Rozdział 10

289 18 0
                                    

Po całej nocy bawienia się wnętnościami, Poszedliśmy do domu.
Jak zawsze walłem się na kanape, gdy się obudziłem wieczorem,
Usłyszałem że Jeff gada z kimś przez telefon.
Słychać było że to o mnie...

- Ale... Poczekaj! Zwolnij troche...
Czyli z tegi co rozumiem...
Tak tak ! Czyli musze go wziąść o której... A no chyba że o 2 ... A kiedy?... Jutro no ... No okej...
A co z nim potem zrobicie?...
Haha! Postarajcie się...
Kurde budzi sie no potem jeszcze pogadamy... No... no papa... -.
Podejrzane...

- Jeff? Z kim byłeś na telefonie? -.
Jeff odłorzył słuchawkę i udał że mnie nie słyszał...

-Jeff! Ugh -.
Jeff gdzieś wychodził, postanowiłem go śledzić...

Przechodził po parkach, I kręcił się w kółko, po chwili znikł mi z pola widzenia.

- Śledzisz mnie? -.
Kurde!! Złapał mnie pod gardło i podniósł opierając mnie o drzewo.

- Z kim gadałeś przez telefon? -.
Zamilkł...
Postanowił mnie położyć i mnie sprowokował...

- Fss idiota... -.
Odepchał mnie, po czym mu przyłorzyłem w brzuch...
Skulił się i go kopłem w nos, Jeff wstał, I po chwili się przewrócił rozcinając sobie ręke.
,, I po co ci to było "
Szepłem mu do ucha.
Jeff tylko patrzył jak odchodze.
Czułem dume.

Szłem polami, podziwiałem widoki, aż tu nagle jakieś 2 kobiety i 5 męszczyzn mnie złapali.
Czyli o tym gadał Jeff?!
A było to tak,
2 kobiety przeszły obok po czym 1 z nich krzykła ,, Słodziak "
Odwróciłem się i jeden z męszczyzn mnie powalił.

Żucili mnie do wozu i zawieźli gdzieś...
A boja wiem gdzie?
Jeff idioto!

-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-
Jeff w tym rozdziale pokazuje swoją drugą strone...
Mam nadzieje ze fajny rozdział...
SERDECZNIE dziękuje za ponad 400 wyświetleń... ♡♥♡.

Eyeless JackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz