ROZDZIAŁ 15

151 2 1
                                    

przyznaję się bez bicia, że całkowicie zapomniałam wczoraj wrzucić rozdział. skleroza nie boli😵‍💫

Rhysand

Gdy wyszedłem po prysznicu z łazienki, Willow już spała. Musiała być naprawdę zmęczona. Ja za to w spokoju mogłem się jej przyjrzeć. Jakkolwiek źle, by to nie zabrzmiało.

Położyłem się na wolnej połowie i przekręciłem na lewy bok, by móc spojrzeć na dziewczynę. Spała tak spokojnie, jakby wszystkie inne zmartwienia odeszły na bok. Jej długie i gęste rzęsy rzucały cienie na policzki, a usta miała uchylone. Włosy opadły jej lekko na twarz, więc ręką odgarnąłem niesforne kosmyki. Mruknęła coś i zmarszczyła śmiesznie nos, gdy włosy połaskotały ją w tym miejscu. W białej pościeli, tej piżamie i z blond włosami rozrzuconymi po całej poduszce wyglądała jak anioł. Brakowało jej tylko skrzydeł i aureoli.

Mój prywatny anioł.

Odetchnąłem głęboko i przewróciłem się na plecy. Nie mogłem się przecież gapić na nią cały czas, jak jakiś psychol. Patrzyłem się w sufit, aż zmógł mnie sen i poległem w tej walce.

Obudziłem się trzy godziny później, bo było mi okropnie gorąco, a nie przypominałem sobie, bym się przykrywał kołdrą. Otworzyłem zaspane oczy i pierwsze co dostrzegłem to burzę blond włosów. Zamrugałem. Głowa Willow leżała wtulona w mój bok, a jej ręka oplatała mnie w pasie. Moja ręka zaś, obejmowała jej plecy z drugiej strony. Poczułem jak moje serce zgubiło dwa rytmy uderzenia. Wstrzymałem oddech i ostrożnie próbowałem wyswobodzić się z jej uścisku. Delikatnie odplotłem jej rękę, którą mnie obejmowała, a potem powoli zacząłem się odsuwać.

Jeszcze nigdy nie obudziłem się w takiej pozycji z kobietą. Nie przepadałem za czułościami i przytulaniem w czasie spania, ale... O dziwo to było bardzo miłe i przyjemne uczucie. Z Beatrice w łóżku nigdy nie byliśmy tak blisko, oprócz seksu, rzecz jasna. Chociaż ja i tak naprawdę rzadko uprawiam zwykły, waniliowy seks. Więc zawsze każdy spał na swojej połowie, odwrócony plecami do tego drugiego. Dlatego to była dla mnie nowa sytuacja. Zdałem sobie sprawę, że z Willow zupełnie mi to nie przeszkadzało. A co gorsze, mógłbym tak spędzić z nią cały dzień. Nie miałem pojęcia co się ze mną działo.

Przetarłem swoje zmęczone oczy i wyszedłem z sypialni. Miałem na sobie kraciaste spodnie od piżamy i zwykłą, białą koszulkę. W domu zawsze spałem na samych bokserkach, ale teraz nie chciałem, by Willow poczuła się przy mnie niekomfortowo. Całe szczęście, że podłogi w tym domu były podgrzewane, bo wyszedłem na boso, a marmur, gdy jest zimny nie jest zbyt przyjemny. Zszedłem na dół po schodach i ruszyłem do kuchni. Postanowiłem, że przyniosę Willow coś do zjedzenia, bo na pewno będzie głodna, gdy się obudzi. Wszedłem do kuchni, w której zastałem moją rodzicielkę pijącą kawę.

– Oh, dzień dobry, kochanie. Jak się spało? – zapytała mama.

– W porządku, dziękuję.

– A Willow gdzie? – zapytała i zaczęła rozglądać się za moją dziewczyną.

– Jeszcze śpi – odparłem zachrypniętym głosem. – Przyszedłem po coś do jedzenia dla Willow, gdy się obudzi.

– Oczywiście, kochanie. Na co miałaby ochotę?

Przez chwilę się zastanawiałem, bo nie miałem zielonego pojęcia. Nie wiedziałem co lubi, a czego nie.

– Myślę, że coś na słodko byłoby w porządku – wymamrotałem w końcu.

– Mamy gofry z owocami i bitą śmietaną – zaproponowała.

– Będą idealne, dziękuję. – Podszedłem i pocałowałem mamę w policzek.

Flame Of Desire [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz