam Namję, ale myślę, że odpowiedź będzie oczywista – na pewno będzie chciała iść."
„Świetnie. Cieszę się, że mogę coś dla was zrobić" – powiedział Han, zbliżając się do niej. „A przy okazji, teraz będziemy mieli dużo prób do koncertu. Chciałbym cię na nie zaprosić. Możesz wiedzieć, że zawsze jest dla ciebie miejsce."
„Z miłą chęcią!" Odpowiedziała. „Będę zaszczycona." Dodała śmiejąc się.
Gyelan wróciła do gotowania, czując ciepło w sercu. Ich rozmowa toczyła się lekko, przerywana śmiechem i drobnymi żartami. Gdy w końcu usiedli przy stole, jedząc spaghetti, atmosfera była pełna radości i bliskości.
Po kolacji Han pomógł jej posprzątać, a potem przenieśli się do salonu. Gyelan zaproponowała, żeby obejrzeli film, ale Han miał inny pomysł.
„Może zamiast filmu, pogadamy trochę więcej? Chciałbym lepiej cię poznać, Lannie" – zaproponował, siadając blisko niej na kanapie.
„Oczywiście, chętnie porozmawiam" – odpowiedziała, odwracając się do niego.
Rozmowa zeszła na różne tematy – od ulubionych filmów i książek, po marzenia i plany na przyszłość. Han opowiadał jej o trudach bycia w zespole, ale też o radościach, jakie to przynosi. Gyelan słuchała go z uwagą, zadając pytania i dzieląc się swoimi przemyśleniami.
W pewnym momencie Han delikatnie chwycił jej dłoń, co sprawiło, że oboje zamilkli na chwilę. Ich oczy spotkały się, a między nimi zaiskrzyła niewidzialna nić porozumienia.
„Gyelan, cieszę się, że mogę spędzać z tobą czas. Czuję, że naprawdę mnie rozumiesz" – powiedział cicho, nie odrywając wzroku od jej oczu.
Gyelan poczuła, jak jej serce mięknie. „Ja też się cieszę. Twoja obecność sprawia, że czuję się wyjątkowo."
Han wciąż nie odrywał od niej wzroku, więc Gyelan odwzajemniała wzrok. Przyglądając mu się musiała przyznać, że o wiele lepiej wygląda tuż obok niż jak widzi go pod sceną. Ich twarze zbliżyły się do siebie, a atmosfera nabrała nowego, intensywnego wymiaru. W końcu Han delikatnie pocałował Gyelan, a ona odpowiedziała mu z równą delikatnością.
Cały świat zniknął na chwilę, a liczyli się tylko oni. Pocałunek był pełen uczucia, subtelny, ale głęboki.
Gdy się od siebie oderwali, Han spojrzał na nią z czułością.„Przepraszam." szepnął. „Po prostu jesteś taka piękna."
Gyelan ale totalnie nie wiedziała co ma odpowiedzieć. Był to dla niej szok. Mimo wszystko wciąż trzymała go za rękę.
Nastąpiła głucha cisza a oni wciąż patrzyli się na siebie pytająco. Czy każde z nich czuje to samo?Han postanowił przerwać ciszę i spojrzał na zegar, aby powiedzieć.
„Zrobiło się późno, obiecałem chłopakom, że wrócę w miarę wcześnie." Chłopak delikatnie ujął jej twarz w dłonie i spojrzał jej głęboko w oczy.„Dziękuję za ten wieczór, Gyelan. Było niesamowicie" – powiedział, a jego głos był pełen ciepła.
„Tak, zrobiło się późno." – odpowiedziała, wciąż oszołomiona sytuacją jaka przed chwilą się wydarzyła. Odprowadziła go do drzwi i niepewnie przytuliła go na pożegnanie, na co Han odwzajemnił uścisk.
„Do zobaczenia." Han pożegnał się z uśmiechem i wyszedł, a Gyelan długo stała w drzwiach, patrząc za nim. Miała cały czas w głowie scenę sprzed chwili. Zamknęła drzwi, usiadła na kanapie, wciąż czując ciepło pocałunku Hana.
Po chwili, aby rozluźnić myśli wzięła telefon i napisała do Namji.
„Wieczór z Hanem był niesamowity! Zaproponował nam bilety na koncert. Chciałabyś iść?"Po chwili przyszła odpowiedź.
„Oczywiście, że tak! Cieszę się, że dobrze się bawiliście <3"Gyelan uśmiechnęła się, odkładając telefon. Wiedziała, że to dopiero początek czegoś niezwykłego. Wieczór z Hanem był magiczny i nie mogła się doczekać kolejnych wspólnych chwil.
CZYTASZ
Melody of Us // Han Jisung x reader
RomanceOpowiadanie typu Han x reader (obecny też Bangchan x reader) Gyelan, dwudziestoletnia influencerka, jest oddaną fanką zespołu Stray Kids, szczególnie Han'a Jisung'a. (wstawia swoje wykonania taneczne i wokalne, wszystkich piosenek stray kids na swój...