ROZDZIAŁ 20

56 4 0
                                    

- Nie - to jedyne słowa, które wychodzą z ust Riosa.

- Co ? - pyta Mia.

- Co ? - mówię w tym samym czasie i obie wpatrujemy się w niego z dezorientacją.

- Powiedziałem nie - odpowiada pozbawionym emocji głosem.

- Rios... - zaczyna nastolatka, ale brat nie daje jej dojść do głosu, szybko przerywając to, co chciała powiedzieć.

- Co ty tu w ogóle robisz ?

W oczach brunetki pojawiały się pierwsze oznaki łez, a ja czułam się tak, jakbym miała się zapaść pod ziemię z powodu mojego katastrofalnego zmieszania.

Uśmiecham się do niej przepraszająco, postanawiając interweniować.

- Wejdź, Mia - kieruje ją do holu i wskazuje na krzesło stojące przy drzwiach - Usiądź na moment, zaraz wrócimy - mówiąc to, łapię chłopaka za nadgarstek i ciągnę w bardziej ustronne miejsce.

Wepchnęłam go do pokoju socjalnego i zamknęłam za nami drzwi. Zewsząd otaczał nas hałas zgromadzonych ludzi, ale to chyba do niego nie docierało. Stanąłem przed nim i oparłam dłonie na jego spiętych ramionach.

- Co się dzieje ?

- Ona nie może tu, do kurwy, być - wysyczał - Ma dopiero 15 lat !

To by wyjaśniało jej młodo wyglądającą buzię. Dodatkowo nie widziałam z nią nikogo innego, więc nie była pod niczyją opieką.

- Gdzie wasi rodzice ? Przyszła tu sama ? - pytałam, próbując wybadać sprawę.

- Mnie się pytasz o takie rzeczy ? - mówił wzburzony - Musi stąd iść i to natychmiast - wyminął mnie i podążył do czekającej dziewczyny.

Nie chciałam wchodzić między nich i przeszkadzać w takim momencie, ale musiałam pilnować, aby Rios niczego nie odstawił. Chłopak wpadł w jakiś trans, a wszystko co mówił i robił, wykonywał machinalnie. Jak zaprogramowany robot. O jego emocjach świadczyły jedynie trzęsące się ręce, których od początku nie wyciągał z kieszeni.

- Gdzie jest mama ? - zaczął do dużo niższej siostry - Co ty sobie wyobrażasz ? - z całych sił starał się nie wybuchnąć - Ile razy mamy ci powtarzać, żebyś zachowywała się rozsądnie ? - syczał ściszonym głosem, a ja, że jako się do nich zbliżałam, słyszałam coraz więcej - Jak tu trafiłaś ?

- Przejrzałam papiery - mówiła rozstrzęsiona z policzkami mokrymi od łez - Nie zasługujesz żeby...

- Ani słowa więcej, Mia. Ani słowa, kurwa, więcej - złapał się za włosy i wziął głęboki oddech - Nie utrudniaj tego, proszę cię - dodał już znacznie spokojniej - Możesz wszystko zepsuć...

Zepsuć ?

Dziewczyna, gdy tylko mnie zauważyła za plecami brata, zasznurowała usta w cienką linię, informując tym samym chłopaka o towarzystwie.

- Przepraszam, że przeszkadzam - jak nienormalna też zaczęłam przez nich szeptać - Nie możecie tu tak stać, bo zaraz wzbudzi to pytania personelu. Zaprowadzę was do...

- Nie ma takiej potrzeby, Mia właśnie wychodzi.

- Ale Rios...

- Mia. Właśnie. Wychodzi. - wycedził, więcej już nie patrząc na załamaną siostrę.

Osobiście otworzył drzwi i ręką wskazał na wyjście. Dziewczyna skuliła ramiona i pociągając nosem, opuściła budynek. Gdy mijali się w wyjściu, Mia w ostatniej chwili wtuliła się w niego, płacząc. Rios, otaczając ją jedynym ramieniem, jedynie szepnął do niej:

Poisoned MindsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz