~Luca~
Minął miesiąc od kiedy Carmen wyleciała do Alicante. Jestem z nią w stałym kontakcie co chodzi o tego gościa, lecz nie zamierzam się wtrącać. To jest jej zemsta, więc zostawię to jej. Równo za miesiąc odbędzie się przyjęcie z okazji przekazania jej władzy. W końcu dostanie to na co tak bardzo czekała. Przez ten miesiąc Nicole nie zrobiła nic podejrzanego. Ludzie informują mnie, że zawziencie czegoś szuka ale jeszcze nic nie znalazła. Może faktycznie nie ma nic z tym wspólnego, a naprawdę była jedynie marionetką Malcolm'a? Swoją drogą przenoszę go do Stanów, do więzienia. Nie mniej jednak to nie jest zwykłe więzienie. Wykupiłem je w innym celu ale dzięki temu będę miał pewność, że on niczego nie zacznie kombinować. W tym więzieniu w większości siedzą najwięksi przestepcy, skazani na dożywocie. Są to osoby bardzo niebezpieczne ale w chuj wyszkolone. Może porywamy się na głęboką wodę z kuzynami, ale jeżeli nasz plan ma wypalić to dzięki temu. Wiadomo nie każdy będzie się nadawał ale jeżeli przetrwają nasz obóz, który im tam zgotujemy, to będziemy w stanie zmienić, nauczyć każdego. Nie każdy będzie brał w tym udział, bo byle kogo też nie zatrudnimy, ale wierzę w to, że każdy zasługuje na drogą szansę. I tylko od nich będzie zależało jak ją wykorzystają. Nie mają nic do stracenia, a mogą zyskać dużo. Stawką jest życie, które jest bezcenne. A, które zostało im tak czy siak odebrane. Podczas tego miesiąca byliśmy na grobie dziadka bo była jego rocznica śmierci. To była pierwsza moja wizyta gdzie miałem takie zdanie jak wujek Davide. Ten człowiek nie zasługuje nawet na to abyśmy raz do roku wszyscy odwiedzali jego grób. W chwili kiedy poznałem całą prawdę, poznałem jak bardzo złym człowiekiem był mój dziadek. Byłem tam tylko i wyłącznie dla rodziców i wątpię abym kontynuował tą tradycje kiedy ich zabraknie. Choć mam nadzieję, że nikt mi ich nie zabierze zbyt wcześnie. Są nimi potrzebni i nie wyobrażam sobie dnia, w którym miałoby ich zabraknąć. Moje myślenie przerywa dźwięk wiadomości. Wziąłem więc telefon do ręki i zacząłem czytać wiadomość od swojego człowieka, który jest w Stanach.
SMS: Szefie, właśnie lecimy na Sycylię. W ostatniej chwili zorientowałem się co ona kombinuje. Szykuj się bo nie wiem co jej chodzi po głowie. Dzisiaj była bardzo roztrzęsiona.
No to ciekawe co takiego Nicole odkryła, że postanowiła zaryzykować i przylecieć na Sycylię. Przecież powiedziałem jej, że nie ma tutaj wstępu. A więc co takiego się stało, że przylatuje?
*********
Właśnie dostałem wiadomość, że są w drodze z lotniska. Po Nicole podjechała taxi, a po mojego człowieka jeden z moich ochroniarzy. Mają ją obserwować przez cały czas do kogo ona jedzie. Nie mniej jednak już w połowie drogi wiedziałem, że jedzie do mojego gabinetu. Czyli zaryzykowała aby spotkać się ze mną? Może chce abym zmienił zdanie co do Malcolm'a? Ale to jest już niemożliwe bo godzinę temu odlecieli do Stanów. Z resztą ona nie może wiedzieć, że on jeszcze żyje. Przez cały czas myślałem po co ona tutaj przyleciała aż usłyszałem, że ktoś puka. Wtedy wyrwałem się ze swoich myśli i spojrzałem na drzwi.
- Proszę. - Powiedziałem stanowczym głosem.
Do mojego gabinetu weszła moja sekretarka z niezbyt zadowoloną miną.
- Szefie ktoś usilnie chce się z panem zobaczyć. Wiem, że nie ma pan w tej chwili żadnych spotkać spowodowanym tym, że niedługo szef wylatuje do Stanów, ale ona padła na kolana aby się z szefem spotkać.
Moja sekretarka zrobiła niesmaczną minę. A ja jedynie uśmiechnąłem się lekko na jej słowa. Aż tak bardzo Nicole jest zdesperowana? No to chyba będę musiał ją wysłuchać bo inaczej nie dowiem się po co tak ryzykuje. Swoją drogą nie chodzę na żadne spotkania bo z ojcem za kilka dni wylatujemy do Stanów do bardzo ważnego klienta, któremu musimy przedstawić nowe propozycje naszych usług. Między innymi też chodzi o zaakceptowanie mojego pomysłu. To spotkanie mam prowadzić od początku do końca ja i muszę się przygotować na nie, dlatego wszystko inne może poczekać, a jak coś jest tak bardzo pilnego zajmuje się tym Matteo, bądź nawet Costanza.
![](https://img.wattpad.com/cover/353468284-288-k160037.jpg)
CZYTASZ
Luca (Spinoff Rossi family secrets) (+18)
RomanceMiałem trudne zadanie do wykonania, a mianowicie to aby stać się taki jak swój ojciec. Domenico Rossi był człowiekiem, którego nie da się zastąpić. A ja właśnie musiałem. Z chwilą przyjęcia władzy muszę stać się taki jak on. Boję się... Boję się, że...