Wtorek 6:30
Wstałam, ubrałam sie i zrobiłam makijaż. W dalszym ciągu miałam wczorajszą sytuacje w głowie. Zeszłam na dół.
- Hej.- przywitałam się radośnie.
-Siema.- burkną Archel.
-Yyy możemy pogadać?- zapytałam nie pewnie.
- Taa.- powiedział zajadając się jajecznicą.
Udaliśmy się trochę dalej od dzieci.
-To co chcesz?- powiedział od niechcenia.
-Eee no chciałam pogadać o wczoraj.- powiedziałam zmieszana.
- Aa taaa. O tym.- powiedział przypominając sobie na co na mkjej twarzy zagościł uśmiech. - No Elias usunął ten post, a Alicji tak nagadałem, że możesz być pewna, że się odpierdoli.- powiedział dumnie.
-Aaa okej dziękuję.- powiedziałam rozczarowana.- A coś jeszcze?
-Co?- zmarszczył brwi.- Aaa chodzi ci o całowanie?- zapytał na co pokiwałam głową.- No dobrze całujesz.- powiedział roześmiany i poszedł do swojej jajecznicy.
13:30
Właśnie skończyłam ostatni wykład. Dziś w szkole było bardzo nudno, bo dziewczyn nie było dziś w szkole. Teraz kierowałam się do sali gimnastycznej, bo Archel miał trening. Dzisiaj w szkole nikt mi nie dokuczał.
Do czasu.Weszłam na sale. Chłopaki właśnie stali w szeregu. Zauważyłam, że dziś nie było nikogo z kolegów z paczki Archela. Zajełam miejsce z pierwszego rzędu.
I wtedy stało się to.
Chłopaki mnie zauważyli i zaczęli udawać, że zachłannie całują się z powietrzem. Po chwili na tablicy do projektora ukazał się film gdy razem z Archelem się całowaliśmy, a na końcu był napis ,,dziwka Ava".
Ze łzami w oczach popatrzyłam się wtedy pierwszy raz na Archela. Szybko zbiegłam z trybunów i stanełam przed nim. W jego oczach zamiast rozbawienia, które przed chwilą było na jego twarzy widoczne, zobaczyłam smutek.
-Dlaczego to zrobiłeś?- zapłakałam.
- To był zakład.- powiedział przełykając głośno ślinę.
-Myślałam, że też coś czujesz.- powiedziałam ocierając sobie z polików łzy i strzepując jego rękę z mojego ramienia.
-Też?- zapytał zdziwiony.
-Też.- powiedziałam smutno.
Odwróciłam się i zaczełam powoli, pewnym krokiem kierować się w stronę wyjścia. A gdy już otwierałam drzwi usłyszłam krzyk chłopaka.
-Przepraszam!- krzyknął.
Ale ja nawet na niego nie zerknełam.
Gdy tylko zamknełam za sobą drzwi do sali się popłakałam . I nie udawałam już pewnego kroku tylko rycząc pobiegłam do wyjściowych drzwi.
Biegnąc przez miasto nie wiedziałam gdzie biegnę. Byle by przed siebie. Gdy wkońcu natrafiłam na czerwone światło, musiałam się zatrzymać.
Obok mnie stało dużo ludzi, ale nikt nie zwracał na mnie uwagi. Oprócz jednej osoby.
-Ava?- zapytał piskliwy głos.- Co się stało?- zapytałam miło. Kładąc swoją dłoń na moim ramieniu.
Alicja zabrała mnie do siebie. Opowiedziałam jej o wszystkim. I mimo, że nie rozumiałam jej podejścia do wszystkiego to i tak cieszyłam się z tego, że siedzi ze mną na kanapie. Ponieważ miałam jak się wygadać, a ona wogule niczego nie komentowała.
CZYTASZ
Studencka wymiana
Teen FictionAva Miller, 21 letnia studnetka weterynarii dostaje się na wymianę studencką do ameryki. Tam poznaje swoich host rodziców z którymi zamieszka na jakiś czas, oraz ich trójką dzieci. 22 letnim Archelem który również studiował weterynarię i 10 letnimi...