Rozdział 17

0 0 0
                                    

Rozliczenie

Kolejne dni były jak rollercoaster. Policja przesłuchiwała Damiana i Ankę, a dokumenty dostarczone przez Barczaka stały się kluczowym dowodem w sprawie. Organizacja, która od lat działała w cieniu, zaczęła się rozpadać.

Ale Damian wiedział, że to nie koniec.

– Mogą mnie ścigać – powiedział do Anki, kiedy siedzieli w jej pokoju. – Nawet jeśli wielu z nich trafi do więzienia, będą tacy, którzy nie odpuszczą.

– Nie obchodzi mnie to – odparła, patrząc na niego z determinacją. – Będę przy tobie, nieważne co.

– Anka, nie chcę cię narażać.

– Damian, słyszysz siebie? Już to przeszliśmy. Teraz twoja kolej, żeby zaufać mi.

Damian spojrzał na nią, a potem pokiwał głową.

– Dobrze. Ale obiecaj, że jeśli zrobi się zbyt niebezpiecznie, odejdziesz.

Anka uśmiechnęła się smutno.

– Nigdy.

Między SłowamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz