Ciepły beton

33 3 6
                                    

Podchodząc do mcdonalda zobaczyłam cztery osoby uśmiechające się do mnie i machające w moją stronę. Dwójkę dzieci, dziewczynkę z różowymi kokardkami na blond włosach, które podkreślały jej jasne, niebieskie oczy. I chłopca biegajacego w kółko z frytkami w ręce, przez co co chwilę jakaś frytka spadała. Miał on czarne włosy i niebieskie oczy . Zaraz obok nich stali ich rodzice.  Dojrzała kobieta, która w przeciwieństwie do mnie była niezwykle elegancko ubrana. Koszula bez ani jednego zagięcia była wsadzona w długą, czarną, przylegającą do jej ud spódnicę, która sięgała jej lekko za kolana. A na nogach miała czarne szpilki. Na ustach widniała czerwona szminka. Pięknie ułożone blond włosy do ramion i cudownie podkreślone maskarą niebieskie oczy. Elegancją ani trochę nie odstawał od niej mąż, ten również miał na sobie idealnie ułożoną koszulę i eleganckie spodnie.

-Dzień dobry- przywitałam się, chcąc zrobić dobre wrażenie uśmiechnęłam się od ucha do ucha.

-Witaj kochana, ale ty piękna jesteś-odpowiedziała jak już się domyśliłam moja host mama, pani Sofia Wilson. Która wyglądała na bardzo kochaną osobę.

-Dzieci przywitajcie się z Avą- poprosił ich tata. W tym mój host tata, pan James Wilson.

Dziewczynka na słowa ojca schowała się nieśmiało za mamą. Za to chłopiec zmienił trasę biagania i teraz biegł prosto na mnie, po drodze rozsypując frytki.

-Cześć-powiedział w tym momencie wpadając na mnie i rozsypując wszystkie frytki na mój ulubiony dres. No kurwa, to mój ulubiony dres.

Will!- skarciła go mama, która w tym momencie podeszła do mnie z córką którą teraz trzymała na rękach.-Will Wilson, przeproś Avę i zabierz frytki które na nią rozsypałeś.-rozkazała mama.
Chłopiec niechętnie podszedł do mnie i zaczął zbierać frytki, które zdążyłam już z siebie strzepnąć.

-Przepraszam- odparł z niechęcią.

-Nic się nie stało-powiedziałam również z taką samą niechęcią jak chłopiec.

Już stojąca obok mnie pani Sofia miała coś mówić, ale zerkneła na syna, który jadł frytki z podłogi. Za jej wzrokiem powędrował mój i pana Jamesa.

-Wil zamiast jeść te frytki wyrzucić je do kosza na śmieci.- odparł z rozbawieniem, zerkając na swoją żonę , która wyglądała jak by jej nerwy trzymały się na ostatnim włosku.
Gdy pani Sofia zobaczyła że syn posłuchał się ojca wróciła wzrokiem do mnie.

-Te dzieci mnie kiedyś wykończą, nie wiem co mnie skłoniło dziesięć lat temu na nie- zażartowała z rozbawieniem.Teraz przeniosła wzrok na córkę i odparła.- Emma to jest Ava pamiętasz jak Ci o niej mówiłam?- zapytała z troską wyczuwalną w jej głosie

-Tak pamiętam-powiedziała nie śmiało dziewczynka

-No właśnie, nie masz się co wstydzić. Ava będzie z nami mieszkała, będzie się wami zajmowała i co nieco po was sprzątała, ale tylko trochę, bo to jest was obowiązek.-zaczeła tłumaczyć córce, która zaczeła coraz bardziej śmielej na mnie spoglądać.

-Wiem mamo-odpowiedziała już śmielej

-No dobrze to w takim razie jedziemy teraz do domu-poinformowała wszystkich.- Ava gdy tylko dojedziemy do domu wszystko Ci szczegółowo wyjaśnię, dobrze?

-Tak oczywiście.-odpowiedziałam

- A i zapomniałam dodać, nie wiem czy pamiętasz ale mamy jeszcze syna o rok od ciebie starszego. On nie przyjechał, bo oczywiście musiał iść do znajomych, ale gdy wrócimy do domu już raczej będzie.-poinformowała mnie z wyraźnym niezadowoloiem na zachowanie syna.- A i mów nam po imieniu, a nie na pani, pan- wskazała na siebie i na męża.

-Jasne, nic nie szkodzi Sofio-mocno zaakcentowałam jej imię przez co się uśmiechneła.

Zbliżaliśmy się do parkingu i szliśmy w stronę samochodu, wtedy zamórowało mnie. Spodziewałam się jakiejś Toyoty albo Volvo, a przede mną stał pierdolony granatowy Rolls-Royce.
                                —::—::—::—
Gdy tak jechaliśmy przez ulice Nowego Jorku robiłam co chwilę jakieś zdjęcia.Potem wyjechaliśmy z miasta. Wtedy widoki za okna zmieniły się z ciekawych na monotonne, ponieważ za oknem były tylko drzewa.
Po kilku minutach nudy zobaczyłam że po prawej stronie jest jakieś mega droga dzielnica z domami. Ale jakie było moje zdziwienie gdy zamias ją ominąć skręciliśmy w jej stronę. Co jest do cholery?

James, który siedział za kierownicą podjechał do szlabanu, który odtworzył się po zeskanowaniu lini papilarnych. W tym momencie siedziałam zamórowana. Gdy zobaczyłam domy a raczej wielkie, drogie, nowoczesne wille szczęka mi opadła. Do jednej z nich skręciliśmy brama do willi również odtwierała się na linie papilarne. Gdy wiechaliśmy na posesję na podjeździe stały już dwa auta jedno to był biały mercedes G klasy a drugi to czarne lamborghini. Dom z zewnątrz był cały beżowy a jego elewacja była lekko poprzecierana co przypominało beton ale taki ciepły i przytulny, tak samo wyglądały gilary od płotu i cały podjazd oraz płyty do wejścia do domu. Plot był czarny ze wspomnianymi przed chwilą filarami, trawa była idealnie zielona i idealnie skoszona. Gdy podeszliśmy do drzwi wejściowych ukazały się nowoczesne czarne wrota połączone z oknem po prawej stronie, które miało taką samą wysokoś ci drzwi. Przedpokuj był wielkości mojego całego mieszkania, było w nim mnóstwo roślin i beżowych szaf a podłoga i ściany były takie same jak na elewacja i podjazd, jednym słowem ciepły ala beton. Po lewej stronie były drzwi do garażu a po prawej do łazienki, która była w wielkich kaglowych płytach które przypominały również ciepły beton. W łazience była zwykła beżowa szafka i czarna umywalka z czarną baterią o bok był równiesz czarny sedes. A po drugiej stronie łazienki znajdowało się wielki bananowiec w czarnej doniczce. Potem Sofia zaprowadziła mnie do cudownego salonu, który był ogromny cały pokryty był ciepłym ala betonem i wszedzie znajdowały się beżowe meble i mnóstwo roślin oraz czarnych dodatków. W tym samym pomieszczeniu znajdował się wielki stół, który otaczało mnóstwo okien. Na środku pomieszczenia znajdowały się schody, które również były pokryte ciepłym betonem, miały przeszklone poręcze. Kuchnia rówinież znajdowała się w tym samym pomieszczeniu i również była cała nowoczesna i beżowa. W całym pomieszczeniu jaki i domu znajdowało się mnóstwo okien przez co dom był idealnie doświetlony. Ona przy strefie salonowej i jadalnianej prowadziły na taraz na którym był czarny komplet meblowy. Ogród był ogromny a w nim znajdowało się dużo roślin. W ogrodzie była równiesz trampolina, mały plac zabaw, miejsce na ognisko, domek dla dzieci i wielki basen. Na dole domu znajdowała się również siłownia, kryty basen i gabinet Jamesa. U góry była sypialnia Sofii i Jamesa z osobną łazienką i garderobą, pokój Archela do którego nie pozwolił nam wejść tłumacząc to bałaganem. Nawet on nie wyszedł z nigo gdy rodzice zapukali ponieważ jak on to powiedział ,,nie mam teraz czasu na przywitania z pracownikie", oczywiście dostał opierdziel od reodziców za to że mnie tak nazwał, czym się wogule nie przejełam. Za to dowiedziałam się że jego pokój jest cały czarny i że również ma własną łazienkę, która już niestety nie jest z ciepłego betonu a cała czarna. Pokoje bliźniaków, Emmy cały różowo-beżowy z motywem zajączków a Willa miętowo-beżowy z motywem dżungli. Była również wspólna łazienka i gamer room oraz sala kinowa obok której znajdował się mój pokój, który również był tak jak reszta domu beżowy. Miał też dużo roślin co mi bardzo odpowiadalo bo kochałam rośliny. Do niego połączona była również beżowa łazienka i garderoba. Pokój był również bardzo dobrze doświetlony bo okna pokrywała całą jendą ścianę i to od podłogi do sufitu, a na środku stało wielkie łożko na które odrazu jak moi host rodziece wyszli się walnełam. I już po chwili spałam mimo, iż była dopiero 19;00, na szczęście jutro sobota. Całą noc śnił mi się ten ciepły ala beton.

Studencka wymianaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz