33. Naleśniki

498 12 3
                                    

- Fausti -
Zacisnęłam nasze ręce w mocniejszym uścisku i szepnęłam.
- Spierdalaj.
Chłopak popatrzył na mnie zdziwiony i odszedł zły w kierunku swojego mieszkania.
Tymczasem Bartek wyglądał na najszczęśliwszego na świecie człowieka. Przytulił mnie i szepnął.
- Kocham cię - uśmiechnęłam się kiedy poczułam jego oddech na mojej szyi - i nigdy nie przestanę.
Chwyciłam jego policzki i nasze usta się spotkały w namiętnym pocałunku.

*
Szliśmy właśnie do mieszkania Bartka śmiejąc się z naszego pierwszego poznania.
- A pamiętasz jak wkurzyłam się, kiedy kazałeś mi się przedstawić przy myciu okien? - uśmiechnęłam się na to wspomnienie.
Chłopak wybuchnął śmiechem.
- Myślałem wtedy, że jesteś wredną suką - objął mnie ramieniem.
- Naprawdę? Ciekawe dlaczego - wybuchłam śmiechem razem z nim.
Kiedy dotarliśmy oboje pod jego dom czekała nas nie miła niespodzianka.
- Bartuś! - zaczęła jakaś brunetka - gdzie ty byłeś tak długo! Czekałam na ciebie!
- Po co? Napisałem ci, że z nami koniec.
- Przecież żartowałeś
Spojrzałam na Bartka unosząc jedną brew.
- I już sobie nową znalazłeś tak? - dziewczyna widocznie była zdenerwowana.
- Olka idź stąd, co?
- Wiesz co? Skoro tak to spierdalaj! Nie zasługujesz na mnie!
- I mówi to dziewczyna, która zdradzała mnie za każdym razem kiedy ja wychodziłem - roześmiał się szatyn.
- B-bartek? O co tu chodzi? - zapytałam ostrożnie.
Chłopak złapał mnie za rękę, wyminął brunetkę i weszliśmy do środka.
- Nie martw się Faustynka - podałam mu kurtkę a on ją odwiesił.
Weszliśmy do salonu i brunet usiadł na kanapie.
- Siadaj, masz ochotę coś zjeść?
- Tak sobie pomyślałam... Może zrobimy naleśniki?
- Wiesz, że jestem fatalnym kucharzem, nie?
- Nauczę cię - uśmiechnęłam się słodko.

*
Siedzieliśmy i jedliśmy naleśniki śmiejąc się z tego, jaki bałagan zostawiliśmy w kuchni.
- I co? - zapytałam szatyna gdy wpychał sobie do ust naleśnika.
- Co, co? - odpowiedział z pełną buzią.
I to właśnie w nim uwielbiałam. Gdy był sobą. Nie siedział prosto i nie kazał mi robić tego co on, tak jak mój były.
- Smakuje? - uśmiechnęłam się widząc jak kąciki jego ust podnoszą się coraz wyżej.
- Bardzo.
Gdy skończyliśmy jeść, postanowiliśmy obejrzeć jakiś serial i poprzytulać się na kanapie. Chłopak leżał na moich udach a ja bawiłam się jego włosami, które jeszcze niedawno były zielone a teraz są prawie żółte.
- Masz przepiękne oczka - powiedział nagle.
Uśmiechnęłam się szeroko i lekko pocałowałam go w czoło.
- Dziękuję.
- Za co? - zaśmiałam się.
- Za to - podniósł się i bardzo zaczął mnie bardzo namiętnie całować.
Parę minut później oderwaliśmy się od siebie próbując złapać oddech.
Uśmiechnęłam się szeroko do chłopaka, który patrzył na mnie z równie szerokim uśmiechem.
- Tak bardzo cię kocham - przytulił się mocno.

_____________________________________________

Hejka kochani! Mamy już prawie 4 tysiące wyświetleń pod tą książką! Bardzo wam dziękuje!
Zapraszam też do drugiej książki: „Miłość nie zna granic”.
Mój Tiktok: genziex.misia
Mój ig: haniula_vibess
Do zobaczenia w kolejnych rozdziałach! 🤍🤍🤍

Love is dumb, and I love it || #1 LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz