rozdział 2

39 7 4
                                    

[ po korekcie ]
- Zagramy w gówno prawdę ? - Zapytał Xander.
- Tak!! - Krzyknęła ucieszona Lottie.
- Ja zaczynam — powiedziała Maya.
Spojrzałam na Gabriela, który w tym samym momencie spojrzał na mnie. Od razu odwróciłam wzrok i się zarumieniłam. Prychnął pod nosem. Dziwny jakiś.
- Dobra, uwaga mówię. Z wszystkich osób, jakie tu są, nigdy nikogo nie pieprzyłam. - powiedziała.
- Gówno prawda — odpowiedzieliśmy chórkiem.
- Ech. Macie rację. 
- Kto to był? - Zapytała Layla 
- Xavier. - odpowiedziała zawstydzona. 
- O kurwa, na serio ?! - zdziwiła się dziewczyna. 
- tak.
Zdziwiłam się, nie wyglądali na zakochanych, wręcz z dystansem i obrzydzeniem.
- Teraz ja! - zawołał Liam.
- Tylko nie powiedz niczego głupiego.- powiedziała Leila.
Liam uśmiechnął się, co nie mogło wróżyć niczego dobrego.
- Dzisiaj paliłem blanta. 
- Prawda- odpowiedział Gabriel i Alexander.
- prawda — potwierdził. 
- to może teraz czas na naszą nowo poznaną przyjaciółkę? - powiedział Xavier 
Chyba mnie lubi?
- Mam mieszkanie w tej kamienicy -powiedziałam zawstydzona.
- Gówno prawda. - wszyscy odpowiedzieli oprócz... GABRIELA! 
- Prawda, masz mieszkanie obok mnie.- odpowiedział. 
- Przecież to jedno z najdroższych mieszkań w tym budynku! - wykrzyknęła Maya.
- Pokażesz nam je ?
- Och, to jest mieszkanie, z którego nie korzystam, ale chyba zacznę. Po tym co się dzisiaj stało. Ja już będę iść. - odpowiedziałam. 
Charlie również się pożegnał i poszedł za mną. 
- Mogę iść z tobą? Chcę zobaczyć to mieszkanie. Proszee.- powiedział. 
- Tak, oczywiście.

***

- O kurwa, to jest pewnie droższe niż moje studia.
- Na jakich studiach jesteś? - zapytałam. 
- Medycyna.
- Ja też 

Dawno mnie nie było w tym mieszkaniu. Sama nie pamiętałam, jak wygląda, ale chyba naprawdę dużo kosztowało. Teraz będę za nie płaciła co miesiąc, póki on 
mnie nie znajdzie. Postanowiłam zamówić pizzę i opowiedzieć wszystko chłopakowi. Po chwili wtuliłam się w jego ramiona. 

- Nie zasługujesz na takie rzeczy. - wyszeptał. 
- Na jakich kierunkach jesteś na studiach? - zapytał, zmieniając temat.
- Kardiochirurgia, psychologia i nefrologia dziecięca.
- Ciekawie. Ja zwykły lekarz na SOR- rze.
Będę się już zbierał, jutro zaczynam zajęcia o 9.

***
Tutaj możesz włączyć muzykę ✨.

Wreszcie miałam spokój i ciszę. Nie ukrywam, jestem introwertykiem i nie lubię przebywać w obecności ludzi. 
Nagle usłyszałam dzwonek. Jednak nie miałam aż takiego spokoju. 
- Dobry wieczór Emilio. - przywitał się Gabriel.
- Dobry wieczór. Nikt tak na mnie nie mówi.- dodałam. 
- To będę pierwszy i wyjątkowy. Czy chciałabyś do mnie przyjść na wino? - zapytał. 
- Emm. No dobrze.

Szłam do końca korytarza. Znajdowały się tam takie same drzwi jak i ja mam w kolorze czarnym ze złotymi zdobieniami.
Ogólnie cała kamienica była w tej kolorystyce. Gdy się tu wchodziło, czułam się trochę jak w hotelu. Byłam dość przyzwyczajona do takich warunków, lecz dalej nie była to normalna rzecz. Jeszcze 2 lata temu nie pomyślałabym, że będę się znajdować w takim miejscu.

- Nie chce z wami już rozmawiać- krzyknęłam.
- Emily Kylie Carter! Musisz mieć z nami kontakt. My też chcemy coś zyskać z twojej pracy. - wykrzyknęła mama. 
- Zachowujecie się gorzej niż mój były. 
- Nawet się nie waż mówić o chłopaku, który miał być twoim mężem. To, że on cię zgwałcił i twój głupi ochroniarz go zabił to nie znaczy, że masz o nim wspominać przy obiedzie. To miał być Twój mąż. 
Głośno wstałam z krzesła i skierowałam się w stronę już niedługo mojego byłego pokoju. Zaczęłam się pakować, aby chwilę później wziąć kluczyki to mojego wymarzonego Porsche 911. Na które zarobiłam pieniądze w wieku szesnastu lat. Odjechałam. Zostawiłam moją rodzinę na zawsze.

Teraz miałam dość dużą sumę pieniędzy na koncie i to tylko z mojej ciężkiej pracy na 3 etaty. Byłam pomocnicą w szpitalu, bibliotekarką, a w nocy striptizerką. Tej ostatniej pracy nienawidziłam, ale dostawałam za nią dużą wypłatę.
Nagle ocknęłam się, że złych wspomnień i poszłam za czarnowłosym mężczyzną z lekkim zarostem, ubranym w garnitur. 
- Co studiujesz ? - zapytałam. 
- Prawo, ale jestem na płatnym stażu.- odpowiedział.

Zapomniałam wspomnieć, że również tak jak on byłam na studiach z prawa, ale niedługo z czegoś zrezygnuje, bo już nie daje rady. 

- A ty co studiujesz ?
- Medycynę i prawo. - powiedziałam. Nie lubiłam się tym chwalić.
- W sensie prawo medycyny ? - zapytał. 
- Nie. Prawo i medycynę. A do tego chodzę do pracy na 3 etaty. Chyba niedługo z czegoś zrezygnuje, bo już nie dam rady. 
- Powinnaś tak zrobić. - zaradził.

Siedziałam z Gabrielem przez bardzo długi czas. Opowiedziałam mu o Jamesie, rodzicach i Natanie. Mam nadzieję, że jutro nie będzie tego pamiętał. Nigdy się przed nikim aż tak nie otworzyłam.

*** 
Obudziłam się w nieznanym mi pokoju z bólem głowy. Miałam kaca.
Leżałam głową na umięśnionej klatce piersiowej. Chwila... Podniosłam się do pozycji siedzącej i od razu wstałam. Postanowiłam pójść do mojego mieszkania, ale uniemożliwił mi to uścisk na nadgarstku. Od razu poczułam łzy na polikach i trzęsące się ciało. 

- Wszystko  okej ? - zapytał. 

Po chwili zostałam przeproszona i przytulona. Dawno nie czułam takiego uczucia. 

- Po tym co wczoraj od ciebie usłyszałem, nie powinienem tak robić.

Poderwałam głowę, gdyż nic nie pamiętałam. Musiałam mu powiedzieć o moich problemach. 

- Nie powinnam ci tego mówić. W ogóle nie powinnam tu być. Zaraz mam zajęcia i muszę się ogarnąć. Do zobaczenia na studiach z Prawa.

Jak się podobało? Czy takie rozdziały są okej ? Teraz poleciałam z dialogami. 💕

When did we fall in love?    Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz