III Wampirze Przyjęcie (całość)

63 3 0
                                    

Nawet nie zorientowali się, że przespali całą dobę, dlatego gdy zaszło po raz drugi księżyc, ojciec wampira otworzył zapasowym kluczem drzwi i ujrzał niecodzienny widok. Zobaczył służącego wtulającego się w swojego pana. Ciemne skrzydło prawie całkowicie zakrywały wampirzego syna, którego mężczyzna zaczął budzić. Neil ziewnął i nieprzytomny zapytał:

– Czego chcesz?

– Dzisiaj jest przyjęcie, na którym masz się znaleźć.

– Dlaczego?

– Dziwne, zawsze chciałeś jeździć na te uczty, aby się wymieniać służbą jak jakimiś zabawkami.

– A! Dobra, już idę.

– Zaczekaj – spojrzał na czerwonowłosego. – powiedz mi, dlaczego przeleciałeś tego demona?

– Co niby? – ziewnął patrząc na śpiącego Charlesa. – Moja kochana siostra zabrała klucze do jego pokoju to on przyszedł do mnie.

– Myślisz, że nie wiem co się działo w tym pokoju? – popatrzył na niedobudzonego syna. – Weź się ogarnij i obudź swego kochasia, bo za półtorej godziny musimy już jechać.

– Kochasia? -zdenerwowanym wzrokiem objął wampira. – Zrozumiano, a teraz wynocha z mojego pokoju.

Ojciec wyszedł, pozostawiając syna, który próbował obudzić demona. Przez dobry kwadrans spychał, kopał i uderzał Charlesa, ale on nawet nie drgnął. W pewnej chwili wyjął pióro z czerwonych włosów i nagle zdziwiony chłopak wstał. Od razu, gdy zorientował się w jakiej jest sytuacji to puścił wampira po czym spadł z łóżka. Zadowolony Neil poszedłszy do łazienki, oddał klucze chłopakowi. Nie zauważył krwi lecącej z ust Charlesa, który od razu udał się do kuchni. Szedł powoli potykając się o własne nogi, bo nie posiadał ani grama siły. Kiedy znalazł się w miejscu docelowym to okazało się, że drzwi są zamknięte. Rozejrzawszy się, czy ktoś idzie, wyjął wsuwkę do włosów, którą otworzył drzwi. Gdy wszedł do środka to, od razu rzucił się do zamrażalki, aby wyjeść połowę ryb. Najedzony szybkim tempem pobiegł do swojej sypialni, aby doprowadzić swój wygląd do idealnego stanu.

Minęła godzina zanim demon z wampirem naszykowali się do wyjścia. Charles musiał szybko wyprać swoje ubranie i odebrać, te które Neil zamówił dwie noce wcześniej. W tym samym czasie ciemnowłosy miał problem z zakryciem blizny, dlatego wyszedł w maseczce na ustach. Demon widząc go, był zdezorientowany. Dopytywał się go, ale wampir mówił, aby się nie niepokoił. Chwilę przed wyjściem z budynku Neil zapytał:

– Gdzie masz rękawiczki.

Czerwonowłosy popatrzył na swoje ręce po czym na chwilę zniknął, żeby znów się pojawić, mówiąc:

– Tam, gdzie powinny być.

– Jak tam rana?

– Ta na dłoni?

– Dokładnie.

– Nie zagoiła się.

– To niech zniknie zanim dojedziemy na miejsce.

Wyszli na zewnątrz i ujrzeli przed pałacem dwie karety. Do pierwszej wszedł ojciec wampira ze swoją służbą, a do drugiej Neil z Charlesem. Demon zaciekawiony tą sytuacją, zapytał:

– Gdzie jedziemy w takie zimno?

– Jak na zimę to jest gorąco.

– Zima? – mówiąc to, rozglądał się po najbliższej okolicy. – Niema śniegu.

Wampirzy SługaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz