Tak jak mówiłem, następnego dnia było lepiej. Choć Mor nie wrócił.
Tak dałem mu ksywkę, w razie jakby ktoś nas usłyszał. Nie mogę przecież powiedzieć prawdy.
Nie mogę.
Nie pojawił się przez cały następny dzień, i następny, i następny.
Dlaczego jedno słowo może zepsuć wszystko? A co jeśli on już nie wróci? Przecież... Wróci.
Pukanie, znowu, nie chcę gadać.
- Idziesz na kolację?
- Raczej nie.
- Kai Cię nawiedzi.
- Nie obchodzi mnie to, Jay.
- Jak chcesz. - I kolejna osoba zostawiła mnie samego.
Kai nie zawitał, nie zawitał też Mistrz Wu, Nya, Jay, Cole czy Zane. A nawet Morro.
Szkoda mi ich, chociaż oni myślą tak pewnie o mnie. Wiecznie się okłamują, mi jest dobrze a im nie. Nie wiem czemu.
Położyłem się w ciemnym pokoju i nagle ogarnęła mnie fala samotności. Takiej doszczętnej.
- Co ja robię ze swoim życiem? Co powinienem zrobić dalej?
- Gadasz do siebie? Aż tak Cię pojebało?
- Mor? To ty?
- Kto to Mor? I co by tu robił?
- Czemu podsłuchujesz!? Jakim w ogóle prawem?
- Boże Lloyd, daj spokój. Czemu mówisz do siebie? A może z kimś gadasz? Z tym Morem?
- Boże Kai, daj spokój.
- Porozmawiamy?
- Chyba musimy...
- Tak, musimy. - Westchnął. - Słuchaj, nie chciałem się kłócić. Poniosło mnie, przepraszam. Po prostu się martwię.
- O co?
- O kogo, o ciebie.
![](https://img.wattpad.com/cover/362764028-288-k729703.jpg)
CZYTASZ
Fantasma / Lloyd Garmadon
Teen FictionWszyscy znamy uroki świata Ninjago. Ale czy znamy jego przenikliwość do Ziemi? Co jeśli dalszy los bohatera nie potoczy się tradycyjnie, jego problemy nie będą związane z nowymi wrogami a towarzysze zauważą problem pod koniec stadium? Co jeśli chłop...