Wilki

537 66 0
                                    

Wyruszyliśmy w stronę pól. Jasper co jakiś czas pytał o Kosmosa lub zaczynał inny temat żeby nas cisza nie pochłonęła. Wokół rozciągały się piękne widoki. Jechaliśmy wąską ścieżką między polem zboża, a kukurydzy, z daleka od głównych dróg. Po prawej stronie rozciągał się potężny las, po lewej bardzo daleko było widać rysy miasta, a przed nami nie było widać nic oprócz pól. Jasper jechał z przodu, a ja z Kosmosem uważaliśmy, żeby go nie przejechać. Co jakiś czas przyspieszaliśmy i mogłam sobie przez chwilę pokłusować. Jechaliśmy tak tą ścieżką, aż Kosmos stanął i zaczął się rozglądać dookoła.
- no dalej - przycisnęłam mu łydki, ale on tylko się trochę cofnął.
- stop - szepnął Jasper i też się zatrzymał. - słyszałaś ?
Ja tylko wystraszona pokręciłam głową, aż usłyszałam trzask jakiegoś patyka. Odwróciłam się powoli i między kukurydzą zobaczyłam czarny nos i białe, ostre, spiczaste zęby. Spojrzałam na Jaspera.
- wilki - wyszeptalam na co on tylko pokiwał główą.
- za mój znak ruszysz galopem w prawą stronę.
- a dlaczego w prawo ? A co będzie z tobą ? Z kąd...
- nie ma czasu na pytania - przerwał mi - Teraz !
W tym samym momencie Jasper ruszył przed siebie najszybciej jak umiał, Kosmos rzucił się w kierunku lasu, a wilki wyskoczyły z ukrycia po naszej lewej stronie. Tylko jeden pobiegł za Jasperem, a cała reszta pognała za nami. Pocwałowałam w stronę lasu. Gdy tam dotarliśmy musiałam zwolnić do galopu i uważać, żeby w nic nie uderzyć.
Galopowałam tak na Kosmosie między drzewami. Nie wiedziałam dokąd. Wiedziałam tylko, że musiałam galopować bo goniły nas wilki. Kiedy nie słyszałam już ich szczekania, a one zniknęły z pola widzenia Kosmos się zatrzymał. Przed nami było ogromne pastwisko, a na nim konie z mojej stajni. Była tam Kropka, Kometa, Pralinka, a nawet Gratka. Przypomniałam sobie swój dziwny sen, więc złapałam się na wszelki wypadek grzywy konia. W momencie, kiedy przyglądałam się koniom na pastwisku, Kosmos stanął dęba a ja spadłam. Wpadłam do jakiegoś rowu. Widziałam jak wilki przeskakują nad tym rowem i słyszałam pełne bólu rżenie konia. Próbowałam wstać i mu pomóc, ale na próżno. Noga mi utknęła między jakimiś korzeniami. Usłyszałam jak Kosmos upada na ziemię i w tej samej chwili jakiś wilk wskoczył na niską gałąź, która się złamała i spadła prosto na mnie. Potem widziałam ciemność.

KarmelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz