AGON: 18

4 1 0
                                    

Kiedy wyszłyśmy na taras, wszyscy właśnie tańczyli do Umbrella Rihanny. To było takie przereklamowane i z jakiegoś powodu nie mogłam tego znieść. Bea została zatrzymana przez Edvina, a ja znudzona okolicznościami imprezy usiadłam w rogu kanapy i ze wstydem przypomniałam sobie, że nie sprawdziłam nawet, czy Francisco mi odpisał. Kliknęłam w ikonkę frannn i przeczytałam najnowszą wiadomość:

I kto tu jest dyplomatyczny? Wcale bym się nie zdziwił, gdybyś miała jakieś sekrety. Tak łatwo ci idzie kłamać.

Uśmiechnęłam się pod nosem.

– Nalać ci? – zapytał Dash.

Kiedy on tu w ogóle podszedł?

Zapach aguardente dotarł do moich nozdrzy, więc się skrzywiłam. Pewnie nawet nie wiedzieli, jak się je poprawnie pije.

– Ja nie piję.

– Dzisiaj?

– W ogóle.

– W ogóle?

– No.

Przyglądał mi się chwilę, po czym zapytał:

– A próbowałaś kiedyś?

– Jeden łyk wystarczy, by wiedzieć, jakie to obrzydliwe.

Zaśmiał się głośno.

– Chyba nigdy nie spotkałem osoby takiej, jak ty. – powiedział.

– Czyli jakiej? – Zmarszczyłam brwi.

Chyba dałam mu do myślenia, bo w końcu odparł:

– Trudno stwierdzić.

Przytaknęłam sceptycznie.

– To u was w drużynie wszyscy tak piją? – zapytałam. – To chyba nie za bardzo sportowe zachowanie.

– Z tego co dotychczas widziałem, wnioskuję, że u was też wszyscy piją. – zaśmiał się. – Nawet Beatriz, a ona jest przecież w kadrze narodowej, tak jak ty.

– Bea jest szalona. – Nie byłam pewna, czy powiedziałam to żartem, czy na serio.

– U nas tylko Edvin nie pije, bo jest w kadrze. No i, Lars, ale to przez problemy z sercem. My możemy.

– Do czasu. – mruknęłam.

– Pewnie tak, ale przynajmniej miło będziemy wspominać młodość.

Nic nie odpowiedziałam. Akurat na to nie miałam argumentu, bo mojej młodości z pewnością nie miałam miło wspominać.

– To dobrze, że się miło bawisz. ­– odparłam.

– A ty nie? Z kim tak piszesz? – Rzucił okiem na telefon w mojej dłoni.

Zablokowałam ekran.

– Wszystko chciałbyś wiedzieć.

– Chciałbym – odpowiedział, chyba zupełnie szczerze. Jego wzrok penetrował moje usta.

– Słuchaj, musisz trochę się opanować. Wiem, że jestem ładną dziewczyną, ale ja muszę jeszcze myśleć o kodeksie dziewczyn.

– A co to takiego?

– Nie mogę cię całować, jeśli podobasz się mojej przyjaciółce.

– Marisa, spójrz tylko. – Jego palce skierowały moją twarz w kierunku balustrady, gdzie Beatriz i Edvin śmiali się do siebie, rozmawiając. Dłoń chłopaka poruszała się pod jej koszulką. – Chyba twoja przyjaciółka ma lepsze rzeczy do roboty, niż myślenie o mnie.

Zaśmiałam się.

– Ona ma więcej, niż jednego crusha.

– Czyli ona może mieć kilku, a ty żadnego? To trochę nie fair.

– Tylko, że ja nie szukam crushów.

– Crushów się nie szuka, oni sami przychodzą i to bez pytania.

– No tak.

Nie mogłabym wiedzieć.

Nigdy nie miałam crusha.

– Chociaż zatańcz ze mną – wyciągnął do mnie swoją dłoń.

Właśnie grała jakaś piosenka Jay-Z. Nie miałam nic do niego. Ale jak można było do tego tańczyć?

Spojrzałam sceptycznie na wyciągniętą dłoń Dasha.

– Stary, Marisa nie tańczy do czegoś takiego. – wtrącił się Manuel. – Daj mi to. – wziął od niego telefon i włączył Sen Trope.

Nie mogłam powstrzymać śmiechu i od razu wstałam z kanapy.

– No, i patrz teraz. – to ostatnie, co Manuel powiedział do Dasha, zanim dołączył do mnie na parkiecie.

Francisco byłby ze mnie taki dumny, gdyby mógł mnie teraz zobaczyć. To on zawsze puszczał tę piosenkę w niedzielne wieczory, kiedy prokrastynowaliśmy naukę do szkoły. Rozczuliło mnie, że Manuel o tym wiedział.

Po zakończonej piosence, wykończeni opadliśmy na kanapę. Kropelki potu na nowo zebrały się na moim czole; poczułam, że jestem żywa. Wysłałam smsa do Francisco:

Co byś wybrał? Chlorowodorek czy wolną zasadę?

Zabiłam Mojego Brata | 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz