Rozdział 5

277 30 6
                                    

~Luca~

Tej nocy budziłem się kilka razy i sprawdzałem swój telefon. Nie miałem jednak żadnej informacji. Musimy się dowiedzieć z kim on współpracował bo to, że coś kombinuje jest pewne. Tylko czekać na to aż coś jebnie. Myślałem o tym cały czas, aż zmęczenie dało o sobie znać i zasnąłem twardym snem. Z cudownego snu wybudza mnie dzwoniący telefon. Kto jest taki głupi aby dzwonić do mnie o tak wczesnej porze? Jednak szybko mój rozum wrócił i szybko złapałem za niego i nie patrząc na to kto dzwoni, odbieram go.

- Słucham?

- Luca, Berenice nie żyje. Za chwilę widzę cię w naszym domu!

Kurwa!

Niby oddał mi władze, a w dalszym ciągu rządzi się jakby ją miał. Wiem, że jest za to zły i na pewno będzie spina z jej rodziną. Nie wiem jeszcze dlaczego umarła, ale skoro sięgnęła po to gówno Malcolm'a to jest sama sobie winna. Ja naprawdę jestem chyba złym człowiekiem skoro nie przejmuje się jej śmiercią?

- Tato, tak rano? Nie możesz dać mi chwilę na ogarnięcie siebie?

Obserwuje Nicole, która podniosła się na tyle, że jej głowa znalazła się przy moim koledze. Polizała całą jego długość, zatrzymując się na samym czubku. Przyjemny dreszcz zaczął rozchodzić się po całym moim ciele.

- Luca? - Tato powiedział to zdenerwowanym głosem.

- Tato, będę najszybciej jak to tylko będzie możliwe.

- Dobra, czekam! Matteo i reszcie udało się coś znaleźć także jesteś nam potrzeby.

Od razu się z nim rozłączyłem. No to szybko zajmę się nią i jadę wszystkiego się dowiedzieć. Kiedy zobaczyła, że odłożyłem telefon przyspieszyła swoje ruchy głową.

- Ochh, Nicole.

Było mi w tej chwili zajebiście dobrze. Złapałem za jej tyłek, który przerzuciłem sobie na głowę. Dwoma palcami rozszerzyłem cudowne jej fałdki, w których zanurzyłem swój język.

- Ochh, Luca!

Sięgnąłem do jej głowy i zmusiłem ją aby się schyliła. Od razu zrozumiała o co mi chodzi i ponownie wróciła do obciągania mi. Robiliśmy wzajemnie sobie dobrze czuję, że Nicole jest już bardzo blisko. Przyspieszyłem swoje ruchy po czym oderwała się od mojego kutasami i głośno krzyknęła.

- O kurwa tak Luca!

Przez jej ciało przeszedł orgazm, który spowodował, że jej ciało zaczęło robić się bezwładne. Poczekała krótką chwilę po czym Nicole wróciła do poprzedniej pozycji i nie była już niczym innym rozproszona, obciągała mi tak jak uwielbiam. Bo szybko doszedłem.

- Dziękuję Luca.

- Ja również dziękuję Nicole. Chodź idziemy pod prysznic.

Tylko wstała i idąc do łazienki zaczęła kręcić swoim tyłkiem, co poskutkowało tym, że mój kolega ponownie zaczął rosnąć. Po drodze wziąłem gumkę, którą w między czasie założyłem. Wszedłem do łazienki i Nicole wzrok utkwił od razu na moim fiucie. Uśmiechnęła się jedynie do mnie, po czym odwróciła się tyłem do mnie i wypieła się bardzo. Od razu wbiłem się głęboko w nią.

- Ochh!

- Nie będę delikatny.

- Luca wiem jaki jesteś. Nie gadaj tylko pieprz mnie!

Chciała no i ma. Przyspieszyłem swoje ruchy na tyle na ile było to możliwe. Wchodziłem w nią do końca, na co Nicole wcale się nie hamowała tylko krzyczała na całe gardło. W łazience było słychać tylko krzyki Nicole, nasze zasapane oddechy i dźwięk odbijających się od sobie naszych ciał. Kilka moich ruchów spowodowało, że oboje doszliśmy krzycząc na całe gardło. Kiedy skończyłem pulsować wyszedłem z niej, na co Nicole ledwo się trzymała już na swoich nogach. Uśmiechnąłem się pod nosem na tą myśl. Oparła się łokciami o umywalkę i łapała powietrze. Stanąłem za nią i dotknąłem jej bioder, nachylając się do jej ucha.

Luca (Spinoff Rossi family secrets) (+18)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz