Rozdział 4

620 30 4
                                    

Biegłem za krzykami...
Ciemni było.
Wlazłem w drzwo jakieś... 5 razy?
Matko co za ciemnica...
Weszłem do środka.
Co jest?
Na podłodze leżała Evil.
Trzymała w ręku Zuzie i Konrada.
Tacy mali.
Tyle ręczników na podłodze.
Krew wszędzie fuu...
Podeszłem do bobasów i pogłaskałem bo ich malutkich głoweczkach.
Brawo Evil -.

Dzięki-. Evil ucieszyła się.
Jeff stał przy niej i jej się polizywał.
Jednak potrafi być tatusiem.
Posprzątaliśmy ręczniki i wytraliśmy krew z podłogi.
Fuuuuuu....
Dzieciaki rosły jak na drożdzach...
Nie.. ale ja tak dosłownie...
Zaledwie dzień po tym zamieszaniu stały już na nogach i gadali.

Chciałem się spotkać z Julką.
Dawni nie gadaliśmy.
Poszłem do niej.

Siemka-. Wlazłem przez okno ale się potknełem i zgubiłem maske.

Tam jest! I hey -. Jakaś nerwowa...

Czemu taka nerwowa? -.

Mam!! ... No wiesz... -.
Popatrzyła na mnie taka bezradna.

Chyba wiem o co chodzi -.
Nie... Niemam bladego pojęcia.

Ehhh... Dziewczyny, nic nigdy nie powiedzą...

Przytuliłem ją i gadaliśmy.

POV Julka

Ciężko mi ale z Jackiem...
Z Jackiem jest inaczej.
Kocham go...
Chyba...
Niewiem...
Niejestem pewna ...
Ehh...

Wróciłem do domu.
Zuzka i Konrad ... 14 Latki?
WTF?!!!

Oni już narazie tak zostaną -.
Hah napewno.

Ymm okej-.
Zdziwiłem się

Kochani ostrzegam ide spać jak ktoś mnie obudzi...
Ukatrupie...
Zjem kości razem z nerkami na obiad w Niedziele... -.
Powiedziałem i zasnełem na kanapie.......
------------/-/-/-/-/-/-/-/-/--/--/-------------------
I jak sie podoba ta książka jak narazie...
Ten rozdział jest inny od innych
( typu rozdzial 1,2,3 ... ) Jest bardziej fuuu... xD
Oki pa kochani

Eyeless JackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz