22. I'm so happy that i have you

34 5 0
                                    


Gyelan powoli otwierała oczy, czując ciepło bijące od Han'a, który trzymał ją w swoich ramionach. Leżeli blisko siebie, ich ciała splecione pod kołdrą. Poranne słońce wpadało przez okno, delikatnie oświetlając pokój i podkreślając spokój tej chwili.

Han pierwszy się obudził, a widok Gyelan śpiącej obok niego wywołał na jego twarzy czuły uśmiech. Lekko poruszył ręką, delikatnie przesuwając kosmyk włosów z jej czoła. Gyelan poczuła jego dotyk i otworzyła oczy, spoglądając prosto w jego ciepłe, pełne miłości spojrzenie.

"Dzień dobry," szepnął Han, jego głos był miękki i pełen troski.

"Dzień dobry," odpowiedziała Gyelan, wtulając się jeszcze bardziej w jego ramiona.

Leżeli tak przez chwilę, delektując się bliskością i spokojem poranka. Ciepło jego ciała i rytmiczne bicie serca sprawiały, że czuła się bezpieczna i szczęśliwa. Han delikatnie gładził jej plecy, a ona zamknęła oczy, chcąc zatrzymać tę chwilę na zawsze.

"To był najpiękniejszy koncert, na jakim byłam," powiedziała cicho Gyelan.

"Jestem szczęśliwy, że mogłem to zrobić dla ciebie," odpowiedział Han, całując ją w czoło. "Ale teraz muszę iść do łazienki."

Gyelan uśmiechnęła się, patrząc, jak Han wstaje z łóżka. Zanim zniknął za drzwiami, rzucił jej jeszcze jeden czuły uśmiech. Gdy drzwi się zamknęły, Gyelan sięgnęła po telefon, żeby sprawdzić wiadomości. Zauważyła krótką wiadomość od Namji:

"Wszystko dobrze, nie mogę oddzwonić."

Gyelan była przyzwyczajona do dość konkretnych wiadomości od swojej przyjaciółki. Namja nigdy się nie rozpisywała, ale ta krótka odpowiedź wydawała się jej wyjątkowo lakoniczna. Lekko się zaniepokoiła i postanowiła, że odwiedzi Namje później, żeby upewnić się, że wszystko jest w porządku.

Gdy Han wrócił z łazienki, stał w drzwiach z ręcznikiem przewieszonym przez ramię, jego włosy były jeszcze wilgotne. Patrzył na nią z czułością, jakby chciał zapamiętać każdy szczegół tego poranka.

"Co chciałabyś zjeść na śniadanie?" zapytał z uśmiechem.

Gyelan uśmiechnęła się, na widok Han'a. "Może jajka na miękko i tosty? A ty co byś chciał?"

"Brzmi świetnie," odpowiedział Han, podchodząc do niej i całując ją delikatnie. "Zaraz to przygotuję."

Razem zeszli do kuchni, gdzie Han zaczął przygotowywać śniadanie. Gyelan usiadła przy stole, obserwując go z czułością. Han poruszał się z gracją i pewnością, co sprawiało, że zwykłe czynności wydawały się magiczne.

"Uwielbiam patrzeć, jak gotujesz." powiedziała cicho.

Han spojrzał na nią, jego oczy pełne ciepła. "Uwielbiam robić to dla ciebie." odpowiedział, wracając do przygotowywania śniadania.

Gdy wszystko było gotowe, usiedli razem przy stole. Han podał jej talerz z jedzeniemi, a sam zajął miejsce naprzeciwko niej. Spojrzeli na siebie z uśmiechem, delektując się wspólnym posiłkiem.

"To jest wspaniałe," powiedziała Gyelan, próbując pierwszego kęsa. "Dziękuję, że zawsze dbasz o mnie."

"Zawsze będę o ciebie dbać," odpowiedział Han, chwytając jej dłoń przez stół. "Jesteś dla mnie najważniejsza."

Gyelan poczuła, jak ciepło rozchodzi się po jej ciele. Wiedziała, że znalazła kogoś wyjątkowego, kto ją kocha i dba o nią z całego serca. To był poranek pełen miłości i szczęścia, a Gyelan czuła, że nic nie może tego zepsuć.

Po śniadaniu, kiedy jeszcze siedzieli przy stole, Han delikatnie przesunął palcami po jej dłoni, a ona spojrzała mu głęboko w oczy.

"Jestem taka szczęśliwa, że cię mam," powiedziała cicho.

Han uśmiechnął się i nachylił, żeby ją pocałować. "A ja jestem szczęśliwy, że cię znalazłem," odpowiedział, patrząc na nią z miłością.

Resztę poranka spędzili razem, delektując się spokojem i bliskością. Han przytulił Gyelan, a ona wtuliła się w jego ramiona, czując, że jest to miejsce, do którego zawsze chciała należeć.

Melody of Us // Han Jisung x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz