Dziwnie się czułem gdy inni w domu obserwowali mnie i Jeffa.
Oczywiście byłem dalej w szoku, ale takim poztywnym.
Mówiąc szczerze, zawsze miał to coś. Zawsze podziwiałem.
Teraz. Teraz jest moja szansa by zabłysnąć, razem z osobą którą kocham.Czwartek, 12 Stycznia.
Budząc się, zastałem osobę pędzącą w moją strone.
Szczerze to prawie jeszcze spałem.
Nie zwracając uwagi na osobe, położyłem się i odwróciłem.- Ehhh..
Czyżby? Ahh nie ważne.
Zasnełem, tajemnicza osoba odeszła.
Po około 2/3 godzinach wstałem ponownie.
Ocierając oczy dłońmi coś przykuło mój wzrok.
Na podłodze leżał list.
Owierając go byłem dość zaskoczony." Sprawdz w kuchni ♥ "
Yyy...? Ok..
Ruszyłem do kuchni, na podłodze była plama krwi i lalka w niej. Ta lalka... Ta Krew...
Jeffowi się coś stało.Lalka reprezentowała Jeffa przekłutego nożem, leżącego w krwi.
Oczywiście przerażony, żuciłem się by znaleść kolejny liścik.
Był ukryty w owocach." Gdy wyjdziesz na dwór, zobaczysz swój cień "
Pobiełem na dwór, odrazu moje oczy skupiły się na białej bluzie Jeffa.
Pod bluzą którą włożyłem do worka (Tak jak poprzednie rzeczy) Zastałem kolejny liścik." Obiecuje ostatni list ♥ Stodoła"
Wbiegłem do stodoły, na ziemi leżal Jeff. Wyciągłem wszystkie rzeczy z worka i przygląłem się im. Było mi przykro.
Patrząc na niego uroniłem kilka łez, poczym usłyszałem jak drzwi od stodoły się otwierają...- Jack... Jack zabiłeś... Zabiłeś Jeffa? -
To była Evil, podbiegła do mnie żucając się na mnie z pazurami.- Nie! To nie tak jak wygląda. -
- To jak wyjaśnisz... Jeffa Lalke z nożem w środku? Jeffa ogółem z nożem w środku, ręce całe z krwi.. I... I to że tu jesteś...-
- Bo... Bo... On mi zostawiał liściki - Evil przerwała.
- Przestań, chodz musi cię ponieść kara! I daj mi czas by się z nim pożegnać. -
Cała opłakana wyrzuciła mnie z stodoły.------------------------------------------------------
Dziękuje za obecność ♥
Miłego wieczoru ♥