2. Change day

116 15 0
                                    

Następny poranek, Gyelan przywitała z uśmiechem na twarzy. Wczorajsza noc wciąż wydawała się snem, ale kartka z numerem telefonu Han'a, leżąca na jej stoliku nocnym, była dowodem, że wszystko było prawdziwe. Po chwili zastanowienia zdecydowała, że napisze do niego wiadomość, choć nie chciała wyjść na zbyt natarczywą. Nie dość, że jej własny idol podarował jej swój numer telefonu, to jeszcze miałaby mu zawracać głowę. Jeszcze by pożałował decyzji o podaniu jej go.

"Hej, to Gyelan. Dzięki za wczorajszą noc. Było niesamowicie! Miłego dnia!"

Po chwili wahania wysłała wiadomość. Minuty mijały, a odpowiedzi nie było. Gyelan zaczęła się martwić. Czy może jej wiadomość była wystarczająco naturalna. Nie chciała wyjść na jego fankę (którą tak naprawdę była).

Próbowała zająć swoje myśli czymś innym, ale nie mogła przestać sprawdzać telefonu. Czuła się, jakby jej głowa miała eksplodować z nerwów.

W tym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi. Gyelan otworzyła je, a przed nią stała jej najlepsza przyjaciółka, Namja, którą wszyscy nazywali NJ.

**(Namja często występuje na filmach Gyelan i jest dość lubiana wśród obserwatorów dziewczyny, lecz nieczęsto chce występować publicznie)**

"NJ!" – zawołała Gyelan, natychmiast zapominając o swoich zmartwieniach. "Nawet nie wiesz co się wydarzyło! Wchodź, muszę ci wszystko opowiedzieć."

NJ uśmiechnęła się i weszła do środka. "Co jest?Wyglądasz, jakbyś miała zaraz eksplodować."

Gyelan usiadła na kanapie i zaczęła opowiadać o swojej przygodzie po koncercie. NJ słuchała z szeroko otwartymi oczami, nie mogąc uwierzyć w to, co słyszy.

"Nie gadaj! Nie mogę uwierzyć, że spotkałaś ich wszystkich." – powiedziała NJ, gdy Gyelan skończyła opowiadać.

"Tak, to było jak sen" – przyznała Gyelan, czując, że znowu się rumieni. "Han podał mi swój numer telefonu, ale teraz nie odpisuje. Mam nadzieję, że nie było to coś dziwnego, że napisałam. Nie wiem co mam o tym myśleć."

NJ pokręciła głową. "Nie martw się. Jest pewnie bardzo zajęty. A nawet jeśli ci nie odpowie, to pomyśl, że i tak miałaś niesamowitą przygodę."

Dziewczyna skinęła głową. Rozmowa przeniosła się na inne tematy, a Gyelan zaczęła czuć się bardziej zrelaksowana. NJ zawsze wiedziała, jak ją pocieszyć i sprawić, że zapominała o swoich zmartwieniach.

W międzyczasie Han rzeczywiście odpowiedział na wiadomość Gyelan, ale była tak pochłonięta rozmową z NJ, że tego nie zauważyła. Dopiero późnym wieczorem, gdy dziewczyna już wyszła, Gyelan sprawdziła telefon i zobaczyła odpowiedź.

"Hej hej, my też świetnie się bawiliśmy. Masz jakieś plany na jutro?"

Gyelan zdziwiła się tym pytaniem. Chce ją gdzieś zaprosić? A to ona myślała, że samo „Miłego dnia" może być natarczywe.

"Nie mam konkretnych planów. Coś proponujesz?"

Han odpisał niemal natychmiast.

"Tak, moglibyśmy spotkać się w naszym studiu. Z chęcią ci je pokażę. Jakby co nie będziemy tam sami więc się nie martw, że się zanudzisz haha."

"Jasne, wyślij mi adres to jutro przed 15 będę."

Dziewczyna została już bez odpowiedzi, ale nie zwróciła na to większej uwagi, była zbyt podekscytowana tym co miało się stać jutro.

————————————————————————

Całą noc Gyelan przewracała się z boku na bok, nie mogąc zasnąć. Myśli o jutrzejszym spotkaniu z Han'em nie dawały jej spokoju. Co chwilę spoglądała na zegar, licząc minuty do rana. Około trzeciej w nocy napisała do Namji, ona zawsze jej pomagała w najtrudniejszych sytuacjach

"NJ, nie mogę spać. Stresuję się jutrzejszym spotkaniem z Hanem i resztą zespołu. Boję się, że zrobię coś głupiego albo nie będę się zachowywać naturalnie."

Czekała na odpowiedź, ale w końcu poczuła, że jej powieki zaczynają się zamykać. Niby krótka wiadomość, lecz poczuła, że największą część stresu wyrzuciła z siebie. Postanowiła włączyć sobie muzykę, aby wreszcie zasnąć, bo była już naprawdę zmęczona.
Bardzo jej to pomogło i nareszcie mogła odpocząć.

————————————————————————

Gyelan obudziły prześwity słońca zza okna. Pierwszą rzeczą, którą zrobiła to było sprawdzenie telefonu. Była już godzina dwunasta, a na ekranie widniała też wiadomość.

"Lannie, nie martw się. Jesteś cudowna i wszystko będzie dobrze. Pamiętaj, że oni też są tylko ludźmi. Ciesz się chwilą!"
Wiadomość o dziwo dotarła do niej około 10 minut po tym jak zasnęła. Zaniepokoiło ją, że jej przyjaciółka też nie śpała do późna. Mimo wszystko Gyelan uśmiechnęła się, czytając te słowa. Wzięła głęboki oddech i spojrzała jeszcze raz na godzinę. Do spotkania zostały jeszcze trzy godziny. Pomimo wsparcia NJ, stres znowu zaczął się kumulować. Postanowiła wstać i zacząć się przygotowywać.

W międzyczasie do Gyelan przyszła wiadomość od Han'a z informacją gdzie ma się udać, aby dotrzeć na miejsce. Spędziła dłuższą chwilę na wyborze odpowiedniego stroju, chcąc wyglądać jak najlepiej, ale jednocześnie naturalnie. W końcu wybrała swoje ulubione dżinsy i bluzkę, która podkreślała jej styl.

Wyszła z domu godzinę przed czasem, wiedząc, że przy jej szczęściu, które mimo wszystko jej ostatnio dopisuje, to mogłaby się spóźnić. Np. przez korki lub pełne autobusy na ulicach. Była już taka godzina gdy wszyscy już kończyli pracę. Zdecydowała się na spacer, mając nadzieję, że to pomoże jej oczyścić myśli i trochę się uspokoić.

Gdy zbliżała się do budynku, zauważyła Han'a i dwóch ochroniarzy stojących na zewnątrz. Wyglądało na to, że czekali właśnie na nią. Gyelan przyśpieszył znacząco puls, ale wiedziała, że to ważny moment i musiała zachować spokój.

"Gyelan, cieszę się, że przyszłaś" – powiedział Han z uśmiechem, kiedy zbliżyła się do nich.

Dziewczyna musiała podpisać pewne papiery formalnościowe o zakazie filmowania i robieniu zdjęć na terenie budynku.
Po wszystkim odetchnęła głęboko i uśmiechnęła się. To był początek nowego, ekscytującego rozdziału w jej życiu.

Melody of Us // Han Jisung x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz