Poranek po ich pełnym emocji wieczorze przyszedł z zaskakującą lekkością. Sara obudziła się wcześnie, zanim jeszcze słońce wpełzło na dobre do mieszkania. Leżała w łóżku obok Hectora, który spał spokojnie, z ręką niedbale zarzuconą na jej biodro. Jego twarz była zrelaksowana, wolna od zmartwień, które czasami widywała, gdy wracał zmęczony z treningów.Obserwowała go przez chwilę, pozwalając sobie na ciche myśli. Przypominała sobie jego słowa z poprzedniego wieczoru: "Kocham cię." Brzmiały tak prosto, a jednocześnie zmieniły wszystko. Odpowiedzialność, która wiązała się z tą miłością, zaczynała ją przytłaczać.
Wiedziała, że Hector oddał jej całą swoją przyszłość. A ona? Czy potrafiła zrobić to samo?
Hector poruszył się, otwierając oczy. Kiedy jego spojrzenie spotkało jej, uśmiechnął się sennie.
– Dzień dobry – powiedział cicho, przesuwając kciukiem po jej ramieniu.
– Dzień dobry – odpowiedziała, próbując ukryć swoją chwilową zadumę.
Fort podciągnął się do pozycji półleżącej, opierając się na łokciu.
– Wyglądasz, jakbyś coś rozważała – zauważył, mrużąc oczy.
Sara westchnęła, wiedząc, że nie ma sensu udawać.
– Myślę o nas, Hector. O tym, co dalej – przyznała szczerze.
Hector zamrugał, a jego twarz przybrała poważniejszy wyraz.
– Nie mamy na co czekać, Sara – powiedział po chwili. – Wiem, że zostawiłaś wiele za sobą, ale teraz mamy szansę zbudować coś od nowa. Tutaj, razem.
Słowa bruneta były szczere, ale Sara czuła, że za nimi kryje się coś więcej – nadzieja, a może nawet oczekiwanie.
– Ja... chcę tego, naprawdę – zaczęła, odwracając wzrok na chwilę. – Ale wciąż boję się, że to wszystko jest jak sen, który w każdej chwili może się skończyć.
Hector sięgnął po jej rękę, ściskając ją mocno.
– Nic się nie skończy, jeśli sami tego nie zniszczymy – powiedział stanowczo. – Mała, jesteśmy tu razem. Jeśli coś pójdzie nie tak, będziemy walczyć. Razem.
Sara spojrzała na niego, czując, jak jej wątpliwości zaczynają się rozwiewać. Wiedziała, że Hector nie rzuca słów na wiatr.
Tydzień później Hector miał ważne spotkanie z agentem Barcelony w sprawie przedłużenia kontraktu. Było to jego pierwsze prawdziwe spotkanie w sprawie kariery piłkarskiej, a jego ukochana, choć nie pokazywała tego po sobie, była równie zdenerwowana jak on.
– Myślisz, że cię zatrzymają w pierwszej drużynie? – zapytała, kiedy pakował sportową torbę.
– Wierzę w to – odpowiedział, całując ją w czoło. – Ale nawet jeśli nie, znajdziemy inny sposób.
*
Wieczorem, kiedy wrócił, jego mina mówiła wszystko.
– Mam to! – wykrzyknął, rzucając torbę na podłogę. – Podpisuję nowy kontrakt na dwa lata!
Sara rzuciła się na niego z radością, obejmując go mocno.
– Wiedziałam! Wiedziałam, że ci się uda! – powiedziała, śmiejąc się przez łzy. - Jesteś najlepszy.
– Teraz stać nas na coś lepszego – dodał Hector, odsuwając się lekko, by spojrzeć jej w oczy. – Mieszkanie, o którym marzyłaś. I może coś więcej...
Sara spojrzała na niego pytająco, ale Hector tylko uśmiechnął się tajemniczo.
Mimo radości z sukcesu Hectora, Sara nie mogła całkowicie pozbyć się swoich wątpliwości. Czasami, kiedy była sama w mieszkaniu, czuła, jak przeszłość powraca – obrazy z ich starego życia, twarz Antonio, jego głos pełen rozczarowania podczas tamtej kłótni.
Jednego wieczoru, kiedy jej chłopak wyjechał na wyjazdowy mecz, usiadła na kanapie z kieliszkiem wina w ręku. Patrzyła na ich wspólne zdjęcie, które Hector niedawno postawił na półce.
– Czy naprawdę możemy zacząć od nowa? – zapytała samą siebie, czując, jak łzy napływają jej do oczu.
Następnego dnia, kiedy Hector wrócił, od razu zauważył, że coś jest nie tak.
– Co się dzieje, Sara? – zapytał, siadając obok niej.
– Nic, po prostu... wciąż myślę o tym, co zostawiłam za sobą – odpowiedziała.
Hector westchnął i objął ją ramieniem.
– Wiem, że to nie jest łatwe – powiedział cicho. – Ale obiecuję ci, że będę robił wszystko, żebyś nigdy nie żałowała swojej decyzji.
Sara spojrzała na niego, czując, jak jego słowa dodają jej otuchy.
Zaledwie kilka tygodni później przeprowadzili się do większego mieszkania w samym sercu Barcelony. Było jasne, przestronne, z dużym balkonem, na którym Hector od razu zaplanował zorganizowanie grilla.
Choć życie zdawało się układać, Sara wiedziała, że ich nowy początek wciąż wymaga pracy – nad sobą, nad ich związkiem, nad budowaniem wspólnej przyszłości.
A gdzieś w cieniu, jak nieprzepracowana rana, czekała przeszłość, która wciąż mogła wrócić, by ich dogonić.
![](https://img.wattpad.com/cover/385160444-288-k897879.jpg)
CZYTASZ
Betrayal | Héctor Fort
Fanfiction- A czy twój chłopak wie, że widujemy się kiedy on śpi? - zapytał. treści 18+!