"Rozdział 2"

9 1 0
                                    

Cierniowe Odbicie wstał z swojego wygodnego posłania i lawirują między pobratymcami przeszedł aby rozdzielić patrole dla tych co już wstali.
Kiedy wyszedł na polane usłyszał pełen smutku kwik, pobiegł w kierunku głosu.
Ku jego zdziwieniu dzwięk dochodził z legowiska przywódcy.
Kocur wszedł do legowiska, kiedy zobaczył co się w nim dzieje. Na podłodze klęczała Różana Skóra która zapewne przyszła dać staremu przywódcy zioła na lepsze samopoczucie.
Kiedy wszedł głębiej zobaczył Drzewną Gwiazde jego ciało nie poruszało, nie oddychał, nie poruszał się, jego żółte oczy były na wpół otwarte. A z jego pyska lała się woda. Cierniowe Odbicie podszedł do przywódcy i wtulił nos w jego gęstą brązową sierś.
- Czy...czy on umarl?
Zapytał po chwili medyczke.
- Tak... Jest już w Klanie Księżyca... Mam... Nadzieje że tam jest mu lepiej...
Kocur pokiwał głową i powoli wstał.
- Trzeba mu zorganizowac czuwanie i godny lidera pochówek.
Starsza kotka kiwneła krótko głową i wyszła aby przekazać smutną nowine klanowi.
Cierniowe Odbicie westchną i również wyszedł. Kiedy zszedł po ziemi na polane. Większość kotów z zwieszoną głową przeżywało strate.
Kocur zmierzał w kierunku legowiska wojowników, miał plan w delikatny sposób powiedzieć Żabiemu Susowi że przywódca nie zyje, poniewaz młody kocur był synem Drzewnej Gwiazdy.
Kiedy wszedł do legowiska zauważył Żabiego Susa śpiącego w najlepsze na drugim końcu legowiska.
Zastępca podszedł do czarnego wojownika i pachną go łapą, przez co Żabi Sus zerwał się i się najeżył.
- Spokojnie. - Miałkną Cierniowe Odbicie- Usiądz. Mam Ci coś do przekazania.
Powiedział i kiedy wojownik zaciekawiony przycupną na swoim legowisku, powiedział mu o sytuacji.
- Słuchaj, wiesz że Drzewna Gwiazda był już bardzo stary...
Zaczą a kiedy wojownik zaczą rozumieć wybiegł z legowiska i pobiegł zapewne w kierunku ciała swojego ojca które leżało na swoim miejscu.
Kiedy zastępca wybiegł za nim zauważył że cały klan zebrał się przy legowisku przywódcy, Żabi Sus krzyczał aby sie przesuneli. Po chwili przepychanki zapewne wszedł do legowiska i zobaczył martwego ojca ponieważ krzyki ucichły.
Zastępca już miał iść za nim kiedy uslyszał trzask gałęzi, odwrócił się i jego wzrok padł na szarą kotke która skradała się w kierunku wyjścia z obozu. Kocur podszedł do niej i spokojnie zapytał.
- Gdzie się wybierasz?
Samotniczka wlepiła na chwilę spojżenie w kocura i po chwili odpowiedziała.
- No...no bo jak masz przywódca zmarł, to uznałam że jestem dla was ciężarem.- Cierniste Odbicie wpatrywał się w kotke z zainteresowaniem co powie dalej- Oczywiście dziękuje za podstawowe wyleczenie, dalej moge wyleczyć się sama.
Kocur z podziwem docenił to że kotka umie dziękować za pomoc.
Podszedł bliżej niej tak że dzieliło ich mniej niż długość myszy i miałkną.
- Nie jesteś ciężarem, jak Cię wyleczymy to pójdziesz do siebie lub... zostaniesz.
Przyszły przywódca dziwił się sobie że zaprasza kotke do Klanu. Jednak uważał że samotniczka jest naprawdę ciekawym z osobowości kotem, no i musiał przyznać że brzydka też nie była. Jej szaro białe futro było naprawde śliczne, a jej ciemne pręgi idelnie wtapiały się w inne kolory futra i oczy miała śliczne jasno niebieskie jak strumyk w Klanie Deszczu. W sumie kotka przypominała kota z Klanu Deszczu, i moze miala z niego jakiegoś krewniaka. Kocur zauważył że na grzbiecie i grzywie kotki zostało jeszcze kilka płatków róż, uznał że nie bedzie ich strząchiwał ponieważ idealnie wpasowywały się w jej wygląd. W końcu kocur zapytał się jej.
- A jak się nazywasz jeśli można wiedziec?
Zapytał cicho aby reszta klanu go nie usłyszała.
Samotniczka przechyliła głowę zastanawiając się jak to ubrać w słowa.
- No cóż- zaczeła- Nie mam dokładnego imiena ale, Rdzwa Łapa przezywała mnie Blada od mojego futra.
Kocur kiwną głową rozumiejąc.
Blada Róża, pasowało by do niej.
Pomyślał po czym od razu wybił z głowy ten pomysł, przecież to jej wybór czy chce zostac! Przypomnial samemu sobie.
- To... ja już pójde.
Miałkneła i od razu zawróciła i pobiegła do legowiska medyka, dość wolno przez rane na brzuchu. Cierniste Odbicie zawrócił i wszedł do legowiska przywódcy. Zerkną na Żabiego Susa i Różaną Skóre siedzących w ciszy przy ojcu. Różana Skóra jest siostrą młodego wojownica, choć o wiele starszą, razem są dziećmi Drzewnej Gwiazdy i Pochmurnego Serca.
Kocur przysiadł obok nich i powiedział cicho.
- Był świetnym ojcem, mentorem i przywódcą.
Kiedy koty to usłyszały pokiwały smutno głowami.
- To prawda...- Miałkneła kotka. - Trzeba zrobić czuwanie.
Kocur wyszedł aby dać kotom jeszcze kilka chwil samotności i podszedł do reszty pobratymców aby wygłosić ze zaraz zacznie się czuwanie i będzie trwało całą noc.
Kiedy koty kiwneły głową i zaczeły się szykować z legowiska wyszli Żabi Sus i Różana Skóra ciągnąc ciało ich ojca.
Kiedy doszli do polany otoczonej pobratymcami położyli cało i kucneli najbliżej.
Cierniowe Odbicie usiadł przy Wronim Zachodzie.
- A ta samotniczka co Żabi Sus ją rozcią nadal żyje?
Zapytał się na co futro brązowego kocura podniosło się.
- Żyje i ma się dobrze.
Odpowiedział z zaciśniętą szczęką i przeszedł aby usiąść w luce obok Śnieżnego Wschodu i Brązowej Kity.
Kiedy umościł się na ziemi przez chwile patrzył na przywódce i chodź miał nie zasypiać, jego powieki powoli się zamykały aż w końcu położył się i zasną.

"Cierniowa Róża"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz