- Fausti -
Bartek patrzył na mnie tym swoim przekonującym wzrokiem. Od godziny próbował namówić mnie na łyżwy. Był prawie grudzień, a chłopak miał pieprzoną zasadę, że chociaż raz w miesiącu musi zrobić coś czego nigdy nie próbował. Padło na łyżwy.
Niestety.
- Bartek odpuść, nie zgodzę się - powiedziałam odwracając uwagę od jego oczu.
- Ale... Faustynka, dlaczego?
- Bo nie umiem jeździć. Wstydzę się - schowałam twarz w dłoniach.
Poczułam, że silne ramię bruneta obejmuje moją talię.
- Nauczę cię - szepnął mi do ucha - proszę.
Uśmiechnęłam się do niego. Wiedziałam, że mi nie odpuści.
- Przecież ty też nie umiesz - zaśmiałam się.
- To się razem nauczymy - wyszczerzył się do mnie.
- Dobra, ale potem jedziemy na zakupy.
Od dawna błagałam go, żebyśmy pojechali do sklepu z ubraniami. On nigdy nie chciał ze mną jechać, więc mogłam to zyskać tylko przez przekupstwo.
- No okej, odwiozę cię potem do domu...
Nie mieszkaliśmy jeszcze razem, ale Bartek powiedział, że w wakacje o tym pomyślimy. Przystałam na ten pomysł bo nie byłam gotowa na przeprowadzkę.
- Mogę zostać u ciebie na noc? Patryka podobno nie będzie i... - zapytałam.
- Jasne, a Patryk pogodził się już z Wiką?
- Pytasz mnie o to ponad pięć miesięcy po tym jak zerwali?
- Możliwe - wzruszył ramionami - po prostu się zastanawiałem. A Kinga?
- Co z nią?
- Podobno na nią leciał... Spotykają się?
- Nie, chyba. Patryk zaprosił ją parę razy ale ona odmówiła. Nie chciała sprawić przykrości Wiki - spojrzałam przed siebie - chyba nic z tego nie wyjdzie. Patryk jest w pewnym sensie samotny. Trochę mu współczuję - opuściłam głowę.
- Musimy to zmienić - powiedział stanowczo szatyn.
- Co? Jak zamierzasz to zrobić?
Wzruszył ramionami.
- Namówimy Kingę na spotkanie z nim, albo... Ooooo! - robił tak zawsze jak wpadał na „genialny” pomysł.
- Co? Mów.
- Zapytasz się jej czy spotka się z tobą w jakiejś kawiarni czy coś, ja zapytam o to Patryka. I się spotkają, a my będziemy siedzieć na drugim końcu kawiarni i ich obserwować.
Pomysł nie był zły, musiałam to szczerze przyznać.
- To jak? - zapytał śledząc mój wzrok.
Spojrzałam mu w oczy i lekko się uśmiechnęłam. Kąciki jego ust zaczęły podnosić się coraz wyżej.
- Naprawdę? - nadzieja w jego oczach nie wygasła ani na sekundę.
- Tak - zaśmiałam się.
Chłopak przytulił mnie z całej siły przez co opadłam na kanapę i szatyn na mnie leżał.
- Dobra zbieraj się - powiedziałam w końcu - jedziemy na łyżwy!
Bartek wstał i wziął mnie na ręce a potem zaprowadził na korytarz.
- Ubieraj się, tylko ciepło! Idę odpalić samochód.
I wtedy już wiedziałam. Wybrałam dobrze. Nie tylko w wyjściu na łyżwy._____________________________________________
Witam miśki! Przepraszam, że byłam w ostatnim czasie mniej aktywna. Postaram robić się więcej niż jeden rozdział dziennie ale mam też dwie inne książki więc zrobię tak:
Poniedziałek - „Love is dumb, and I love it”
Wtorek - „Miłość nie zna granic”
Środa - „Stupid Girl”
Czwartek - „Love is dumb, and I love it”
Piątek - „Love is dumb, and I love it” + „Miłość nie zna granic”
Sobota - „Stupid Girl”
Niedziela - „Love is dumb, and I love it”
To tyle!
Przytulam was cieplutko 🤍💗
CZYTASZ
Love is dumb, and I love it || #1 Love
Ficção AdolescenteNowy chłopak w mieście dołącza do paczki przyjaciół w której poznaje dziewczynę, nie bardzo się lubią, ale może spróbują to zmienić? A może jest już za późno? II tom już dostępny na moim profilu!! Rozpoczęcie - 11.07.2024 Zakończenie - 23.08.2024