Powrót z wyjazdu był pełen sprzecznych emocji. Dla Sary był to moment, w którym starała się zebrać myśli po wszystkim, co się wydarzyło w ciągu ostatnich kilku dni. W drodze powrotnej z domków w lesie czuła mieszankę ulgi i niepokoju. Mimo że minęło już kilka dni, nie była pewna, jak ma teraz postrzegać swoją relację z obecnym partnerem, a także to, co się wydarzyło z jej wielbicielem.Sam transport do domu przebiegał cicho, wszyscy rozmawiali głównie o codziennych sprawach, nie poruszając ciężkich tematów z ostatnich dni. Sara wiedziała, że prędzej czy później będzie musiała zmierzyć się z tym, co się stało, ale czuła, że teraz nie jest na to gotowa. Zresztą, wracając, nie mogła przestać myśleć o słowach Hectora, o jego spojrzeniu, o tym, co mogło się wydarzyć, gdyby nie przerwała tej chwili nad jeziorem.
Gdy dotarli do miasta, wszyscy rozeszli się do swoich domów. Sara czuła się osamotniona w tłumie, choć nie była sama. Wciąż miała w głowie te wszystkie obrazy i uczucia, które nie pozwalały jej na spokój. Ostatni dzień spędzony w lesie był pełen śmiechu i rozluźnienia, ale w jej sercu toczyła się prawdziwa wojna. Czuła się rozdarta.
Gdy wróciła do domu, czekała ją pierwsza konfrontacja z rzeczywistością. Antonio przytulił ją, pytając, jak się czuje po wyjeździe. Odpowiedziała, że wszystko w porządku, ale jej odpowiedź była mechaniczna. Czuła, że coś w jej uczuciach się zmieniło, ale nie wiedziała dokładnie co.
W końcu postanowiła, że najpierw musi porozmawiać z samą sobą, a potem z Antonim. Wzięła kilka głębokich oddechów, zasiadając w swoim pokoju. Przed nią leżała decyzja, która będzie miała wpływ na jej przyszłość. Wszystko, co wydarzyło się z Fortem, nie mogło zostać zignorowane, ale nie była gotowa na żadne pochopne decyzje.
Po kilku dniach zaczęła zauważać, jak bardzo pieprzony Fort ciągle jest obecny w jej myślach, mimo że minęły już dni od wyjazdu. Wiedziała, że powinna mu powiedzieć, co czuje, ale bała się, że jego obecność w jej życiu znowu sprawi, że wszystko stanie się jeszcze bardziej skomplikowane.
Decyzja o tym, co zrobić, nie przyszła łatwo, ale w końcu zdecydowała, że musi porozmawiać ze swoim chłopakiem. Chciała wyjaśnić, co się dzieje w jej sercu, a potem postarać się odzyskać wewnętrzny spokój. Był to jej sposób na oczyszczenie się z tego chaosu, który wciąż trwał.
Tak czy inaczej, życie wróciło do normy, ale nie dla niej.
Tego wieczoru Hector znowu zjawił się w oknie. Dziewczyna poczuła jego obecność zanim jeszcze usłyszała cichy dźwięk przesuwanych szyb. W ciągu ostatnich tygodni coraz częściej pojawiał się w jej życiu, jednak dzisiaj było inaczej. To nie był już tylko pożądany i niebezpieczny chłopak z przeszłości, teraz w jego oczach widziała coś głębszego. Czuła się z nim jak w spirali, która powoli ją wciągała, a nie potrafiła się z niej wyrwać.
Antonio spał obok niej, niczego nie podejrzewając. Chrapał cicho, jego oddech był spokojny, a on sam – zupełnie niewinny. Ale Sara nie potrafiła go już słuchać. Jego sen stał się dla niej przeszkodą, jakby cały ten świat, który wspólnie tworzyli, zaczynał tracić sens. W tej chwili Hector był jej prawdziwym światem.
Sara wstała z łóżka, ostrożnie, by nie obudzić Antoniego. Podeszła do okna, a Hector otworzył je w mgnieniu oka. Patrzyli na siebie, oboje wiedząc, co się wydarzy, ale żadne z nich nie powiedziało słowa. Wszedł przez okno i zamknął je delikatnie za sobą, by nie obudzić Antonio.
– Znowu tutaj, Hector? – szepnęła z lekkim smutkiem, ale i podekscytowaniem w głosie.
Hector uśmiechnął się lekko, podchodząc do niej. Zbliżył się tak blisko, że czuła jego zapach, jego ciepło. Czuła się jak w transie, gdy jego ręce delikatnie dotknęły jej ramion, a wzrok utkwił w jej oczach.
CZYTASZ
Betrayal | Héctor Fort
Fanfiction- A czy twój chłopak wie, że widujemy się kiedy on śpi? - zapytał. treści 18+!