Nie zapomnijcie o udostępnianiu i gwiazdkowaniu mojej książki ⭐
-----Dzień zaczął się od śmiechu i lekkiego chaosu. Staliśmy w jednym z pustych pokoi w mojej willi, otoczeni wieloma kartonami z meblami i narzędziami. Przez otwarte okno wpadało ciepłe włoskie powietrze, a gdzieś w tle słychać było śpiew ptaków.
- Zaczynamy? - zapytał Gabriel, zacierając dłonie.
- Oczywiście! Im szybciej to skończymy, tym szybciej możemy przejść do czegoś przyjemniejszego.- uśmiechnęłam się figlarnie, chwytając instrukcję montażu łóżka.
Pracowali ramię w ramię, skręcając kawałki drewna i dopasowując elementy. Co chwilę wybuchaliśmy śmiechem, gdy coś nie szło zgodnie z planem. Próbowałam odczytać instrukcje, ale Gabriel uparcie twierdził, że „ja wiem lepiej, nie potrzebna nam instrukcja"
- No, proszę, mamy łóżko! - oznajmił Gabriel, z dumą patrząc na gotowy mebel.
- Jeszcze biurko, szafki, półki... Nie ciesz się za szybko! - droczyłam z chłopakiem podając mu kolejne śruby.
Godziny mijały szybko, a pokój zaczął nabierać kształtu. Biurko stanęło przy oknie, półki na książki zajęły całą jedną ścianę, a w garderobie Gabriel starannie zamontował szafki. Na koniec, przyniosłam fotel, który okazał się idealnym miejscem do czytania.
- Gotowe. - westchnął Gabriel, ocierając pot z czoła. - Ten pokój wygląda niesamowicie.
- Jest perfekcyjny - zgodziłam się, rozglądając się z zachwytem. - Dziękuję, Gab.
Gabriel podszedł w moją stronę, obejmując mnie w talii. - Wspólna praca zawsze daje najlepsze efekty.
Naszespojrzenia się spotkały, a chwilę później Gabriel pochylił się, by mnie pocałować. Był to delikatny, pełen czułości pocałunek, który przypieczętował nasz jeden z wielu wspólnych sukcesów.
***
Wieczorem, po krótkim odpoczynku, Gabriel zabrał mnie na jak się okazało nasza prywatną plażę, która znajdowała się tuż za willą. Zachodzące słońce malowało niebo w odcieniach pomarańczu i różu. Na piasku stał stół nakryty białym obrusem, przyozdobiony świecami i kwiatami. Gabriel przygotował lekką kolację - świeże owoce morza, sałatkę i kieliszki wina.
- Jak tu pięknie - powiedziałam zaskoczona widokiem.
- Oczywiście. Chciałem, żebyś poczuła się wyjątkowo, bo na to zasługujesz. - Gabriel uśmiechnął się, przesuwając mi krzesło.
Kolacja przebiegła w cudownej atmosferze. Rozmawialiśmy o przyszłości, wspominaliśmy dzień, śmialiśmy się z drobnych wpadek przy meblowaniu pokoju. Kiedy skończyliśmy jeść, Gabriel sięgnął do kieszeni i wyciągnął małe, aksamitne pudełeczko.
- Co to? - zapytałam, patrząc na niego z zaciekawieniem.
- Prezent dla ciebie. - Gabriel otworzył pudełko, ukazując złote kolczyki w kształcie róży. - Zawsze przypominały mi ciebie - piękna, delikatna, ale pełna siły.
Poczułam, jak mi się oczy zaszkliły. - Gabriel... są przepiękne. Dziękuję.
Nie mogła powstrzymać uśmiechu, patrząc na swoje odbicie w lustrze w telefonie.
***
Po kolacji wróciliśmy do willi Gabriela, wciąż trzymając się za ręce. Noc była ciepła i spokojna, a ciszę przerywało jedynie cykanie świerszczy.
- Ten dzień był idealny - powiedziałam, gdy weszli do domu.
- Idealny, bo był z tobą. - Gabriel przyciągnął mnie do siebie, składając delikatny pocałunek na moich ustach ustach. (Odwzajemniłam)
Wkrótce położyliśmy się spać, zmęczeni, ale szczęśliwi. Zasnęłam w ramionach Gabriela, czując, że jestem na swoim miejscu - w jego objęciach, w sercu Włoch.
---------
Po dość długiej przerwie wróciłam!!!
Wyzdrowiałam i napisałam rozdział. Następny rozdział będzie w następny czwartek ( tak myślę) koło 23.00
Bo przecież ,,lubię spać, ale nie w nocy"🤭
Do zobaczenia 👋🏻

CZYTASZ
When did we fall in love?
Romance,,Życie jest jak puzzle. Zamiast cieszyć się elementami które ułożyliśmy, zwracamy uwagę na te których nie ma." ,, Każde głębsze uczucie prowadzi do cierpienia. Miłość bez cierpienia nie jest miłością" ,, Wolę jedno życie z Tobą niż samotnosć przez...