rozdział 1

74 7 7
                                    

[po korekcie]

Maya prowadziła mnie w nieznane mi dotąd miejsce. Rozmawiałyśmy o wszystkim, co nas spotkało w życiu, nie wiedziałam, że aż tak dobrze będzie nam się ze sobą rozmawiało. Nagle stanęliśmy pod kamienicą, która jakoś dziwnie mi się kojarzyła. Dziewczyna zaprosiła mnie do środka.
- Ale tu pięknie -powiedziałam. 
- Tak, wiem tylko dlatego, chciałam tu mieszkać. - odparła. 
- Kiedyś chyba byłam w podobnej kamienicy, szukając nowego mieszkania, ale zniechęciły mnie imprezujące osoby w tym budynku.
- Och, bardzo możliwe, że to była ta kamienica i ja z moimi przyjaciółmi. - odpowiedziała rozbawiona. 

Po usłyszeniu tej wiadomości lekko się uśmiechnęłam.

- A tak naprawdę to jak ich wszystkich poznałaś ? - zapytałam. 
- Zaraz ci powiem i ich przedstawię. 
- Okej — powiedziałam z radością. 

Czekając na windę, usłyszałyśmy dwa głosy — damski i męski.

- O idzie Charlotte i Xavier. - powiedziała. 
- Cześć! - zawołała blond włosa dziewczyna — Jak masz na imię ?
- Emily — odpowiedziałam. 
- Ooo jak pięknie, ja jestem Charlotte, chociaż mówią na mnie Lotte. - wyciągnęła rękę w moją stronę przedstawiając się. 
- A ja jestem Xavier, miło poznać — również wyciągnął rękę w moim kierunku, która uścisnęłam. 
Już wiem.
 Jak bardzo ich polubiłam.
Przyjechała winda, do której weszliśmy Maya wcisnęła przycisk z numerkiem 5.
Gdy wysiadłyśmy, usłyszałam krzyki i kłótnie.
- To pewnie Liam i Layla. - oznajmiła z entuzjazmem. 

Nagle zauważyłam przed sobą trójkę młodych ludzi.
- Cześć Maya. Kogo ze sobą przyprowadziłaś? - zapytała rudowłosa dziewczyna.
- Jestem Emily. - powiedziałam. 
- Ja Layla, a to jest Liam. - wskazała na bruneta. 
- Ja jestem Elizabeth, inaczej Lizzy-przedstawiła się. 
- Bardzo ładne imię- stwierdziłam.
- Dziękuję. 
- Dobra to my idziemy do mojego mieszkania, a wieczorem pójdziemy do was przywitać się z resztą. Okej? - zapytała Maya 
- Jasne- powiedzieli chórkiem. 

***

- Emily! Musimy już iść ! - krzyczała dziewczyna.
- Już idę. - odpowiedziałam.

Zeszłyśmy z Mayą piętro niżej. Od początku wiedziałam, gdzie idziemy, ponieważ było słychać głośną muzykę i głosy dobiegające zza drzwi.
Zapukałam i po chwili przy mnie zjawił się Xavier. Na razie z wszystkich osób, jakie tu poznałam, najbardziej go polubiłam. (Oczywiście oprócz Rudowłosej).
- Hejka. - powiedziałam w tym samym czasie co osoba, z którą przyszłam.
- Siema. Wchodźcie, zaraz będą jeszcze 3 osoby. - Rzucił. 
- Ooo, hej Emily.- powiedziała Charlotte.
- hej — odpowiedziałam.
Dziewczyna wstała i się do mnie przytuliła. Od razu odwzajemniłam uścisk i zaczęłam się przytulać to reszty zgromadzonych osób. Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. 
- Maya, jak myślisz kto to ?- zapytała Layla 
- Myślę, że to Alexander-odpowiedziała 
- Ja myślę, że Charlie — powiedziała Lotty. 

Uśmiechnelam się patrząc na nie. W moim rodzinnym mieście w New Jersey też miałam takie zabawy.
Kilkanaście sekund później do salonu wszedł brązowo włosy chłopak o ciekawej posturze ciała. Napakowany, ale nie za bardzo, do tego te szerokie barki. Są piękne!
- Zgadłam! - wykrzyknęła Charlotte. 
- Och, no niech ci będzie — powiedziała nieszczęśliwa ze swojej przegranej Maya 
- Kto to ? - zapytał nowy chłopak.
- Emily, moja przyjaciółka — wytłumaczyła rudowłosa. 
- Cześć, jestem Emily — przedstawiłam się po raz kolejny tego dnia. 
- Już ciebie lubię, Charlie jestem — przytulił mnie. 
Zdziwiłam się, że tak od razu, znamy się dopiero kilka minut. 
- Gdzie jest Xavier? - Zapytałam siedzącego obok mnie nowo poznanego bruneta.
- Pewnie poszedł ściągnąć Liama, Alexandra i Gabriela. Gab to tylko by mógł praco... 
- Dzień dobry wszystkim — usłyszałam suchy, pozbawiony emocji głos.

Za tym tajemniczym głosem do mieszkania wszedł jeszcze Xavier, Liam i chyba Xander.

- Gabriel, a ty co dzisiaj taki nie w humorze? - zapytała Leila 
- Kto to jest ? - od razu popatrzył na mnie dziwiąc się.
- Moja przyjaciółka. - odpowiedział po raz kolejny tego dnia. 
- Dzień dobry, Gabriel Wilson -przedstawił się.
- Emily — podałam mu rękę, którą uścisnął.
- Jeszcze ja- wbiegł zdyszany Xander
- Alexander, tak mam na imię — powiedział. 
- Emily 
- Ale ładne imię.- dodał. 

***

Jak rozdziały będą krótkie i będą błędy piszcie w com. Postaram się poprawić.
A przy okazji mam kolejne pytanie.
Czy nie za dużo dialogów ? Bo sama nie wiem










When did we fall in love?    Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz