"Rozdział 1"

13 0 1
                                    

Ciemno brązowy kocur spojżał z ukosa na swojego starszego przywódce ledwo wchodącego na skałe przemówień.
Wstał aby poszukać Rdzawej Łapy która znikała na prawie całe dnie gdzieś za terytorium Klanu Trawy. Cierniowe Odbicie pobiegł ku wyjściu w kierunku Wroniej Sadzawki.
- Wronia Sadzawko, widziałaś może swoją uczennice?
Zapytał poważnym głosem kremowo szarą kotke.
- Nie, nie widziałam Cierniowe Odbicie. A co? Znów zwiała?
Spytała na co kocur jedynie skiną głową i wybiegł za zapachem Rdzawej Łapy.
Po kilku minutach biegu znalazł się za terytorium jego klanu, wiedział że nie powiniem przekraczać granicy samotnie więc odbiegł poszukac patrolu granicznego który powiniem być gdzieś nie daleko.
Kocur zauważył 4 kocurów oznaczających zapachy na granicy z Klanem Wichury.
- Wroni Zachodzie!
Miałkną tak aby czarny kocur go uslyszal i po chwili wszyscy członkowie patrolu granicznego stali przed zastępcą przywódcy Klanu Trawy.
- Jak już oznaczyliscie granice chodzcie ze mną zobaczyć co Rdzawa Łapa wyprawia za granicą.
Cztery kocury wymienili rozradowne spojzenia, caly klan od dawna zastanawiał się gdzie ruda kotka podziewa się całe dnie.
Nigdy nie wychodziła o tych samych porach dlatego tak trudno było ją złapać, a wracała zawsze a to z zwierzyną, a to z ziołami. Innymi słowy mówiąc zawsze miała jakieś wytłumaczenie.
Zobaczymy jak teraz będzie się tłumaczyc.
Pomysłał kocur i razem z innymi poszedł na zapachem koteczki.
Kiedy doszli do miejsca w ktorym zapach się urywa, zauważyli nie zgrabnie zbudowany szałas. Który na pewno nie należał do dwunożnych bo byl dla nich o wiele na mały i miał legowisko z mchu i... tulipanów w środku. Wojownicy zaczeli przeszukiwać szałas i okolice.
Kiedy Cierniowe Odbicie wszedł do szałasu wyczuł słodki zapach kotki, zapewne samotniczki. Jeszcze świeży czyli musi gdzies tu być.
Po chwili usłyszał glosy.
- Mysi móżdzku! Złaź ze mnie!
- Nie!
Kocur pobiegł w kierunku głosu i zobaczył Rdzawą Łape turlającą się z jakąś obcą kotką.
- Rdzawa Łapo!
Wykrzykną na co uczennica staneła jak wryta a jej koleżanka podniosła długie futro i zaczeła się wycofywać z skulonymi z strachu uszami.
Kotka była szaro biała z ciemniejszymi pręgami.
Wroni Zachód zauważając ze blada kotka zrobiła kilka kroków w tył skoczył na nią przyszpijając ją do ziemi, kiedy Rdzawa łapa wyrwała się z transu i skoczyła na wojownika wypuszcając przy tym przestraszoną szarą kotke.
Cierniowe Odbicie od razu podbiegł do samotniczki i przewrócił ją na grzbiet.
Samotniczka wyła się pod silnymi łapami wojownika kiedy podbiegli do niego reszta wojowników oprócz Wroniego Zachodu pilnijącego rudej koteczki.
Żabi Sus położył łapy z pazurami na jej brzuchu i przejechał po nim na co kotka zawyła i najwyraźniej opuściły ją siły bo poddała się i leżała łkając cicho.
Rdzwa łapa na wszelkie możliwie sposoby próbowała pomóc koleżance.
Zastępca przywódcy przyjżał się dokładniej szarej kotce. I po chwili obudził sie z złowieszczego transu i puścił samotniczke na co ona opadła na trawe a z pod jej brzucha wypłyneła struszka krwi.
Inni wojownicy odeszli aby zbesztac rudą uczennice za zadawanie się z samotnikami ale ona nie słuchała tylko podeszła cicho do przyjaciółki płacząc głośno.
Cierniowe Odbicie usiadł i zaczą myc pazury z krwi. Potem zauważył że Żabi Sus odciągał Rdzawą Łape od szarej kotki.
Ruda kotka nie protestowała.
Każdy uważał że samotniczka nie przeżyje.
Kiedy wojownicy i uczennica zbierali się do wyjscia. Zastępca zauważył ze rudej kotce poprawił się humor. Kocur rozglądną się za źródłem tej nagłej zmiany kiedy zauwazyl że samotniczka z bólem odciągneła się w strone legowiska.
Nagle zrobilo mu się żal koleżanki jej pobratymczyni i podszedł do niej.
- Kim jesteś i co robisz tak blisko naszego terenu?
Zapytał się .
- Nic wam nie powiem, to nie jest wasz teren i moge tu mieszkac! Tylko wy nagle przyszliście! Wielki Klanie Księży...
Kotka nagle umilkła zdając sobie sprawe co powiedziała.
Wojownicy osłupieli i zaczeli powoli podchodzic do kotki.
- Z którego jesteś klanu?
Zapytal sie zastępca.
- Z żadnego!- powiedziała kotka po czym dodała szybko - Poprostu wierze w Klan Księżyca.
Kocur usiadł i zaczą się zastanawiać co zrobic w takiej sytuacji. W końcu uznał że kotka bedzie się tłumaczyc przed Drzewną Gwiazdą! Postanowił.
- Chodz, pojdziesz z nami.- Powiedział i ruchem ogona pokazał wojownikom aby pomogli kotce wstac. Ku jego zdziwieniu ranna kotka nie dała się, i kiedy Żabi Sus z niechęcią pomagał jej wstać kotka wysuneła pazury i przejechała wojownikowi po barku i czmychneła do jednego z pobliskich krzewów róż.
Kocur spojżał za nią, zdziwiony jej zwinnością i szybkością pomimo bolesnej rany.
Jego wojownicy już mieli gnać za nią kiedy Cierniste Odbicie dał im znak ogonem aby zostali na swoich miejscach.
Za to on powoli podszedł do krzewu z którego wydobywał się jej zapach.
- Hej, mozesz wyjsc. Przepraszamy ze tak cię potraktowalismy, nasz medyk Ci pomoże.
Powiedział, szczerze żałował że tak potraktował blado szarą kotke.
Po tych słowach z krzaku powoli wyszła trzęsząc się z strachu samotniczka i podeszła do Ciernistego Odbicia.
- N..na prawde nic mi nie zrobicie?
Miałkneła z skulonymi uszami.
Kocur pokiwał głową i położył swój ogon na jej grzbiecie. Kotka wyszła obsypana kilkoma płatkami białych róż i równiez kilkoma cierniami.
Kiedy zastępca podszedł bliżej kotki aby ona mogła się na nim oprzeć, kiedy kocur poczuł na swoim boku jej ciało zdziwił się że kotka jest lżejsza od niektórych lisów!

Kiedy doszli do obozu Rdzwa Łapa która dotychczas nie mogła podejsc do przyjaciółki podbiegła do niej i zaczeła przepraszająco lizac ją po szarym pyszczku.
Nagle z legowiska medyka wyszedła Różana Skóra i zdziwiona wonią krwi w obozie, kilka uderzen serca później medyczka znalazła się przy szarej kotce i powoli pomogla jej dostac się do swojego legowiska miałcząc pocieszenia.

- Tak wiem Drzewna Gwiazdo, nie powinienem przyprowadzac samotniczki. Ale ona by zginieła i to przez nas!
Brązowy kocur z licznymi już siwymi włoskami miał podniesione futro i z furią chodził po swoim legowisku.
- Cierniowe Odbicie...- Miałkną w końcu- Od kiedy my ranimy bez powodu?
Ciemno brązowy kocur lizną się po piersi z zażenowaniem i odpowiedział.
- Nie wiem... Ale to Żabi S...
Powiedział ale przywódca nie dał mu dokonczyc.
- Nie obchodzi mnie kto ją zranił! Mogłeś go powstrzymać, bo to ty ją trzymałes. I przypominam że to TY jesteś zastępcą NIE Żabi Sus.
Powiedział przywódca Klanu Trawy.
Kocur z żażenowaniem skiną głową i wyszedł na zewnątrz.
Podszedł do legowiska medyka gdzie Różana Skóra siedziała przy szarej kotce która usneła.
Cierniowe Odbicie przysiadł obok medyczki.
- Wyzdrowieje?
Zapytał kotke o różanej sierści.
- A od kiedy się nią interesujesz?- powiedziała sarkastycznie, ale kiedy kocur spojżał na nią znacząco dodała- Dobrze. Powinna za ćwierć księżyca być cała i będzie mogła wrócić do siebie.
Miałkneła i odeszła aby posortować zioła.
Brązowy wojownik dotkną nosem sierść kotki i mrukną.
- Klanie Księżyca, błagam wyzdrowiej.
Nie wiem jak zebrało się w nim tyle empatii do młodej kotki.
Jakby na zawołanie kotka mrugneła kilka razy i usiadła na posłaniu patrząc na kucura oczami pełnymi mgły.
- Przepraszam...
Miałkną kocur na co kotka tylko pokiwała głową i znów położyła się zasypiając.
Zastępca miałkną coś na porzegnanie dla medyczki i wyszedł aby rozdzielić patrole.
Kiedy usiadł przy skale miałkną głosno.
- Patrole! - Kiedy wszystkie koty z klanu się zebrały znów powiedział- Na patrol graniczny pójdą: Wroni Zachód, Brązowa Kita, Mysi Ogon oraz Śnieżny Wschód.
Koty które wyliczył zebrały się razem i ustaliły kto będzie przewódcą patrolu.
- A na patrol łowiecki: Żabi Sus, Lisi Ogon oraz Lawendowe Serce.
Kiedy wszystkie koty się zebrały kochr powiedział.
- Patrole mogą wyruszać!

"Cierniowa Róża"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz