"Rozdział 7"

5 0 0
                                    

- Truskawkowa Łapo, Górska Łapo, Rdzawa Łapo.- Miałkną przywódca wpatrując się trojga uczniów z powagą widniejacą na pysku.- Czy obiecujecie przestrzegać kodeksu wojownika i bronić swego klanu do ostatniej kropli krwi?
Zapytał na co młode koty odpowiedziały szybko.
- Obiecuje!
- Oczywiście!
-Obiecujemy!
Kocur zszedł z skały i staną przed uczniami.
- A więc od dziś zwiecie się Truskawkowy Świt, Górski Lot oraz Rdzawa Nadzieja. Klan Księżyca ma nadzieję że dobrze wykorzystacie czas jako młode koty.
Miałkną i położył pokolei ogony na barkach kotów.
- Truskawkowy Świt! Górski Lot! Rdzawa Nadzieja!
Krzyczeli pobratymcy a najgłośniej krzyczałi ich mentorzy trzech kotów oraz Blada Róża która po chwili podbiegła do byłej przyjaciółki z gratulacjami. Rdzawa Nadzieja była troche obrażona za to że przez kilka księżyców szaro-biała kotka nie zwracała na nią uwagi ale kiedy ona podbiegla do niej z szczęśliwym wyrazem pyska najwyraźniej jej wybaczyła ponieważ dziękowała jej z radością w głosie. Z gardła Cierniowej Gwiazdy wydobyło się mruczenie którego kocur nie uciszał. Po kilku długich chwilach Blada Róża podeszła do niego i usiadła obok.
- Jak to jest opiekować się tyloma kotami?
Zapytała.
- Hym. W sumie trudno, łatwiej by było gdyby w tej grupie kotów nie był kot którego kocham nad życie.
Mrukną a wojowniczka otarła się o niego.
- Myślisz że Rdzawa Ła... Rdzawa Nadzieja, nie jest zła o nasz związek?
Kocur wzruszył barkami i odpowiedział.
- Szczerze nie mam pojęcia, ale nawet jeśli to wiem że kiedy ona odnajdzie partnera który ją pokocha tak samo jak my się kochamy to Ci wybaczy.
Odpowiedział na co kotka polizała go w bark ponieważ wyżej nie mogła bo była o głowe niższa od Cierniowej Gwiazdy.
Wroni Zachód podszedł do niego z ukosa patrząc na Bladą Róże. Przywódca dobrze wiedział że kilkoro kotów z Klanu Trawy nie zaakceptowało jego partnerki.
Cierniowa Gwiazda obrucił pysk w jego strone i zgromił go znaczącym spojżeniem. Zastępca skulił uszy i miaukną.
- Cierniowa Gwiazdo, czy powinniśmy szykować na jutrzejsze zebranie?
Zapytał na co przywódca mrukną do siebie.
- No faktycznie już miną księżyc od ostatniego zebrania przy czterech drzewach.- Po czym powiedział juz do zastępcy- Tak. Wybierz koty które na niego pójdą.
Wroni Zachód kiwną krótko głową i odszedł do reszty pobratymców.
Blada Róża odpowadziła go spojżeniem i zapytała kocura.
- Czy mi się wydaje czy Wroni Zachód nie przepada za... mną?
Kocur z zaskoczeniem spojżał na nią ale jego spojżenie zalała fala żalu.
- Nie wiem. Poprostu... Wroni Zachód nie jest zbyt otwarty na nowe koty nie pochodzącego z klanu.
Mrukną a kotka odpowiedziała oburzona.
- Ale przecież na pochodze z klanów.
Cierniowa Gwiazda położył jej ogon na barku.
- Ale on o tym nie wie.
Blada Róża mrukneła coś na zgode i obróciła głowe z smutkiem widniejącym w jej oczach. Przywódca wstał i pokazał partnerce aby poszła za nim. Wojowniczka powoli podniosła się z ziemi i poszła za Cierniową Gwiazdą.
Kocur wszedł do swojego legowiska i siadł, kotka usiadła na przeciwko jego i spojżała na łapy z zażenowaniem. Przywódca spojzał na nią i uniósł ogonem jej podbródek.
- Hej- miaukną cicho- W końcu cię zaakceptują, poprostu... Potrzebują czasu.
Powiedział do niej a Blada Róża w końcu odpowiedziała.
- Ja wiem... Ale nie wiem czy ma to sens jeżeli... Nie ważne.
Skończyła szybko i wstała aby wyjść. Kocur spojżał na nią i powiedział szybko.
- Stój. I siadaj.
Rozkazał a kotka zdziwiona jego tonem głosu cofneła się i usiadła bliżej kocura.
- Co chciałaś miauknąć?- Zapytał na co kotka spojżała na bok nie odpowiadając.- Powiedz to.- Powiedział z lekkim zirytowaniem. Na co wojowniczka powiedziała prędko.
- Nie wiem czy ma to sens że tu jestem.
Cierniowa Gwiazda nagle najeżył się z szoku ale widząc że oczy Bladej Róży robią się szklane, wziął głęboki wdech i położył futro na grzbiecie po czym powiedział.
- Blada Różo, wiem że to może być dla ciebie ciężkie przystosować się do życia w klanie. Ale dasz rade, jesteś najsilniejszą kotką jaką kiedykolwiek poznałem. Przeżyłaś prawie sama przez kilkanaście księżyców, ja nie sądze że bym dał rade.
Wojowniczka kiwneła krótko głową i ziewneła głęboko. Cierniowa Gwiazda spojżał na nią i miaukną.
- Połóż się. Przyjde do ciebie przed zachodem.
Blada Róża odpowiedziała sennie nie zbyt kontaktując się z nim.
- Mhm...
Po powiedzeniu tego, jej pysk padł na miękki mech i zasneła. Kocur polizał jej bark i wyszedł aby coś zjeść. Podszedł do sterty i wybierając najmniejszą mysz zjadł ją i wstał aby wyjść na samotne polowanie.




"Cierniowa Róża"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz