17. Lovely gift

52 7 0
                                    


Kolejnego dnia Gyelan i Namja spotkały się na mieście, by wybrać się na zakupy. Jak zwykle, Gyelan buszowała po sklepach, kupując ubrania, podczas gdy Namja, niechętna do częstych zakupów, tylko przeglądała, co jest w modzie.

Po kilku godzinach krążenia po sklepach, dziewczyny udały się do swojej ulubionej kawiarni. Ciasto oreo, które tam serwowano, zawsze kusiło je do powrotu. Namja uwielbiała te ciastka, a Gyelan mimo, że czasem wybierała inne ciasta, zawsze wracała do tego konkretnego, bo nic innego nie mogło go przebić.

Siedząc w kawiarni, jak zawsze zaczęły rozmowę o ciastach, ale tego dnia Namja była wyjątkowo zapatrzona w telefon. Gyelan, zauważając to, zastanawiała się, co może tak przykuwać uwagę jej przyjaciółki. „Piszesz z kimś?" – zapytała z lekkim uśmiechem.

Namja, zaskoczona pytaniem, szybko schowała telefon. „Nie, skądże" – odpowiedziała, odkładając urządzenie na stół.

Ekran telefonu zaświecił się z nowym powiadomieniem, na co Namja szybko zareagowała, a Gyelan roześmiała się. „Na pewno nie czekasz na żadną wiadomość?" – drażniła ją.

„Naprawdę, to nic ważnego" – odparła Namja, ale jej zarumienione policzki mówiły coś innego.

Gyelan spojrzała na nią z zaciekawieniem. „Może poznałaś jakiegoś chłopaka i jeszcze mi o tym nie powiedziałaś?"

Namja, zamiast się zdenerwować, speszyła się i zaczerwieniła jeszcze bardziej. Gyelan już wiedziała, że coś jest na rzeczy. „Poznałaś kogoś?" – zapytała teraz poważnie.

Namja westchnęła. „Tak, spodobał mi się chłopak, ale na razie nie mogę powiedzieć, kto to jest."

Dziewczyna próbowała pokazać, że rozumie, ale i tak ją ciekawiło kto to może być. „Okej, szanuję to. Chciałam tylko wiedzieć, czy wszystko u ciebie dobrze."

Namja uśmiechnęła się lekko. „Wszystko w porządku."

Gyelan postanowiła nie drążyć tematu i sama wyciągnęła telefon. Zobaczyła wiadomość od Han'a: „Nie zastałem cię w mieszkaniu, ale zostawiłem niespodziankę pod drzwiami. Mam nadzieję, że nikt jej nie zabierze haha. Poprosiłem sąsiadkę, żeby miała na nią oko."

Gyelan bardzo się podekscytowała i przekazała przyjaciółce wiadomość od Han'a, aby udać się do mieszkania. Namja zgodziła się i dziewczyny szybko zebrały się do wyjazdu.

Po krótkiej podróży, dotarły pod mieszkanie Gyelan. Wysiadły z auta i weszły do budynku. Wchodząc po schodach na piętro, przed drzwiami Gyelan zauważyła wielgachny bukiet różowych róż oraz małe pudełko. Była zachwycona, czuła, że ten czas w jakim aktualnie żyje nie może być prawdziwy. Namja widząc entuzjazm przyjaciółki, cieszyła się jej szczęściem, bo to oczywiście ona pierwsza dowiedziała się o romansie jej przyjaciółki z Han'em Jisungiem.

Gyelan uradowana wzięła kwiaty i mały podarunek, skacząc z radości na klatce schodowej. Po chwili weszły do mieszkania i zaczęła szukać wazonu na kwiaty. Namja w tym czasie, za prośbą Gyelan, otworzyła pudełko i zobaczyła dwa bilety na koncert.
„Są tutaj bilety" – powiedziała.

Gyelan pomyślała, że to miłe, choć dziwne, że dostała papierowe bilety w dzisiejszych czasach, gdy wszystko można załatwić przez internet. Jednak nie drążyła tego tematu, ciesząc się z możliwości bycia na samym przodzie bramek wraz z przyjaciółką i wspierania swoich nowych znajomych. Wiedziała, że to doświadczenie będzie jeszcze bardziej ekscytujace, znając ich osobiście, i nie mogła się doczekać zbliżającego koncertu.

Melody of Us // Han Jisung x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz