16-letnia Hannah Meyer wraz ze swoją rodziną pod przymusem przeprowadza się do Magdeburga, gdzie przypadkowo poznaje chłopców, którzy odmienią jej życie. Ale na lepsze czy może jednak gorsze? Przekonamy się.
Dzwonił budzik. Była godzina 3:50 rano. Straaaasznie mi się nie chciało wstać. No ale muszę kurwa. Niestety. Jebany survival mnie czeka z tymi debilami. Kurwa mogę się założyć że oni będą coś odwalać. Wbiegłam szybko pod prysznic. Bardzo długo się myłam, a szczególnie włosy no bo tam nie będę miała ich jak wymyć. Chyba że nad jakąś rzeką. Chociaż w to wątpię. Ustaliłam sobie plan na fryzury. Mi przetłuszczają się dopiero po 2 dniach więc dziś będę w rozpuszczonych, jutro jakaś fryzurka a w niedzielę obowiązkowo slick back. Gdy się wymyłam wysuszyłam włosy i poszłam sprawdzić czy wszystko mam spakowane.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Tak się wyszykowałam. I ja wiem co chcecie mi powiedzieć. Ten outfit w ogóle się nie nadaje do lasu. Ja wiem. No ale nie posiadam ciuchów na biwak. Harcerką też niestety nie byłam. Spakowałam jeszcze prawe rzeczy. A tak dokładnie to cały skin care , rzcezy do slick backa , kurtke, kocyk , lampki , latarki i jeszcze jakieś rzeczy. Wszystko to spakowałam do mojej różowej walizki. Wzięłam jeszcze plecak z vansa i tam spakowałam 4 butelki wody, apteczkę, zapalniczkę i inne potrzebne rzeczy. A i jeszcze podpaski gdybym okresu dostała. Modlę się abym NIE DOSTAŁA. Błagam. W końcu wyszłam z domu z bagażami. Ustaliliśmy że pojadę z billem i tomem. Podeszłam do mustanga bo tam Tom pakował walizki. O dziwo nie miał raperskiej czapki. Dziwne dziwne... -schowaj jeszcze moje-powiedziałam -ja pierdole ale będzie ruchanie-prychnął pod nosem. -że co?-przestraszyłam się. Jeszcze mnie w tym lesie zgwałcą. -nie ważne-odpowiedział. Nagle usłyszeliśmy pisk dobiegający z lasku obok. Przestraszyłam się. Znowu. Instynktownie przysunęłam się do toma. Tom to zauważył i się uśmiechnął. Zaczęliśmy się rozglądać co to. Nagle z domu wybiegł bill. -co to było?-zapytał czarnowłosy. -właśnie kurwa nie wiem...jakaś dziwka pewnie z burdelu uciekła-stwierdził tom. Nagle zaczęła w naszą stronę biec jakaś dziewczyna. Przypominam że było ciemno ale na szczęście latarnie świecili. -O BOŻE TOM , BILL TO WY MOGĘ ZDJĘCIE-piszczała dziewczyna. -ja pierdole-wzdychnął dred. -no pewnie-uśmiechnął się bill. Ja pierdolę my tu zawał przechodzimy co może się drzeć o 4 nad ranem w lesie a tu kurwa jakaś napalona fanka. Razem z billem zaczęliśmy się śmiać. (Jesteśmy dziwni).
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.