Rozdział 16

0 0 0
                                    

Rozstanie i nadzieja

Anka biegła, ledwo widząc drogę przez łzy. W uszach dźwięczały jej ostatnie słowa Damiana, a serce rozdzierało się na pół. „Nie mogę go zostawić, nie mogę…” – powtarzała w myślach, ale wiedziała, że musi uciekać.

Dziennikarz Barczak był już daleko, a dokumenty były w dobrych rękach. Teraz chodziło o to, żeby organizacja nie dosięgła ani jego, ani dowodów.

Nagle usłyszała krzyk – Damian!

Zatrzymała się, odwracając w stronę kawiarni. Przez szybę widziała, jak Damian szarpie się z jednym z mężczyzn, a drugi próbuje wyjąć broń.

– Nie! – wyszeptała, biegnąc w stronę drzwi.

Zanim jednak zdążyła wrócić, jeden z mężczyzn zatrzymał się w pół ruchu, gdy rozległy się syreny policyjne. Wydawało się, że Barczak zdążył wezwać pomoc. Funkcjonariusze wbiegli do środka, obezwładniając napastników.

Damian, choć oszołomiony, spojrzał na Ankę przez szybę i uśmiechnął się blado. W jego oczach błyszczała ulga.

– Damian! – krzyknęła, wbiegając do środka i rzucając mu się w ramiona.

– Udało się – wyszeptał, obejmując ją mocno.

Między SłowamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz