Zostaw vote i kom jeśli to czytasz.Włącz muzykę w mediach :)
-Uśmiechnij się Ashton, Calumowi przejdzie.-powiedziałem wchodząc do salonu chłopaka,wraz z Lukiem.
-Nie przejdzie mu Mickey...
-Jak to? Przecież w związkach to normalne Ash,każdy ma prawo do kłótni.
-J-Ja czuję,że on mnie już nie kocham Michael, zawsze się kłócimy, nie ma dnia i nocy bez kłótni.-widziałem jak Ashton cierpi,nigdy nie widziałem go w takim stanie.
-Będzie dobrze Ashton.-próbował go pocieszyć Luke.
Po chwili usłyszeliśmy otwierające się drzwi, do salonu wszedł Calum.
-O hej chłopaki.-powiedział radośnie, Luke od razu żucił się na mulata.
-Co ty sobie kurwa myślisz co?! Ashton cierpi,płacze a ty co kurwa, uśmiechnięty chodzisz, nie widzisz,że go ranisz idioto?!-blondyn trzymał mulata kurczowo za kołnież koszuli.
Calum spojrzał na Luka a potem na Ashtona. Luke póścił chłopaka i podszedł do Ashtona, który siedział z twarzą w dłoniach.
-Wszystko okey Ash?-zapytałem loczka.
-Yhym...-usłyszałem tylko mruknięcie ale i tak widziałem,że jest złamany.
-Powiesz o co ci chodzi Calum,spójż jak on wygląda...nie za dobrze prawda? To przez ciebie bo jesteś egoistyczną świnią.-warknąłem w stronę bruneta,Cal tylko się uśmiechną idiotycznie.
-Tylko,że ja nie spotykałem się z żadną laską jak Ashton....to on mnie kurwa zdradzał.-Ash spojrzał na Cala wielkimi oczami i wstał, podszedł do niego i obrócił go tak,że Calum stał do niego przodem.
-Nie zdradziłem cię Calum...nigdy tego bym ci nie zrobił.
-Jesteś śmieszny Ashton, nie nawidzę cię.
-Nie zdradziłem cię kurwa Calum, chodzi ci o tą blonydnkę tak?
-Tak.
-To jest Briana moja przyjaciółka, kurwa jestem gejem Calum...kocham tylko ciebie.
Brunet spojrzał na chłopaka.
-Ja ciebię też kocham...bałem się,że ty mnie...
-Cii...
~~~~~
-Wiesz co Michael?-zapytał Luke gdy wyszliśmy z domu Asha. Musieli zostać sami i pogadać, a my im w tym potrzebni już nie jesteśmy.
-Co?
-Jesteśmy jak super bohaterowie, ratujemy inne związki,kochamy się tak mocno...
-A miłość to największa moc.-dokończyłem.-Masz rację blondyneczko, kochamy się a to już coś.