Następnego dnia obudziłam się niewyspana i z przerażeniem odkryłam, że muszę się bardzo spieszyć, jeśli nie chcę się spóźnić. Narzuciłam na siebie czarny top z gwiazdą i spódnicę układankę w fioletowo-czarną kratkę. Zjadłam szybkie śniadanie i wyszłam. Dobiegłam na autobus w ostatniej chwili. Zwykle jestem bardziej zorganizowana, ale też zazwyczaj kładę się wcześniej spać. Dojechałam praktycznie pod samą szkołę, gdy była 7.55. Nie miałam pojęcia, gdzie jest szatnia, więc postanowiłam zdać się na innych uczniów i iść tam, gdzie idą ci, którzy dopiero weszli do budynku. Zeszłam za nimi po schodach na dół. Tam właśnie, w długim, krętym korytarzu mieściły się szafki oraz dla tych którzy swoich nie mieli, lub zapomnieli kluczyków wieszaki na ubrania. Powiesiłam swoją kurtkę i worek z butami po czym pobiegłam na drugie piętro podejrzewając, że sala 55 tylko tam mogłaby się mieścić. Przy okazji dokładnie przyglądałam się całej szkole. Podobały mi się wielkie okna na klatkach schodowych oraz lustra, w których można było obejrzeć całą sylwetkę mieszczące się w głównych holu. Cały budynek by w szarej kolorystyce i pachniał świeżością. W ostatniej chwili dostałam się na lekcję, którą jak się okazało była informatyka. Nauczyciel mówił coś o zasadach pracowni, ale nikt go nie słuchał z czego sam sobie w końcu zdał sprawę i zajął się robieniem czegoś na komputerze. Wszyscy korzystali z telefonów albo rozmawiali między sobą. W trakcie lekcji do sali weszła pani Flower i rozdała kluczyki do szafek. Przypięła do swojego czarny pompon i już na przerwie poszłam przełożyć tam swoją kurtkę i buty. Przy okazji postanowiłam kupić sobie coś do picia w sklepiku szkolnym. Trafiłam tam na Susy
- O cześć. Przyszłaś coś kupić?
- Tak, strasznie chce mi się pić. Jakie ma pani soki? - zwróciła się do sprzedawczyni
- Jabłkowy, pomarańczowy, malinowy, wiśniowy i cytrynowy.
- Poproszę malinowy w takim razie.
- Proszę bardzo, to będzie dolar. – zapłaciłam i dogoniłam Susan, która ruszyła już w stronę klasy
- Co teraz mamy?
- Historię, a potem AM.
- Super.
- No wiem, nie mogę się doczekam AM. Jestem taka ciekawa jaki projekt dostaniemy.
- Już na pierwszych zajęciach jakiś projekt?
- No tak, zawsze tak to wygląda. Dostajemy go tak szybko, żeby mieć czas na przygotowanie.
- Ale się cieszę, że się zakumplowałyśmy. Bez ciebie nie ogarnęłabym tej szkoły.
- Daj spokój. – odparła skromnie i zeszłyśmy na temat nauczyciela od informatyki
- On brzmi jak jakiś profesor na wykładach online.
- Wiem, wiem. Uczy w tej szkole tyle lat. Dzisiaj mu się nie chciało, ale zwykle opowiada anegdoty ze swojego życia. Co ci tu dużo mówić, to ikona. – doszłyśmy pod salę historyczną i razem z innymi dziewczynami z klasy zaczęłyśmy snuć teorie jaki projekt moglibyśmy dostać
- Może realistyczne odwzorowanie jakieś popularnej piosenki? Wiecie, jak w tych programach telewizyjnych.
- W sumie to możliwe. To byłoby dobre ćwiczenie, bo do tego trzeba porządnej analizy i rozłożenia danej piosenki na elementy z dużą uwagą. I przy okazji odwzorowania ruchów i mimiki wokalisty. Ale w sumie czy to nie byłoby zbyt ograniczające? Myślę, że dadzą nam na początek coś w czym bardziej będziemy mogli pokazać nasz wokal i naszą ekspresję.
- Hmm... sama nie wiem. A myślicie, że będziemy robili to samodzielnie, czy w grupach?
- Nie no, ja myślę, że indywidualnie. – rozmowę przerwał dzwonek na lekcję. Ciężko było mi się skupić przez podekscytowanie następną lekcją, a historia, która mnie przed tym czekała ciągnęła się niemiłosiernie. Lubię historię naprawdę, ale nie dzięki lekcjom w szkole, a dzięki dwóm musicalom, które znam – Six i Hamilton. W szkole w ramach lekcji historii uczy się dat, postanowień jakiś pokojów, pustych pojęć i nazwisk, a wcale nie o to w tym chodzi. Ta historia, po którą sama sięgałam skupiała się na tym jak jakieś wydarzenie powiązane jest z innym i jakie ciekawostki się z tym wiążą. Gdy czytałam artykuły internetowe o sześciu żonach Henryka VIII Tudora naprawdę byłam zaciekawiona i nawet czasem śmiałam się z pewnych kwestii. Jednak temat Mezopotamii i ewolucji człowieka niespecjalnie mnie ciekawił, więc rysowałam nuty ósemki i szesnastki na marginesie zeszytu czekając na koniec lekcji. W końcu zabrzmiał dzwonek i wszyscy udaliśmy się pod salę, w której mieliśmy okazję widzieć się wczoraj po raz pierwszy. Pani Marry niebawem przyszła i lekcja się zaczęła. Wszyscy z niecierpliwością czekaliśmy, ale na początek należało opowiedzieć o BHP i PZO, co i tak nauczycielka możliwie skróciła dając nam karteczki na których wszystko było zapisane i poruszając tylko najważniejsze kwestie. W końcu
- Dobrze moi drodzy, ponieważ to już druga klasa nieco zwiększymy częstotliwość naszych występów. Pierwszy z nich odbędzie się w pierwszy piątek października, więc macie trochę ponad miesiąc na pracę nad nim. Na pewno wszyscy chcecie wiedzieć co to konkretnie będzie, więc nie trzymam was dłużej w niepewności. Waszym zadaniem jest kreatywna reinterpretacja wybranej przez was piosenki. Ważne będzie nie tylko dobre wykonanie wokalne, ale również cała prezentacja – taniec, użycie rekwizytów. Pozostawiamy wam swobodę w tej kwestii, ale nie przesadzajcie z tańcem, bo będzie wam ciężko śpiewać, postarajcie się to dobrze zbalansować. Będziecie wykonywali tą pracę w parach, więc daje wam czas do końca lekcji na wybranie partnera. Potem przejdę po klasie i zapiszę kto z kim jest. – w sali zrobiło się od razu głośno, a Susy nieśmiało spytała
- Wiesz, Daisy wczoraj pytała, czy jeśli ten projekt byłby w grupach to mogłaby być ze mną...
- Spoko, możesz go robić z nią, nie ma problemu.
- Dzięki wielkie. – ucieszyła się i poszła. Problem był, ale nie mogłam przecież jej zmusić, żeby była ze mną w parze. Miałam nadzieję, że uda mi się kogoś znaleźć, ale wszyscy już się dobrali, poza dwiema osobami. Pani Marry zauważyła to i ponieważ z nich wszystkich siedziałam najbliżej spytała
- Nie możesz znaleźć sobie pary?
- No tak.
- Jude i Ginny są sami, z którym z nich byś wolała?
- W sumie to chyba wolę Jude’a.
- Dobrze, chodź. – podeszły do chłopaka i pani Marry zaproponowała, żeby zrobił projekt ze mną. Chwilę się wahał, ale ostatecznie przystał na to
- Dobrze, w takim razie Ginny, do której pary chciałabyś się przyłączyć?
- Proszę pani, a może niech Ginny robi projekt z Katie, a ja zrobię go sama. Nie będzie to problem? – wcięła się Molly
- Na pewno chcesz sama?
- Tak, mam piosenkę, którą ciężko by było podzielić między dwie osoby.
- W takim razie dobrze.
- Pozwoli pani, że ja jej przekażę. – uśmiechnęła się i gdy tylko nauczycielka odeszła zawołała Katie
- To jakąś piosenkę śpiewamy, wybrałaś już?
- Ustalaj to sobie z Ginny, to z nią jesteś teraz w parze. –
- Że co? Przecież od wczoraj gadałyśmy o tym, czemu nagle chcesz mnie zostawić?
- Nie muszę ci się tłumaczyć. – powiedziała tylko i poszła w inną część klasy a Katie pobiegła za nią
- Masz jakiś pomysł na to jaką piosenkę wykonamy?
- Nie bardzo, a ty?
- Mam taką jedną myśl. Masz dość silny głos, myślisz, że poradziłbyś sobie w rockowym kawałku?
- Raczej tak.
- No to możemy zrobić rockową wersję piosenki ,,defying gravity” z musicalu ,,Wicked’’.
- Nie znam.
- Potem ci wyślę opis, żebyś wiedział o co w nim chodzi, a teraz puszczę ci tą piosenkę.
- Okej. – dałam mu słuchawkę. Z początku wyglądał jakby nie był przekonany, ale potem się wczuł
- Dobra, to jak się podzielimy? -spytał
- Myślę, że ja na początku będę Elfabą, a ty wcielisz się w Fiero.
- W tej piosence nie ma żadnego Fiero.
- Będzie zamiast Glindy. Chyba, że wolisz być nią.
- Nie, nie. Niech będzie on.
- Dobra, to powiedz mi na jakie zajęcia dodatkowe chodzisz, to jak znajdziemy wspólne okienko w piątek, to się wtedy spotkamy i podzielimy się solówką Elfaby.
- Taniec i grę na instrumencie.
- Okej, czyli mamy dwie godziny od 9.35 do 11.40. Jest tu jakaś świetlica, czy coś w tym stylu?
- No pewnie. - pani Flower przeszła po sali zapisując wszystkie pary i niemal od razu potem zadzwonił dzwonek. Wzięłam więc plecak, który zostawiłam przy swojej ławce i razem z Susy opuściłam klasę.

CZYTASZ
Podwójna gwiazda
Fiksi RemajaPopularna piosenkarka - Olivia Harris rozpoczyna naukę w prestiżowej szkole wokalnej. Z początku jej życie wydaje się doskonałe, lecz gdy po wypadku odwiedza ją nieoczekiwana osoba powoli uświadamia sobie czego tak naprawdę chce. Jednak przez presję...