"Rozdział 5"

6 0 0
                                    

Cierniowa Gwiazda mrugną kilka razy nie widział nic prócz mroku otaczającego go ze wszytskich stron. Kocur stąpał powoli, pod łapami czuł nie stabilny grunt. Po chwili zauważył światło, zaczął biec w jego strone i nagle ziemia zawaliła się pod nim i wpadł w mroczną przepaść.
Kiedy wylądował pod łapami poczuł miękką świeżą trawe oraz mleczny zapach...kociąt. Przywódca podszedł kilka kroków ale nigdzie nie było widać małych kępek futra. Do jego uszu doszły rozpaczliwe skowyty kotek. Matki...
Pomyślał. Czy to Klan Księżyca chce mi przekazać wiadomość?! Pomysłał i zaczą biec w drugą strone, hałas kotek rozpaczających odbijał się od niewidzialnych ścian aż w końcu kocur obudził się. Oddychał głośno ale uspokoił się zauważając jego partnerke śpiącą obok niego, była noc więc ledwo ją widział ale zauważał podnoszący się i upadający koci grzbiet, kocur polizał policzek Bladej Róży i wyszedł z legowiska. Musze to powiedzieć Różanej Skórze! Pomysłał i wpadł do legowiska medyka dysząc. Medyczka zerwała się przestraszona stukotem łap ale zauważając w nocym półmroku Ciernistą Gwiazde uspokoiła się lekko i usiadła.
Kocur podszedł do niej i również siadł.
- Różana Skóro, musimy porozmawiać.
Miałkną na co kotka zaciekawiona przewróciła głowe.
- O czym? I dlaczego w środku nocy?
Zapytała.
- Wydaje mi się że Klan Księżyca chciał mi coś przekazać...
Miałkną i opowiedział kotce o jego śnie.
Kotka kiwneła głową i powiedziała.
- Wydaje mi się że ten problem dotknie wszystkie klany i że coś stanie się z kociętami... Choć nie jestem pewna o co chodzi, jeśli sobie życzysz mogę z samego rana pójść do Księżycowej Sadzawki.
Ciernista Gwiazda miałkną.
- Byłoby super ale dziś jest zebranie klanów. Nie jestem pewnien czy zdążysz. Lepiej skonsultujemy to z innymi medykami i przywódcami.
Kotka sennie mrukneła coś na zgode i zapadła w sen. Kocur odsuną się od niej i wyszedł z pieczary medyczki. Wrócił do swojego legowiska, Blada Róża dalej spała ale przewróciła się na grzbiet. Przywódca podszedł do niej i delikatnie obrócił ją na brzuch i sam ułożył się na swoim posłaniu z mchu i zasną.

Obudził się już z samego rana, jego partnerki nie było obok czyli pewnie wyszła na polane. Kocur rozciągną się i przemył na szybko futro. Wychodząc zauważył Małą Ptaszyne siedzącą nie daleko samotnie więc podszedł do niej i miałkną przywitanie.
- Witaj, Mała Ptaszyno. Czy coś się stało?
Zapytał na co starsza kotka z zapałem odpowiedziała.
- Słuchaj ty mnie młodziaku, ja wiem to!
Miałkneła na co kocur rozbawiony uśmiechną się lekko w strone kotki.
- Co wiesz?
Zapytał ciekawie.
- Ja wiem że coś po miedzy tobą młodzieńcze a tą kotką jak jej tam było... A! Blada Róża, swoją drogą bardzo ładne imie ale wracając. Ja wiem że coś miedzy wami jest! I to jest miłość! Oko starszej nigdy się nie myli!
Kocur spojżał na swoje łapy po czym odpowiedział.
- No tak... Coś między nami jest. I zgadza się, to miłość.
Mała Ptaszyna spojżała na niego i przymrużyła oczy zdziwiona że młody przywódca tak szybko się zgodził ale po chwili znów miałkneła.
- Ano widzisz, oko starszej nigdy się nie myli!
Powtórzyła i weszła do legowiska.
- No to wieść o mojej partnerce zostanie w jeden dzień rozgłoszona po klanie.
Mrukną i poszedł na polane gdzie zastał Wroniego Zachoda rozgłaszającego patrole. Mrukną do niego przywitanie co zastępca odwazajemnił. W końcu kocur doszedł do partnerki gadającej z Brązową Kitą o taktykach polowania. Kiedy brązowa wojowniczka zauważyła przywódce skłoniła się nisko i odeszła z pola widzenia. Cierniowa Gwiazda podszedł do Bladej Róży i otarł się o jej futro, po chwili usiadł obok i zapytał.
- Dobrze Ci się spało?
Szara kotka spojżała na niego z ukosa rozbawiona i odmiałkneła.
- Dobrze. Dziś jest... zgromadzenie?
Kocur kiwną głową, pewnie też o tym gadała z Brązową Kitą.
- Chcesz na nie iść?- Zapytał. Na co kotka kiwneła twierdząco głową i otarła się o niego.- Dobrze w takim razie poprosze aby nie zgłaszano cię do wieczornych patroli.
Blada Róża spojżała na zastępce siedzącego obok Żabiego Susa i odpowiedziała.
- Okej.
Cierniowa Gwiazda popatrzył na Różaną Skóre i przypomniał sobie o tym o czym z nią gadał w nocy.
- Musze już iść, jak coś to będę w legowisku medyczki.
Mrukną i szybko polizał ucho partnerki i przybiegł do medyczki.
- Miałaś jakieś omeny w trakcie, nocy?
Zapytał na co kotka pokręciła przecząco głową. Cierniowa Gwiazda posmutniał bo szczerze miał nadzieje że kotka będzie więcej wiedziała o jego śnie.
- Ale spokojnie. Wszytsko się wyjaśni.
Miałkneła i znikneła w legowisku.
Kocur wszedł na skałe przemówień i wykrzykną.
- Niech wszystkie koty zdolne samodzielnie polować zbiorą się pod głazem na zebranie klanu!
Koty z Klanu Trawy zebrały się pod skałą, w tym Blada Róża która do tej pory stała i gadała z Śnieżnym Zachodem. Kocur poczuł pod futrem piekącą zazdrość ale potem uznał że kotka może gadać z kim chce, więc zaczą zebranie.
- Dobrze, jako że dziś pełnia to równiez zebranie klanów. Teraz wylicze koty które na nim będą: Mała Ptaszyna, Ślepe Oko, Śnieżny Zachód, Blada Róża, Wroni Zachód oczywiście, Brązowa Kita, Żabi Sus, Mysi Ogon, Lisi Ogon, Truskawkowa Łapa oraz Górska Łapa. I oczywiście nasza medyczka Różana Skóra.
Wyliczone koty wymieniły między sobą podekscytowane pomruki.
Cierniowa Gwiazda ogłosił koniec zebrania i zszedł z skały. Podszedł do sterty i wzią sobie ryjówke, po zjedzeniu kocur wstał i podszedł po partnerki siedzącej wraz z Truskawkową Łapą i ucząc ją przysiadu do wysokiego wyskoku. Przywódca podszedł do niej i mrukną aby kotka go zauważyła. Kiedy Blada Róża go usłyszała zerwała się z ziemi i miałkneła.
- Potrzebujesz czegoś?
Kocur kiwną głową i udał się do swojego legowiska, słyszał za sobą odgłos łap partnerki. Kiedy usiedli na swoich posłaniach kocur miałkną.
- Czy... Rozważałaś to aby miec kocięta?
Zapytał drżącym głosem.
Partnerka mrugneła kilku krotnie.
- Tak! Znaczy się...tak...
Wojowniczka pomachała ogonem i zaczeła mruczeć. Kocur uciszył ją przykładając końcówke ogona do pyska.
- Cicho, obok nas siedzą wojownicy.
Kotka rozbawiona odmiałkneła.
- I co z tego?
Prychneła i ziewneła.
- Kocham Cię wiesz?
Blada Róża otarła się i niego i odpowiedziała.
- Wiem, i ja ciebie też. I tylko przypominam że miałczysz to kilka razy dziennie.
Kocur mrukną rozbawiony i polizał partnerke w bark.
- Choć się prześpimy przed zebraniem.
Kotka kiwneła głową i zwinęła się w kłębek od razu zasypiając. Przywódca położył się obok i z ziewnięciem zasną.

"Cierniowa Róża"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz