Warsztat Tony'ego był kompletnie zawalony różnego rodzaju szkicami, rysunkami i częściami potrzebnymi mu do stworzenia... no właśnie czego? Z tego co sądziłam to Jarvis wykonywał wszystkie jego komendy, a także podrzucał nowe pomysły, jeśli on tego chciał. Teraz widziałam, że po podłodze walały się narzędzia, więc zrezygnował z pomocy komputera i maszyn i postanowił stworzyć coś własnoręcznie.
- Tony powiedz o co chodzi - rzuciła Natasha z tyłu całej tej karawany, na której czele stał Stark i klikał coś w swoim zegarku i rzucał nieznane nam komendy do Jarvis'a.
- Dobra, zaczynajmy przedstawienie. Jarvis, odpalaj! - ściany pomieszczenia jak i część podłogi zaczęła się przesuwać co było nie małym zaskoczeniem dla nas ale to przecież Tony, on lubi takie popisy. Z podłogi zaczął pojawiać się kostium podobny do munduru Tarczy ale ten jak już na starcie można było zauważyć, był wyposażony w najnowsze gadżety. - to mój najnowszy projekt - Tygrys wersja Alfa. Nie jest to zbroja jak zauważyliście ale wielofunkcyjny kostium, który zasila sam siebie. Każdy ruch powoduje jego ładowanie. Można w nim pływać, lecieć na pustynię, a także na biegun i nic się z nim nie stanie. Sam się dostosowuje do otoczenia. Ma mini komputer pokładowy, dzięki któremu będzie można się z niego połączyć z dowolną osobą posiadającą słuchawkę. Pistolety, kulki dymiące, działka z rakietkami, ogólnie pełno sprzętu w fajnym wdzianku.
- Zapomniałeś wspomnieć o programie - Omega, który sprawdza funkcje życiowe użytkownika, dostosowuje się do jego ciała. Dlatego może go używać kobieta i mężczyzna. - wtrącił Bruce.
- Okej, okej, a teraz do rzeczy, po co to wszystko? - założyłam ramiona na piersi i spojrzałam nagląco na mężczyznę.
- Wszyscy z nas mają albo super moce lub umiejętności pomagające im przeżyć w ciężkich warunkach. Umieją walczyć bez broni jak i z nią, a teraz mamy mieć nowego pomocnika i potrzebny mu odpowiedni sprzęt. Szczerze? To ten projekt już dawno czekał na użycie, lekko go ulepszyłem, a teraz jest gotowy. Zrobiłem go specjalnie dla ciebie, Clar. - z lekkim niepokojem spojrzałam to na strój to na Stark'a.
- Ale ty wiesz, że nie potrafię się tym obsługiwać - usłyszałam parsknięcie gdzieś z tyłu.
- Działa on intuicyjnie, poza tym jest łatwy w obsłudze, wszystkiego się nauczysz. Wystarczy trochę praktyki. -wykonał niezrozumiały gest, robiąc pistolet z dłoni i wskazując z kostiumu na mnie i uśmiechnął się głupkowato. Spojrzałam na manekin, na którym jeszcze chwilę temu znajdował się nowy projekt Stark'a, a on już zmierzał w moim kierunku. Krzyknęłam przerażona, bo nie wiedziałam co się dzieje, a za chwilę poczułam jak materiał delikatnie oplata moje ciało.
- Zabiję cię Stark! - krzyknęłam wściekła.
Drobniutkie płytki nachodząc na siebie tworzyły czarną powłokę, a pomiędzy nimi można było zauważyć fioletowe łączenia. Po paru sekundach usłyszałam ciche kliknięcie i po sali rozniósł się komputerowy głos.
- Clara Deliver - Ziemianka, wzrost - sto siedemdziesiąt pięć centymetrów, waga - sześćdziesiąt kilogramów, wykryto nieznaczne zmiany w kodzie genetycznym. Nowy użytkownik projektu Tygrys Alfa.
- Jarvis staniesz się komputerem pokładowym Clary.
- Tak jest panie Stark.
Głos z mojego nowego wdzianka natychmiast zmienił się na głos Jarvis'a.
- Kod D sześćset sześćdziesiąt sześć - zaraz mnie rozniesie od środka. Co to za kody i wersje?
Wtedy poczułam przesuwanie się materiału, a przede mną pojawiły się dwa stoły ze sprzętem. Pistolety, jakieś małe srebrne i czarne kuleczki, kilka dyskietek, parę małych czarnych prostopadłościanów.
CZYTASZ
Hero// Loki Laufeyson
Fanfiction,,- "Nie za często to robisz." - Ty za to nie możesz przestać! - odgryzłam się. -"To nie jest wada. Jesteś słabsza niż myślałem, obserwując ciebie miałem nadzieję, że po tym wszystkim zaczniesz choć w jakimś stopniu przypominać wojowniczkę. Ale jest...