Dom rodzinny Carafallów, Cokeworth
— Ugh... Muszę czekać jeszcze dwa tygodnie na list z Hogwartu! To za długo, jak dla mnie ciociu — jęknęła Lucinda, opadając ze zrezygnowaniem na kanapę obok Alyssy.
Alyssa zaśmiała się, słysząc narzekanie swojej siostrzenicy.
— Ja też tak narzekałam, gdy Aurora chodziła do Hogwartu, a ja musiałam w tym czasie siedzieć w domu i czekać, aż skończę jedenaście lat.
— Hogwart brzmi tak super — westchnęła Lucinda. — Poznawanie nowych ludzi, nauka nowych zaklęć, warzenie eliksirów, zawieranie przyjaźni na całe życie, poznawanie tych wszystkich magicznych stworzeń i spędzanie całej magicznej ery swojej edukacji w takim miejscu — powiedziała Lucinda marzycielskim głosem.
— Zapomniałaś o jeszcze jednej ważnej kwestii — powiedziała Alyssa.
— Jakiej? — zapytała Lucinda, unosząc brew.
— Znalezienie miłości swojego życia — wyjaśniła Alyssa.
— To z pewnością też, ale jak na razie jestem za młoda, żeby dodawać to do mojej listy — stwierdziła poważnie Lucinda.
— Miłości nie wyznacza wiek.
— Jesteś strasznie czepialska, ciociu — powiedziała Lucinda, przewracając oczami.
— Wiesz, co z takim charakterem jak twój na pewno będziesz się z kimś spotykać pod koniec drugiego roku. No może ewentualnie na początku trzeciego. Jeszcze zobaczysz, że stara ciotka będzie miała rację.
Lucinda nic na to nie odpowiedziała. Wolała przemilczeń ten temat. Miała przecież dopiero jedenaście lat (w sumie to jeszcze nieskończone), więc według niej było zdecydowanie za wcześnie by rozmawiać na takie tematy.
— Ufasz mi, prawda? — zapytała nagle Lucinda, starając się zmienić temat.
— Oczywiście, że tak kochanie — przyznała Alyssa.
— Wiesz, co powinnyśmy dzisiaj zrobić?
— Co? — zapytała Alyssa, patrząc na swoją siostrzenicę.
— Powinnyśmy pójść i zjeść lody czekoladowe — powiedziała poważnie Lucinda, wstając ze swojego miejsce. — Przecież czekolady nigdy nie za wiele, co?
— Czytasz mi w myślach ty mały urwisie — dodała Alyssa, również wstając z kanapy.
Relacja Lucindy i Alyssy była typową relacją ciocia-siostrzenica. Alyssa nigdy nie starała się zastąpić Lucindzie matki, za co ta była jej wdzięczna. Lubiła ich relację taką, jaka była, mimo tego, że Lucinda często odczuwała brak swoich rodziców. Jednak nigdy nie powiedziała tego Alyssie — przecież tej feralnej nocy ona również straciła kogoś bliskiego, więc nie chciała przywoływać niemiłych wspomnień.
Natomiast Alyssa miała kompletnie inaczej — często poruszała temat Aurory, gdyż podczas niektórych rozmów z Lucindą, miała wrażenie, że rozmawia właśnie ze swoją zmarłą siostrą.
*ੈ✩‧₊˚༺☆༻*ੈ✩‧₊˚
31 lipca 1991, Zrujnowany dom, Cokeworth
Harry wraz z Dursleyami został zmuszony do opuszczenia domu przy Privet Drive 4 z powodu listów, które ktoś masowo zalewały ów budynek. Za kilka sekund miał obchodzić swoje jedenaste urodziny. Oczywiście jego urodziny nigdy nie były specjalnie przyjemne — w ubiegłym roku wuj Vernon dał mu wieszak i parę starych skarpetek.
![](https://img.wattpad.com/cover/381983966-288-k619281.jpg)
CZYTASZ
Anioł Hogwartu • Harry Potter
Fanfiction♥️ Lucinda Carafall - dziewczyna, której narodziny przyniosły szczęście podczas Pierwszej Wojny Czarodziejów. Jej dobroć, odwaga, bezinteresowność, poczucie humoru i determinacja sprawiały, że była w stanie wykonać każde zadanie. Ta dziewczyna była...