ROZDZIAŁ 6

180 3 0
                                    

Rhysand

Wiśnie. Pachniała jak pieprzone wiśnie.

Po tym, gdy się przyznałem, że ją pamiętam i przechodząc koło niej poczułem jej zapach... Nie mogłem tam dłużej zostać, bo bym chyba oszalał albo zrobił coś, czego nie powinienem, więc wyszedłem.

Gdybym nie wyszedł moja samokontrola poszłaby w diabły. A to wszystko przez blondwłosą smarkulę, która była młodsza ode mnie o całe dziesięć lat.

Wsiadłem do swojego mercedesa, strzepałem śnieg z włosów, bo znowu zaczęło sypać i ruszyłem w kierunku mieszkania. Słuchałem po drodze piosenek z radia, stukając w ich rytmie palcami o kierownicę. Wycieraczki chodziły jak szalone, śnieg nie przestawał padać, wręcz wzmacniał na sile. Gdy dotarłem pod budynek wjechałem na parking podziemny i zaparkowałem na moim stałym miejscu.

Zgasiłem silnik, wyciągając kluczyki ze stacyjki. Wysiadłem z samochodu zamykając go z pilota i ruszyłem w stronę windy. Wcisnąłem guzik z oznaczeniem mojego apartamentu i oparłem się o metalową ścianę.

Przymknąłem na chwilę powieki, starając się opanować chaos panujący w mojej głowie. Ale, gdy tylko zamykałem oczy widziałem tę cholerną kobietę o stalowym spojrzeniu.

W końcu winda dojechała na samą górę, a ja mogłem wysiąść z tej metalowej puszki. Ściągnąłem płaszcz i powiesiłem go w holu, ruszając do kuchni. Wyciągnąłem z górnej szafki szklankę i nalałem wody wypijając ją duszkiem. Odstawiłem naczynie do zlewu i skierowałem się do sypialni, gdzie znajdowała się moja prywatna łazienka.

Potrzebowałem zimnego prysznica. Rozebrałem się do naga i wszedłem do kabiny prysznicowej. Wcisnąłem guzik na panelu i trysnęła na mnie tak zimna woda, że aż się wzdrygnąłem. Oparłem dłonie o marmurową ścianę i zwiesiłem głowę między nimi, oddychając głęboko. Ale to nie pomagało, dalej miałem ją przed oczami.

Może to było niestosowne, ale nie mogłem się powstrzymać. Zamknąłem więc oczy i wyobraziłem ją sobie pod prysznicem. Tutaj. Ze mną. Widziałem przed sobą jej nagie ciało. Takie gładkie i nieskazitelne. Rozpuszczone, mokre blond włosy i te duże, przenikliwe, szare oczy, które nieustannie na mnie patrzyły.

Poczułem jak mój kutas twardnieje. Nie tak miało być, ale nic już nie mogłem na to poradzić. Moja głowa mnie nie słuchała, co rusz podsyłając mojej wyobraźni przeróżne scenariusze z nią w roli głównej. Nie mogłem już dłużej wytrzymać, więc złapałem w dłoń swojego nabrzmiałego fiuta i zacząłem poruszać ręką po całej jego długości. Wyobrażając sobie, że to ona mnie dotyka. Westchnąłem z przyjemności, gdy po moim ciele zaczęło rozprzestrzeniać się ciepło, a w dole brzucha budowało się napięcie, któremu tak bardzo pragnąłem dać ujście.

Miałem przed oczami to, jak opieram ją o ścianę w kabinie, a ona dotykając mnie zaczęła szeptać sprośne rzeczy do mojego ucha, jednocześnie ocierając się twardymi sutkami o mój nagi tors. Zaczęła całować mnie po żuchwie, zjeżdżając mokrymi ustami na szyję i klatkę piersiową. Odchyliłem głowę do tyłu, warcząc z przyjemności i zbliżającego się wielkimi krokami orgazmu. Poruszyłem jeszcze kilka razy ręką, poczułem jak cały sztywnieję i doszedłem z głośnym sapnięciem, które w następnej sekundzie zmieniło się w jej imię.

Otworzyłem oczy niedowierzając w to, co właśnie zrobiłem. Zwaliłem sobie na myśl o kobiecie, która z pewnością mnie nie znosi i jest sporo młodsza ode mnie. Totalnie popieprzyło mi się w głowie. Sięgnąłem po żel pod prysznic i szybko umyłem się.

Wyszedłem z kabiny owijając się ręcznikiem w pasie i poszedłem do sypialni. Wyciągnąłem z komody czarne bokserki, które ubrałem. Wrzuciłem ręcznik z powrotem do łazienki i przeczesałem palcami mokre włosy, które opadły mi na czoło.

Flame Of Desire [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz