rozdział 10

15 6 0
                                    

[ po korekcie]

  Pov. Gabriel

- Nad czym myślisz? - zapytała.

- Myślę, kiedy zabrać cię na wycieczkę. - odparłem-skoro operację masz w maju, czyli za tydzień to myślę nad czerwcem. 

- Mi cały czerwiec pasuje. No może oprócz zakończenia roku. Tak to cały miesiąc jest dla ciebie. 

Na tą odpowiedź uśmiechnąłem się pod nosem. Oby mój czerwcowy pomysł jej się spodobał. Polecimy moim prywatnym samolotem na cudowną plażę we Włoszech.

- Kiedy masz urodziny? - zapytałem.

- 4 lutego. A ty ?

- 11 stycznia. 

Czyli kolejny pomysł był gówniany. Chciałabym się zaręczyć jej latem na jej urodziny. A ona jak na złość urodziny ma w lutym. 

                                   ***

Kurwa. Mama do mnie dzwoni. 

- Kylie, Co się stało?

- Nic. Tylko mama zadzwoniła.

Odbierając telefon drżącymi rękami, powiedziłam.

- Dzień dobry.

- Hej Emilko. Mamy dla ciebie świetna wiadomość. 

- Nie tak mam na imię. O co chodzi? Spieszę się. - powiedziałam.

- Będziesz miała brata. 

- Co?! Znaczy, słucham?! - byłam przerażona. - Będę miała brata?! Który będzie ode mnie młodszy o 22 lata, przyjadę dzisiaj po Tony'ego i Lisę, muszę z nimi spędzić czas. Do widzenia.

Cholera, mam starszego brata o 7 lat, młodsze bliźniaki o 14 lat i będę miała brata młodszego o 22 lata! Czy to sen? 
Adrien ma 29 lat. Tony i Lisa mają 8 lat, a ten brat... Ech, współczuje Adrienowi. 

- Boże, będę miała młodszego brata. - powiedziałam.

- Czekaj, co ? - zapytał zdziwiony chłopak — Jak będziesz miała brata? Czemu dopiero teraz? 

- No nie wiem. Czy będzie ci przeszkadzała dwójka łobuzów na weekend? 

- Raczej nie. Czemu pytasz? 

- Super, a pojedziesz, że mną do... - chrząknęłam — rodziców. 

- Jasne, że tak. Czekaj... Czy te bliźniaki to twoje rodzeństwo? Nie jesteś jedynaczką?

- Nie, mam jeszcze starszego brata. Ma 29 lat, a bliźniaki po 8. Dość duża różnica wieku.

- Dobrze, jedźmy. 

                               

                                    ***

Nie lubię jeździć samochodem, boję się latać samolotem. I rzadko kiedy ufam ludziom. To jest mój opis.
Dojeżdżając pod willę” moich rodziców z krzaków wybiegła dwójka ośmiolatków. Jak może wiecie, nie mam dobrych relacji z rodzicami. Więc biorę dzieciaki i jadę. 

- Hejka, maluchy. - powiedziałam.

- Emily!! - wykrzyknęły.

- co to za pan, który siedzi w samochodzie? - zapytał tony. 

- potem wam powiem. A teraz idźcie powiedzieć mamie, że was zabieram na weekend do siebie.

- Jej!!! 

Rodzice nie byli zadowoleni, ale miałam to głęboko w dupie. 

- To powiesz nam ,kim jest ten pan? - zapytała Lisa.

- To jest Gabriel, mój chłopak. Gabrielu, to jest Lisa i Tony. 

- Miło was poznać dzieciaki. Będziecie łobuzować? 

- Nieee.

                              ❄️❄️❄️

Ostatnio troszkę tracę wenę i czas na pisanie tej książki, więc będę pisać kiedy będą rozdziały. Najmocniej przepraszam ale naprawdę jest mi ciężko😥
Macie pomysł jak wam to wynagrodzić?
( Tylko bez przesady )
    

When did we fall in love?    Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz