Epilog.

137 11 4
                                    

- Po co tu jesteśmy? - Spytałem uruchamiając przy tym nerwowy tik nogą. 

- Żeby Ci pomóc.

Tak się zaczęło.

Białe ściany i puste krzesła ustawione w rzędzie były dość przerażające. Chyba wolałbym wrócić na cmentarz niż być tutaj. 

- Mówiłem Ci już, że nie potrzebuję. Jesteście ostatnio wszyscy przewraźliwieni.

- Mów co chcesz, młody. Ale nigdzie nie idziesz. 

Przyszła kolej na mnie, zacząłem denerwować się jeszcze bardziej. Na szczęście Kai był ze mną. Nie wiem co bym bez niego zrobił.

Nadszedł czas na werdykt.

- Więc? - Spytał mój towarzysz.

- Schizofrenia. 



***

Tak to już koniec, na następnym rozdziale wyjaśnienia i parę słów od autorki <3

Fantasma / Lloyd GarmadonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz