Rozdział 14

0 0 0
                                    

Ostateczna rozgrywka

Następnego dnia Anka i Damian wyruszyli do Warszawy. Damian miał kontakt do dziennikarza, który od lat próbował rozpracować organizację, z którą związana była jego rodzina. Jeśli udałoby się dostarczyć mu dokumenty, mieliby szansę na ujawnienie całej prawdy.

Ale wiedzieli, że to ryzykowne.

– Jeśli coś pójdzie nie tak, musisz biec – powiedział Damian, kiedy zatrzymali się na parkingu przed kawiarnią, gdzie mieli się spotkać z dziennikarzem. – Nie oglądaj się za mną.

– Damian, przestań. Nie zostawię cię – odpowiedziała stanowczo.

Weszli do kawiarni. Przy jednym z okien siedział starszy mężczyzna z notesem i filiżanką kawy. Damian rozpoznał go od razu.

– Pan Barczak? – zapytał, podchodząc do niego.

Mężczyzna skinął głową.

– Macie coś, co mnie zainteresuje?

Damian wyjął z plecaka dokumenty i położył je na stole. Barczak spojrzał na nie, a jego oczy rozszerzyły się ze zdumienia.

– To jest... – zaczął, ale nie zdążył dokończyć.

Do kawiarni weszło dwóch mężczyzn z grupy, której Damian próbował uciec.

– Damian, co teraz? – wyszeptała Anka.

Damian spojrzał na nią, a potem na dziennikarza.

– Weź te dokumenty i uciekaj tylnym wyjściem – powiedział do Barczaka.

– A wy? – zapytał mężczyzna.

– Zajmiemy ich – odpowiedział Damian, chwytając Ankę za rękę. – Zaufaj mi.

Między SłowamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz