Syriusz przez parę dni był zamyślony i wkurzony. Czuł się tak jak w wrześniu. Jego przyjaciele ciągle pytali go co się stało i doprowadzało go to do szału. Zaczął unikać Wielkiej Sali, a co za tym idzie posiłków. Jak James siłą go zaciągnął na posiłkiem, unikał wzrokiem stolika Ravenclaw. Nie rozumiał jak mogła się tak zachować wobec niego! Syriusz Black nigdy nie był odrzucony.
- Syriusz, najlepiej będzie jak dzisiaj zostaniesz w dormitorium - powiedział James łagodnie, kiedy zbierali się aby wyjść z zamku aby towarzyszyć Remusowi w trakcie przerwy.
- Nie rozumiem.
- Jesteś jakiś... zamyślony i nie słuchasz co się do ciebie mówi. Twierdzimy, że bezpieczniej będzie jak dzisiaj odpuścisz pełnie - powiedział Peter - Poradzimy sobie z Jamesem. Remus jest spokojniejszy.
- Skoro tak uważacie, to nie pójdę - powiedział kładąc się na łóżku.
- Nie obrażaj się, Syriusz - powiedział James- To dla twojego bezpieczeństwa.
- Nie jestem zły. Pouczę się, albo coś. Idźcie już.
- Widzimy się rano - powiedział Peter i posłał mu delikatny uśmiech.
Syriusz westchnął i zamknął oczy. Czuł się zdradzony. Może i dramatyzować. Nie opuścił żadnej pełni, odkąd stał się animagiem. Od piątego roku towarzyszył Remusowi, więc miał prawo czuć się wykluczony.
Minęła godzina, a Syriusz wciąż rozmyślał o Opheli. Wstał z łóżka, kiedy usłyszał pukanie do dormitorium. Gdzieś z tyłu pojawiła mu się myśl, że to Ophelia, ale to była Lily. Syriusz westchnął.
- Nie wiedziałam, że aż tak mnie nie chcesz widzieć - powiedziała Lily.
- Nie o to chodzi, Lily - powiedział Syriusz.
- Jest Remus? Miał mi pożyczyć książkę.
- Nie ma go - powiedział Syriusz.
- Gdzie jest?
- W skrzydle. Źle się poczuł. James i Peter z nim poszli - powiedział.
- I zostałeś tu sam? - zapytała przyglądając mu się. Syriusz poczuł jakby coś podejrzewała.
- Tak! Wiesz, nie chcę się zarazić - powiedział Syriusz - Szybko coś łapię.
- Wiem. Remus co chwilę znika.
- Jesteśmy razem w walce z słabą odpornością - powiedział Syriusz - Chcesz coś jeszcze? Już późno. Nie powinnaś być tutaj tak późno.
- Co z tobą i Ophelią? - zapytała siadając na jego łóżku. Syriusz zacisnął usta. Wiedział, że w końcu spyta. Przynajmniej przestała wypytywać o Remusa. Syriuszowi kończyły się odpowiedzi.
- No wiesz, coś - powiedziała, a ona podniosła brwi do góry - Całowaliśmy się i już nie chce przebywać ze mną w jednym pokoju, ani w ogóle mnie widzieć.
- Naprawdę? - zapytała.
- Tak! Powiedziała, że nie chce się spotykać się kimś takim jak ja. Uwierzysz?
- Zachowała się jak ty - powiedziała Lily - Robiłeś to samo dziewczyną.
- Powiedziała, że pewnie ją potraktuje jak resztę! Nie chciała dać mi nawet szansy. Już przestaje się starać na relacjami. Poza tym, przeszło mi.
- Przeszło ci? Już? - zapytała - Dwa tygodnie temu mówiłeś, że nie chcesz niczego zepsuć między wami.
- I zepsułem. Nie nadaje się na poważne związku. Poza tym nieważne!
CZYTASZ
Labyrinth | Syriusz Black
FanfictionOphelia Rosewood zawsze miała wrażenie, że nie pasuje do reszty ludzi w jej towarzystwie. Zawsze uważano ją za zbyt nieśmiałą, zbyt wrażliwą, zbyt cichą. Jedyną osobą, która w pełni ją zrozumiała był Syriusz Black, ale ich relacja byłą znacznie bard...