Bonus

184 6 0
                                    

Uchylam swoje powieki, a u swojego boku widzę śpiącego Jude'a, który przytula Rosę.

Widok ten mnie rozczula i postanawiam zrobić zdjęcie na pamiątkę.

Wstaję po cichu z łóżka i idę po cichu do łazienki.
Biorę prysznic, robię pielęgnację i makijaż, czyli moją codzienną nigdy nie zmieniającą się rutynę.

- Mama! - gdy wychodzę z łazienki, zauważam, że dziewczynka już nie śpi i aktualnie wystawia do mnie rączki.

Podchodzę do niej i unoszę ją do góry, całując w czoło.

Wychodzę z małą po cichu z sypialni i kierujemy się na dół.

Kładę dziewczynkę na matę i zmierzam do kuchni, aby zrobić kawę i śniadanie dla Rosy.

Gdy mieszam swój napój, czuję jak ciepłe, wielkie dłonie lądują na mojej odkrytej talii.

- Dzień Dobry. - odzywa się zaspany głos za moimi plecami, a ja automatycznie się uśmiecham.

Odwracam się przodem do chłopaka i składam na jego ustach pocałunek.

- No proszę, śpiący królewicz postanowił wstać. - wyginam usta w uśmiechu.

- Nie chciało mi się wstawać, byłem strasznie zmęczony po wczorajszym meczu. - odpowiada, po czym ziewa.

- Przyznaj się, że po prostu jesteś leniem i gdyby nie to, że my już się obudziłyśmy to spałbyś dalej.

Jude przewraca oczami i wpija się w moje usta.
Odwzajemniam pocałunek, a moja dłoń wędruje na włosy chłopaka.

Mój narzeczony na ten gest, uśmiecha się i jeszcze bardziej pogłębia pocałunek.

Jego lewa dłoń podtrzymuje moje plecy, a prawa ściska mój pośladek.

Gdy chłopak zjeżdża na moją szyję przez moje ciało przechodzi przyjemny dreszcz, lecz w tym samym czasie słyszę gaworzenie Rosy, więc odsuwam się od chłopaka.

- Córa wzywa. - cmokam ustami i łapię za miskę z zupką.

- Dokończymy to wieczorem. - uśmiecha się pewnie, a ja czuję, że mi gorąco.

                                         ~~~

Miesiąc później.

Kładę telefon na blat w łazience i włączam nagrywanie.

Biorę kilka oddechów i łapię za dwa testy ciążowe.

- Let's go. - wypowiadam po cichu i odwracam je w swoją stronę.

Z moich oczu zaczynają lecieć łzy. Łzy szczęścia.

Na obydwu ukazane są dwie kreski.

Moje szczęście jest nie do opisania.

Łapię za telefon, wycieram łzy i zmierzam do salonu gdzie właśnie bawią się Jude i Rosa.

- Kochanie muszę ci coś pokazać. - odzywam się po wejściu do pomieszczenia, a chłopak odrazu na mnie spogląda.

Siadam obok niego, nadal nagrywając i podaje mu testy.

Chłopak patrzy na mnie zszokowany, a ja znowu zaczynam płakać.

Chłopak wyciera i moje łzy i trzymając mnie za policzki całuje moje usta.

Fakt. Mogłam przekazać mu tą informację w bardziej efektowny sposób, typu zapakować test w  pudełeczko z ubrankiem i bucikami, ale ja wolałam tą zwyczajną wersję.

Nie ma znaczenia czy da się z tej okazji prezent czy nie. Przecież liczy się, że się udało i czy dziecko będzie zdrowe.

_____
Taki krótki bonusik ode mnie. Dajcie znać w jakim stylu chcielibyście następną książkę! Może się czymś zainspiruje i stworze nową historie🤍

,,Hot  Chocolate" | Jude BellinghamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz