20. Spotkanie czy randka?

575 15 3
                                    

- Bartek -
2 miesięce później
Ostatnimi czasy nie dogadywałem się z Oliwierem. Siedzieliśmy razem w ławce i często się spotykaliśmy, ale zaczął mnie denerwować. Blondyn nie zdawał sobie sprawy z tego, jak bardzo kogoś ranił swoimi komentarzami. Tego dnia było podobnie. Siedzieliśmy na stołówce: Ja, Hania, Oliwier, Świeży i Julita. Zwykle siedzimy w szóstkę, ale Przemek przenosi się do innej szkoły, więc w ostatni dzień wolał usiąść ze swoją dziewczyną.
Kiedy tylko dosiadłem się do stolika Oliwier rzucił coś w stylu „Kiedy wreszcie znajdziesz sobie jakąś dziewczynę, żeby z nią usiąść?” wiem, że nie miał tym na celu mnie zranić, a jednak to zrobił.
Na następnej lekcji kiedy siedziałem z nim powiedział mi:
- Ej a może zagadasz do Fausti? Ona chyba też nie ma chłopaka.
Nic na to nie odpowiedziałem. Od naszego wspólnego dnia i zachodzie słońca, praktycznie ze sobą nie rozmawialiśmy. Ona była zajęta nauką, a ja znajomymi. Czasami mówiliśmy do siebie tylko krótkie „Cześć” albo się do siebie uśmiechaliśmy. Nie potrzebowaliśmy siebie. Dziewczyna miała przyjaciółki a Kuba już jej nie zastraszał bo jego mama przeszła na emeryturę i nie miał dostępu do papierów. Czasami myślałem nad tamtym wieczorem. Nad tym jak musnęła mnie w policzek i poczułem motylki w brzuchu, albo nad tym jak później odwoziłem ją do domu i stanęliśmy w korku, więc śpiewaliśmy nasze ulubione piosenki do upadłego. Mimo, że nie spędzaliśmy ze sobą czasu, tamten wieczór jeszcze na długo pozostał mi w pamięci.
- Nie ignoruj mnie. Jesteś ostatnio jakiś nieswój.
- Bo mnie denerwujesz.
- Ja? Niby czym? - parsknęłem na pytanie blondyna.
- Jesteś nie uprzejmy dla wszystkich w okół i tego nie widzisz.
- Co? Naprawdę?
„Spierdalaj” ta odpowiedź cisnęła mi się na usta, ale zamiast tego powiedziałem:
- Po prostu postaraj się być milszy, okej?
- Dobra - wzruszył ramionami i wrócił do robienia notatek.
W głębi duszy cieszyłem się, że w końcu mu to powiedziałem. Ale może ma rację? Może powinienem sobie kogoś znaleźć? W naszej klasie było mnóstwo ładnych dziewczyn, ale w myślach pojawiała mi się tylko jedna. Z całej siły próbowałem wyrzucić ją z pamięci, ale to nie jest takie proste. Dziewczyna już pewnie sobie kogoś znalazła.
Nagle coś się we mnie odpaliło. Chciałem się jej o to zapytać. Gdy usłyszeliśmy dzwonek od razu do niej podbiegłem.
- Hej - uśmiechnęła się do mnie, w tym momencie cała moja odwaga się ulotniła.
- Hej - uśmiechnąłem się do niej nieśmiało - wiesz... Miałem taki pomysł, znaczy propozycję - strasznie się zestresowałem gdy stanąłem przed różowowłosą dziewczyną.
- No? - ponagliła mnie widząc mój stres.
- Chciałabyś... Gdzieś wyjść? Eee... Na przykład do kina, albo na gofry? - kiedy się uśmiechnęła jeszcze bardziej się zestresowałem.
- J-jasne - powiedziała nieśmiało.
- To jutro po szkole?
Skinęła głową i odeszła. W tamtym momencie mój umysł nie mógł złapać tego co właśnie się stało.

Love is dumb, and I love it || #1 LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz