⛩️ Rozdział 3 ⛩️

97 10 23
                                    

Orszak wyruszył w drogę do cesarskiego pałacu. Podróż mijała spokojnie. Xie Lian podziwiał okolicę. To był pierwszy raz gdy wyjechał poza tereny posiadłości rodu Xie.

- Jakie wszystko jest piękne prawda Qingxuan? - powiedział zachwycony Xie Lian

- Zgadzam się z tobą paniczu - przytaknął Shi Qingxuan

- Wyglądasz jakbyś pierwszy raz podróżował. - rzekł He Xuan

He Xuan nie pomylił się. Xie Lian nigdy nie podróżował. Ostatni raz podróżował gdy jeszcze żyła jego matka. Po ślubie z Madam Qi jego ojciec więcej go nigdzie nie zabierał.

- To dlatego, że od dawna nigdzie nie podróżowałem. Gdy ojciec organizował rodzinne wyjazdy to zabierał tylko macoche i mojego brata.

- Dlaczego tak? Przecież ty też należysz do rodziny.

- Może noszę nazwisko Xie ale od dawna nie należę do tej rodziny. - powiedział Xie Lian bez emocji

- Zawsze lord twierdził, że nie ma pieniędzy żeby starczyło na całą czwórkę ale to tylko była wymówka lorda Xie żeby trzymać się zdała od Xie Liana. - wyjaśnił Shi Qingxuan smutnym tonem całą sytuację He Xuanowi

He Xuan zaczął mieć wrażenie, że w rodzinie Xie nie działo się dobrze Lord Xie zawsze wydawał się dobrym mężem i ojcem. Teraz po tym co usłyszał od Xie Liana i Shi Qingxuana odnosi wrażenie, że ta rodzina coś ukrywa czego nawet cesarz nie wie.

~ Coś ewidentnie jest nie tak. Czemu głowa tak znamienitego rodu tak ignoruje pierworodnego syna na rzecz tego młodszego? Czyżby ukrywali jakieś niecne sekrety przed jego wysokością? Muszę porozmawiać o tym z cesarzem gdy znajdzie się okazja. - myśli He Xuana

Minęło sporo czasu. Orszak był już niedaleko pałacu. Xie Lian zaczął lekko się stresować. Nie chce zawieść rodziny lecz z drugiej strony został wybrany przez cesarza więc musi zrobić na nim jak najlepsze wrażenie.
Shi Qingxuan zauważył niepokój chłopaka i uspokoił go nieco.

- Nie musisz się martwić. Będzie dobrze paniczu. - powiedział uspokajająco Shi Qingxuan

- Wiem ale jednak jeżeli coś pójdzie nie tak to reputacja mojej rodziny na tym ucierpi. - powiedział zmartwiony Xie Lian

- Nie sądzę żeby cesarz tym się przejmował - wtrącił He Xuan

- Po za tym to cesarz mnie wybrał więc muszę zrobić na nim dobre wrażenie. - powiedział z niepokojem Xie Lian

- Co kolwiek nie zrobisz on i tak już przepadł. Stracił dla ciebie głowę. (nie dosłownie) - westchnął He Xuan

- Widzisz nie potrzebnie się martwisz. Będzie dobrze. - rzekł Qingxuan

- Chyba macie rację. - westchnął Xie Lian

Po kilku godzinach orszak dotarł do pałacu. Gdy Xie Lian wysiadł z powozu wszystkie oczy skierowały się na niego. Każdy patrzył z podziwem na Xie Liana. He Xuan szedł obok chłopaka prowadząc go sali tronowej.

W końcu dotarli do sali tronowej. Hua Cheng siedział na tronie oczekując swojego narzeczonego. Ubrał się w swój najlepszy strój aby zrobić najlepsze wrażenie na swoim narzeczonym.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
The imperial consort is a man Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz