Coffee

17 4 1
                                    

- Czyś ty zwariowała?! - Krzyknęła na mnie przyjaciółka przyklejając plastry na moją dłoń. Opuchlizna już zeszła jednak dalej się sączyła krew.

Siedziałyśmy właśnie w kawiarni na przerwie obiadowej i czułam że wzrok wszystkich gości przeszedł na nas.

- Możesz na mnie krzyczeć trochę ciszej? - szepnęłam

Majka spiorunowała mnie wzrokiem, a ja zamknęłam usta i spojrzałam się na blat stołu.  Skończyła opatrywać mi rękę i trzepnęła mnie w czoło.

- Za co to? - złapałam się za czoło i wyjęczałam.

- Głupio się pytasz w dodatku, zaraz dostaniesz wychowawczego strzała - Majka opadła na przeciwko mnie na kanapę i westchnęła głośno. Kelner przyniósł nam naszą kawę i sałatki po czym szybko uciekł z miejsca zdarzenia.

- Nawet kelnerzy się ciebie teraz boją.

- I powinni.

Chwyciłam kubek kawy w moją lewą rękę i niezdarnie podniosłam do ust. Oczywiście, że musiałam zranić swoją dominującą rękę. Przyjaciółka westchnęła i podeszła do kasy po słomkę dla mnie. Wsadziła mi są do kawy i zamieszała trunek.

- Nie mogę patrzyć jak się męczysz tą lewą ręką - Powiedziała i wlała sos do mojej sałatki. Zamknęła pokrywę i wstrząsnęła ją. - Masz dziecko, zjedz coś.

- Dziękuję - Uśmiechnęłam się - Jest jakiś plus tej rany, zobacz jaką mam obsługę.

- Najlepszą pod słońcem - Puściła do mnie oko i zabrała się za swoje jedzenie - Po spotkaniu coś jeszcze do ciebie mówił?

Przegryzałam właśnie kawałek kurczaka i przecząco pokręciłam głowę.

- Nie - przełknęłam - Jak wróciłam do siebie to siedział za monitorami ze słuchawkami na głowie. Tylko spojrzał się na mnie i uciekł wzrokiem.

- Mądry po szkodzie - powiedziała Majka mieszając sałatkę - Co mu odwaliło? Jak was znalazłam po całej tej akcji, to trzymał cię w ramionach jak największy skarb tego świata. A teraz takie teksty rzuca?

Zakrztusiłam się na porównanie "największy skarb świata".

- Już szybciej mnie musiał trzymać jak gruźlika, martwił się że to przejdzie na niego - sapnęłam - Pomógł mi tylko po tym by mieć na mnie haka, nie spodziewał się, że nie zamierzam być mu za nic dłużna.

Majka patrzyła się na mnie kiedy popijała kawę. Odstawiła szklankę i bawiła się nią przez chwilę.

- Byłam dzisiaj zabrać resztę rzeczy z mieszkania, już się przenoszę do nowego - zaczęła niepewnie - Złapała mnie sąsiadka na klatce schodowej. Powiedziała że policja wypytywała o Sebastiana.

Pozwoliłam złapać przyjaciółce wdech i poczekałam aż zbierze się w sobie. Widziałam jak męczy są to od środka.

- Podobno kiedy my byłyśmy u ciebie, on próbował się włamać do mieszkania. Mąż sąsiadki akurat wychodził z psem z domu, kiedy wsadził wytrychy w zamki - Poczułam jak robi mi się słabo, na myśl że Majka mogłaby zostać tego dnia w domu, a jemu udałoby się włamać - Powiedzieli o tym policji i prosili o przekazanie mi, że jestem bezpieczna. Zamknęli go.

- Za co go zamknęli? Na pewno nie za zrobienie awantury w barze i próbę włamania do własnego mieszkania? - spytałam cicho.

Majka odwróciła wzrok w stronę okna.

- Podobno te jego kochanki z pracy, to były jego podwładne które molestował. Groził im zwolnieniem z pracy, jeżeli nie będą mu posłuszne. Gdy usłyszały, że złożyłam wypowiedzenie z trybem natychmiastowym, poszły na policję złożyć zeznania.

i hate everything about youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz