Emergency

21 2 2
                                    

Wstałam z popołudniowej drzemki z burczącym brzuchem. Z pół otwartymi oczami udałam się do kuchni i zabrałam się za podgrzewanie wczorajszego obiadu. W między czasie włączyłam małe kuchenne radio i w rytm muzyki z lat 00' mieszałam zawartość patelni.

Zjadłam obiad na stołku barowym w kuchni i wrzuciłam brudne naczynia do zmywarki. Wróciłam zadowolona do salonu i chwyciłam swój szkicownik. Usiadłam po turecku na kanapie i zabrałam się do pracy. Postanowiłam skończyć swój ostatni rysunek, któremu brakowało samego cieniowania - mojej ulubionej części przy której kompletnie się odprężam. Określiłam pozycję oświetlenia kiedy usłyszałam dźwięk powiadomienia na moim telefonie.

Maja

EMERGENCY. TERAZ

Ja

Co jest??

Maja

Masz siłę rozmawiać? Musisz coś zobaczyć NATYCHMIAST

Oparłam telefon o zgaszoną świeczkę na stoliku przed kanapką i zadzwoniłam na FaceTime do przyjaciółki. Znając tą kobietę mogło chodzić o wszystko - od połamanego paznokcia po prośbę o pomoc zakopania ciała w lesie.

Nie minęły nawet 2 sekundy kiedy odebrała połączenie i na ekranie pojawiła się Majka ustawiająca telefon w podobnej pozycji co ja.

- ANA MUSISZ MI POMÓC - krzyknęła Majka wybiegając z kadru. Znam jej mieszkanie jak moje własne, dlatego wiem że poleciała w panice do sypialni, po czym wróciła do mnie z wieszakami przerzuconymi przez przedramię.

- Co się stało? Musisz uciekać z kraju? Czy ty się pakujesz? - spytałam analizując minę przyjaciółki.

- Gorzej, jest naprawdę gorzej - powiedziała wrzucając ubrania do czarnego worka na śmieci - Muszę znaleźć nową robotę - Złapała się za włosy i zaczęła je nerwowo przeczesywać palcami

- A te ubrania? Dlaczego trafiły do worka?

- To nie moje ubrania, to Seby. Wyrzucam go z mieszkania - powiedziała uciekając znowu do sypialni. Wróciła z nową porcją ubrań i zaczęła wciskać je do worka razem z resztą.

- Maja mów do mnie co się stało, usiądź na chwilę i opowiedz mi co się stało.

Przyjaciółka usiadła przed kamerką i chwyciła białą wytarganą koszulę. Przewertowała materiał w ręku i zbliżyła jego fragment żebym widziała go lepiej.

- Jebaniec nie miał wstydu i wrócił z pomadką na koszuli. Czerwoną pomadką! Ana, ja nigdy nie posiadałam czerwonej pomadki, szminki, błyszczyka czy olejku do ust. Cholera, jedyne co mam z kosmetyków to tusz do rzęs.

- Jesteś w 100% pewna, że to nie jest krew? - Spytałam przyglądając się plamie - Albo nie wiem, jakiś napój?

- Z tyłu kołnierza napój? - Spytała oburzona - Przeanalizowałam tą plamę z 10 razy, to jest definitywnie pomadka, a w dodatku - powiedziała szarpiąc się z koszulą i pokazując mi inny jej fragment - oto kolejna plama z pomadki, pod ostatnim guzikiem. Jebaniec znalazł sobie babę do obciągania w pracy.

Poczułam jak podniosło mi się ciśnienie.

- Jaki jest nasz plan? - spytałam gotowa do walki za przyjaciółkę.

- Wyrzucam go z domu, złożyłam wypowiedzenie w trybie natychmiastowym, wymieniam zamki w drzwiach i szukam w między czasie nowego mieszkania.

- Jakbyś potrzebowała spokoju możesz przyjść mieszkać do mnie, a jeżeli chodzi o pracę to u nas...

i hate everything about youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz