"Rozdział 11"

6 0 0
                                    

Cierniowa Gwiazda podeszł do Bladej Róży gadającej z Brązową Kitą.
- Hej, możemy pogadać?- miauknął na co szara kotka obróciła się w jego strone po czym syknęła.
- Dobrze wiesz, że nie mamy o czym.
Kocur spojżał na nia z zmrużonymi oczami.
- Mamy, chodź za mną.
Mrukną.
Kotka prychneła głośno.
- Nie. Nie mamy.
Powtórzyła, po czym wybiegła z obozu.
Przywódca machną z irytowaniem ogonem i wybiegł na nią.
Wojowniczka machając z złością ogonem szła po lesie. Kocur ostrożnie podchodził do niej, jakby tropił zwierzyne, był pewny że kompletnie nie było go słychać.
Jego łapy stąpały po miękkim od rosy i deszczu gruncie, na drodze nie stawał mu żaden patyk. Szara kotka dalej szła stawiając łapy po trawie.
- Wiem że tu jesteś, Cierniowa Gwiazdo.
Miaukneła w końcu i obróciła się w strone kocura. Przywódca odetchną ciężko i miaukną.
- To dobrze. A teraz posłuchaj, wiem że chciałaś pomóc temu samotnikowi. Ale naprawde, to nie możliwe aby w naszych lasach były jakies inne koty oprócz naszych.
Blada Róża spojżała na niego mrużąc oczy w skupieniu.
- Tak Ci się wydaje. Prawda?
Kocur prychną zniesmaczony i odpowiedział.
- A co ma mi się wydawać? Powiedz.
Kotka przewróciła oczami i wstała machając ogonem aby partner za nią poszedł. Cierniowa Gwiazda wstał i pobiegł na kotką która stąpała po ziemi cicho choć przyśpieszyła kiedy kocur zaczą ją doganiać. Kiedy biegli razem przywódca zauważył że przez nim widnieje średniej wielkości kotlina, w której wielokrotnie łapali zwierzyne.
Kotka zatrzymała się nagle.
- To tu.
Miaukneła na co kocur obrócił głowe zdezorientowany.
- Co? Gdzie? Przecież tu nic nie ma.
Blada Róża posłała mu pełne pogardy spojżenie i podeszła do kupki liści. Wyskoczyła na nią i znikneła pośród liści. Cierniowa Gwiazda wskoczył za nią. Jego oczom ukazał się w pełni zrobiony obóz.
- To ich dom.
Szepnęła Blada Róża i przykładając mu ogon do pyska w rozkazie ciszy wskoczyła w sam środek obozu. Cierniowa Gwiazda w strachu posłał jej przestraszone spojzenie, i patrzył gdy do kotki podchodzi dorosły kremowo czarny kocur.
- Witaj Brunacie.
Miaukneła Blada Róża, przywódca podszedł troche bliżej krańca kotliny aby lepiej słyszeć.
- Witaj Blado, a czemuż to tak długo do nas nie przychodziłaś?- zapytał Brunat.
Wojowniczka siadła na przeciw go i miaukneła.
- Wchodziłam w łaski klanów.
Cierniowa Gwiazda mrukną pod wrażeniem zaradności i sprytności partnerki, wiedział że ona nie zdradziła by jego klanu, i go.
Brunat spojżał po kotce a jego spojżenie zatrzymało się na jej dużym brzuchu.
- Wchodziłaś w łaski tak?! To dlaczego nosisz kocięta?!- krzyknął a wojowniczka skuliła uszy.
Łapy Cierniowej Gwiazdy świerzbiły go aby pobiec na pomoc partnerce, ale widząc skupienie i odwage widniejącą w jej oczach przytrzymał się.
- To ty, miałaś nosić moje kocięta! A nie jakiegoś nieudacznika z klanów!- Brunat podszedł do karmicielki sycząc głośno.
- Ja...wiem...- miauczała kotka, w tej chwili w jej niebieskich tęczówkach zalśniła trwoga.
Cierniowa Gwiazda naprężył mięśnie gotów skoczyć na kocura, gdy nagle z tunelu wybiegli wojownicy Klanu Trawy.
Wroni Zachód o posłał Cierniowej Gwiezdzie spojżenie a ten skoczył w pole bitwy, chociaz nie, bitwa to za dużo powiedziane. Śnieżny Wschód oraz Truskawkowy Świt przycisneły Brunata a Rdzawa Nadzieja odciągneła przestraszoną szarą kotke od Brunata który nadal miauczał w jej strone różnorodne obelgi. Po chwili zza krzaku wyskoczyło kilkanaście kotów, zapewne samotników mieszkających z Brunatem.
Koty zaatakowały wojowników z Klanu Trawy, tym samym odciągając ich od ich przywódcy, który wybiegł z kotliny.
- Jeszcze tu wrócimy! I nie będzie tak przyjemnie!- syknął w połowie drogi i rozkazał swoim osiłkom iść za nim.
Cierniowa Gwiazda odprowadził go wściekłym spojżeniem. Kiedy znikną w tunelu kocur podbiegł do partnerki.
- Co to było? Ty kiedyś u nich mieszkałaś- zapytał na co kotka odpowiedziała cicho.
- Tak... Brunat nic się nie zmienił, nadal chce tylko władzy. Mówił kiedyś że kiedy urodze mu kocięta nigdy nie pozostane głodna. Ale kłamał. Słyszałam że gada z swoimi kotami że kiedy urodze oni zabiorą kociaki a mnie wygonią. To dlatego pozwoliłam wam s...
Cierniowa Gwiazda siadł i polizał jej ucho nie pozwalając jej dokończyć, ponieważ wiedział co powie dalej.
- Ale tak już nie jest, Brunat tu nie wróci. A ja kocham Cię najbardziej na świecie.- mruknął

"Cierniowa Róża"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz