No i co teraz?
Będe tak łaził po pokoju,
Czy..
Niewiem.
Mogłem sie kurde odczepić od tej Alex...Ide do Julki...
Szłem po ulicy gdy nagle ich zobaczyłem...
Trzymali się za rączki...
Julka i jakiś chłopak.
Czyli sobie kogoś szybko znalazła, potrafi sie pocieszyć dziewczyna.Postanowiłem że zerwe wszelki kontakt z Alex.
Zresztą, mnie uratowała ale także popsóła piękny związek.
Przejde sie może kiedyś do niej.
Ale narazie spróbuje o nich zapomnieć.Wogóle czemu mnie zaczeły interesować kobiety?
Mam znajomych!
Oni by mnie za żadne skarby niewkopali do więzienia...
No może Jeff...
Ale Jeff to Jeff, I tak mój znajomy.
A mnie jakieś dziewczyny interesują...
Ja sie musze ogarnąć i jak za dawnych czasów iść sie pobawić.Wieczorem
No już jestem gotowy,
Zreszrą Jeff też.Jack ... Ciesze sie ze nareszcie idziemy... Dawno z tobą niezabijałem -.
Ucieszył sięTha, Też sie ciesze... Jednak Jula i Alex... -.
Przerwał miJoł .. E brachu dziś jestem ja i ty, nie żadna Jula ani żadna Alex..
Tylko ja i ty-.
Ma racje.Pokiwałem głową i wpadliśmy do pierwszego leprzego domu...
Był chyba 3 piętrowy, I był strasznie wysoki...
Naszczęście, wzdłóź cegieł domu rosły jakieś rośliny co mi i Jeffowi ułatwiło wspinaczke.Gdy już byliśmy na szczycie, Kapłem sie że okno było zamknięte... Kurde. Niemoge tak wparować bo sie rodzice obudzą i będzie po mnie...
A więc czekaliśmy i gadaliśmy na kogoś parapecie.
Jak na złość, chłopiec sie obudził...
I musieliśmy sie trzymać parapetu.
Otworzył okno a w ten wkroczyliśmy do akcjii...--------'-------'-----------'-----------'----------'--
Dziekuje za bardzo pozywtyny komętarz na poprzednim rozdziale ♡
Bede pisac co jakis czas ♡
Juz tyle wejść...
Ponad 328
Wczoraj jeszcze było 300...
Dziękuje ♡
Do następnego ♥
