13.

424 38 3
                                    

Rozdział będzie jeden :) siedzę w szpitalu z koleżanką ma białaczkę i po prostu chce poświęcić jej więcej czasu. Także ja siedze a ona napisze ten roździał ^^ Ily ❤

Rozdział 13/ by Martuszka :)

Odrazu mówię,że nie jestem pisarzem haha :')

-Możemy pogadać?-zapytałem blondyna.
-Jasne wejdź.
Weszłem w głąb salonu i usiadłem na białej skórzanej kanapie.
-Michael wybaczam ci.
Co? Po tym wszystkim mi wybacza? Nie zasługuje na to.Sam nie wiem co mam robić.
-Po tym wszystkim Luke?
-Tak wybaczam ci bo cię kocham Michael a prawdziwej miłości wybacza się wszystko nawet to najgorsze.
-Chyba sobie nie zasłurzyłem Luke.
-To jest moje zdanie Mickey i moja decyzja. Widzę,że jednak coś cię trapi.
-Tak pokłóciłem się z Brianą o ciebie.
- Oboje się zraniliśmy.Zachowujemy się jak pieprzone nastolatki. Nie chcę uciekać bo będzie mnie to nękać.Zrozum,że nic tym nie dokonasz. Stracimy siebie nawzajem a ja tego nie chce.Nie będe ci niszczył związku jak jesteś szczęśliwy Michael.
- No właśnie tylko,że ja nie jestem do końca szczęśliwy i chyba nigdy nie
będe. To nie ma sensu. Boje się jej reakcji. Boje się o ciebie żebyś sobie nic nie zrobił.
- Widzisz Mikey ja już dawno zwątpiłem. I myśle,że powinieneś z nią być. Zrób to dla mnie jeśli jeszcze mnie kochasz.Nie dla siebie czy dla Briany zrób to dla mnie i znią bądź.
-Wiesz mam czasami wrażenie,że jesteś dojrzalszy odemnie Luke. Mam dwadzieścia dwa lata a ty dopiero dwadzieścia. Jesteś silniejszy psychicznie odemnie. Ja chyba naprawdę cię kocham.
-Wiem Michael.
Blondyn siadł koło mnie i obją mnie ramieniem.
- Huh czasami mam tak że staje na krawędzi i spadam w dół ale to tylko rutyna. Zostaje sam i oszukuje sam siebie co do moich uczuć. Złamałem swoje zasady, chociaż nie wiem jakie ale złamałem. Chciałem aby mnie pokochano, stało się tak. Ale po czasie zrozumiałem,że nie o taką miłość mi chodziło. Po prostu skaczę w przepaść bez dna. Tam nie ma rzeczy dobrych jest tylko smutek i nienawiść. Złamałem sam swoje serce czy nie o to mi chodziło? Pora zrozumieć jak toczy się dzień. Jak życie się budzi co ranka. Jak jest wschód i zachód słońca. Pora zrozumieć Luke,że życie to nie bajka.
-Wiem i rozumiem cię księżniczko.
-A pamiętasz w dzieciństwie chcąc zrobić komuś na złość, psuliśmy zabawki,teraz psujemy życie Luke.
-Nie psujemy tylko staramy się je naprawić.
-Wiem,że teraz co powiem uznasz za głupie i złamie zasadę dotyczącął Bri ale mnie pocałuj Lukey.
Nie czekałem długo. Poczułem jego słodkie usta. Nie powstrzymywałem się pogłebiłem go.
-Kocham cię Luku Robercie Hemmingsie.
-Kocham cię Michaelu Gordonie Cliffordzie.Ale masz być z Brianą zasługuje na ciebie bardziej niż ja.

~~~~~~~~
Przepraszam,że krótki ale chce żeby Patrycja pisała wam dłuższe.
Jest szczęśliwa jak mówi,że ,, wow ktoś to czyta" :)
I przepraszam,że prze ze mnie nie będzie II rozdziału :(
P

ozdrawiam Marta ^^

Only Friends II MUKEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz